Rozumiem, że u nas jest zabroniona własna produkcja spirytusu?
Nigdy się tym nie interesowałem i nie bardzo się orientuję, a ostatnio te nalewki tak mnie wciągnęły że ............
Tyle, że to drogo trochę wychodzi. 50 zł za ,05 L to zbrodnia przeciw narodowi.
Może ktoś zna dokładny przepis na to dobro
Oczywiście chodzi mi o czysto teoretyczne rozważania
Jak nie wolno to nie wolno
Thorrjar muszę Cię zmartwić, ale na tym forum nie prowadzimy "takich" rozważań, ponieważ jest to niezgodne z regulaminem.
Cytat:2. POSTY I TEMATY
(...)
Na forum można dyskutować wyłącznie na tematy związane z trunkami alkoholowymi i metodami ich wytwarzania (technologią winiarską, miodosytnictwem, nalewkarstwem, surowcami winiarskimi, degustacją, oceną trunków i temu podobnymi). Nie wolno poruszać wątków związanych z wytwarzaniem spirytusu oraz napojów wysokoprocentowych w rozumieniu obowiązującego prawa, (...)
(22-11-2009, 00:25)widget napisał(a): [ -> ]Thorrjar muszę Cię zmartwić, ale na tym forum nie prowadzimy "takich" rozważań,
[/quote]
Ależ on nie chciał rozważać, tylko się zapytał kto wie... Może PW będzie przydatne
Pozdrawiam Jacek.
Chciałem tylko ustrzec kolegę przed złamaniem regulaminu.
Dzięki, ta stronka Jest bardzo ciekawa (może być baaaardzo przydatna
)
(21-11-2009, 20:57)thorrjar napisał(a): [ -> ]Tyle, że to drogo trochę wychodzi. 50 zł za ,05 L to zbrodnia przeciw narodowi.
WTF??? To gdzie Ty ten spirytus kupujesz? Rozumiem, że ten za trzydzieściparę złotych z Biedronki - to może nie każdemu pasować, ale koło 40,- ostatnio znajoma pani z hurtowni alko - oferowała mi aptekarski spiryt "w zielone paski".
Ale de facto ja robię wina... Bo nalewki faktycznie drogo wychodzą
Można, ale tylko na własny użytek i nie do dalszej sprzedaży. Z własnego wina nie wolno, ale łatwo można stwierdzić co winem jest w świetle ustawy, a co nie, i to "nie wolno" zniwelować.
Bogi chyba chcesz w pudle wylądować.
Dalej nie wolno destylować. Nie ma takiego zapisu w ustawie, który by na to zezwalał osobom prywatnym. Weszła zmiana, która pozwala destylować do 1000l, ale jest objęta podatkiem a do tego dotyczy chyba rolników produkujących wino. Byłem na dwóch spotkaniach z udziałem senatora Iwana. Mówił właśnie o tej nowej możliwości. Poszukaj bo ja teraz nie mogę jakoś tego namierzyć.
Paweł
Na c2h5oh dyskusja dotyczyla slowa "bezposrednio" po fermentacji, ktore mialo byc w ustawie. Ale nie tu miejsce na dyskusje. I choc Chorwacja do UE nie nalezy to bardzo urzekla mnie sprzedaz "z okna" rakiji, tak po prostu, bez akcyzy. Znak "wolnosci".
Art.1
"2. Przepisów ustawy
nie stosuje się do napojów spirytusowych wytworzonych
domowym sposobem, na
własny użytek i
nieprzeznaczonych do obrotu.
3. Napoje spirytusowe, o których mowa w ust. 2, nie mogą być wytwarzane bezpośrednio w wyniku destylacji po fermentacji alkoholowej."
Tyle ustawa, chyba że nagle się coś zmieniło.
Rolnicy owszem mają mieć możliwość przetworzenia owoców, ale mają zapłacić akcyzę, jakby to nie były ich owoce
i produkt nie może przekroczyć 40%. Bez komentarza, jeśli właśnie to chcą zrobić.
(27-11-2009, 23:31)kilis napisał(a): [ -> ]...Weszła zmiana, która pozwala destylować do 1000l, ale jest objęta podatkiem a do tego dotyczy chyba rolników produkujących wino. Byłem na dwóch spotkaniach z udziałem senatora Iwana. Mówił właśnie o tej nowej możliwości. Poszukaj bo ja teraz nie mogę jakoś tego namierzyć.
Paweł
Była o tym mowa podczas
Seminarium ISiK, Skierniewice 2009.
Z tego co 1stgreen pokazał na link'ach dotyczy to wejścia na rynek i postępowania zgodnie z jego wymogami, biorąc pod uwagę koszty i obostrzenia rzecz takowa się nie kalkuje dla prawdziwych pasjonatów. Chyba lepiej móc wytworzyć tyle, ile się chce i robić z tym, co się tylko chce (zwłaszcza dzielić z innymi) niż spełnić wszystkie bzdurne przepisy, napchać kiesę urzędasom i banksterom i jeśli nie dość, że mieć limit do 1000 litrów (a może zapotrzebowanie rynku jest większe?), to jeszcze dopłacać do interesu.
Tak kiedyś było we Francji:
[
attachment=10978] jak widać na przykładzie pana Charles'a Maisonneuve'a, 2.8 hl to było minimum na 1 alembik.
W "Galerii Rzeszów" widziałem nie tak dawno "nalewki" Kozuba, 200ml=60zł, nawet się bałem spojrzeć na większą pojemność.
Bogi, ale którą Ty ustawę cytujesz? Piszesz o tym, że nie jest zabronione wytwarzanie napojów a nie destylacja. Napoje to mieszanie spirytusu (z akcyzą) z jakimiś sokami, owocami (nalewki). Destylacja jest dozwolona tylko i wyłącznie dla prowadzących działalność, do tego mających pozwolenia, składy itd. Sąd już kiedyś wydał postanowienie do ustawy z 2004 roku. W tej ustawie nie ma nic o osobach prywatnych tym samym nie mogą one destylować alkoholu. Niestety dalej to prawo obowiązuje z wyjątkiem tego czego dowiedzieliśmy się z 1stgreenem na spotkaniu w Skierniewicach.
Paweł
Witam.
Jam nie Bogi, ale odpowiem. Bogi zacytował dwa najważniejsze dla domorosłych wytwórców alkoholi ustępy z pierwszego artykułu obowiązującej Ustawy o wyrobie napojów spirytusowych oraz o rejestracji i ochronie oznaczeń geograficznych napojów spirytusowych. Wynika z nich, że możemy bez obawy represji ze strony aparatu państwowego wytwarzać na własne potrzeby piwo, wino, sake i wszystko inne co nam się przyśni i z czego nam się przyśni pod warunkiem, że jednym z etapów wytwarzania nie będzie destylacja bezpośrednio po fermentacji (cokolwiek by to nie oznaczało). W związku z tym, aby nie narażać się na zarzut łamania przepisów tej ustawy najbezpieczniej tę zabawę skończyć na etapie fermentacji, ewentualnie dalej iść tylko w kierunku klarowania, dekantacji itd. Niemniej w myśl tej ustawy, pozostając w zgodzie z jej zapisami, możemy bez narażenia się na konflikt z prawem wytwarzać na swoje potrzeby wszelkie destylaty w typie absyntów, jarzębiaków czy innych niebiańskich wód pod warunkiem, że nalewy wyjściowe będą robione z wykorzystaniem legalnego, akcyzowego spirytusu czy wódki. W tym momencie prowadząc proces destylacji w domu prowadzimy go nie "bezpośrednio po fermentacji". Swoja drogą mamcar podał bardzo dobry link dla ludzi dla których produkcja wina jest zatrzymaniem sie w połowie drogi do celu. W linkowanym forum polecam
ten wątek.
Pozdrawiam Jacek.
(28-11-2009, 11:37)Bogi napisał(a): [ -> ]... niż ... napchać kiesę urzędasom i banksterom ...
ciekawe podejście do sprawy. jakbyś nie wiedział podatki nie idą do kasy urzedników tylko do kasy skarbu państwa z którego korzystasz i ty. jak nie podoba ci się podział tych środków startuj na prezydenta, posła i zmieniaj świat, ale bzdur nie gadaj.
Kradzież ma nazwę-kradzież. W to można wliczyć i podatki, i ZUSy i inne wymysły państw proweniencji socjalistyczno-demokratycznej, ale jednak temat dotyczy czegoś kompletnie innego, a mianowicie tego by hobby mogło być uwarunkowane prawnie i z korzyścią dla producenta; na chwilę obecną mowy o tym nie ma. Startowania na posła i prezydenta nie zmieni niczego również, bo żaden z nich "pospolitej rzeczy nie ma na pieczy i każdy na swe skrzydło goni".
A świat można zmienić tylko poprzez powrót do tradycji, tworząc podwaliny pod nowe państwo, które skutecznie rozprawi się ze złodziejami, malwersantami, parlamentem i innym zbędnymi tworami jątrzącymi zdrową krew społeczeństwa.
«Une constitution qui est faite pour toutes les nations n'est faite pour aucune.»Joseph de Maistre-warto czasem sięgnąć do klasyków myśli politycznej, a nie zarzucać innym bzdurzenie.
(29-11-2009, 14:51)Bogi napisał(a): [ -> ]... ale jednak temat dotyczy czegoś kompletnie innego, a mianowicie tego by hobby mogło być uwarunkowane prawnie i z korzyścią dla producenta; na chwilę obecną mowy o tym nie ma. ...
pominę milczeniem twoje wynurzenia na temat państwa.
hobby to hobby tak jak kradzież to kradzież.
kobby to nie produkcja. nikt ci nie broni produkować alk. etylowego. warunki prawne temu nie przeszkadzają.
dla ciebie najlepiej byłoby jakbyś nic nie płacił, nikomu. nawet pracownikom
Pax koledzy pax.
W każdej wypowiedzi jest trochę racji, a w mojej jest tylko racja.
(29-11-2009, 20:52)e-prezes napisał(a): [ -> ]dla ciebie najlepiej byłoby jakbyś nic nie płacił, nikomu. nawet pracownikom
To już jakieś kwalifikacje zbliżone do jasnowidza są potrzebne do takich wniosków. Przeciwnicy podatków, czyli prawnie usankcjonowanego dojenia frajerstwa na każdym możliwym kroku, raczej nie są przeciwko płaceniu. Przeważnie jest wręcz przeciwnie, są za płaceniem za wszystko ale bezpośrednio, na zasadzie umowy, a nie za coś, co ktoś dla "mojego dobra" umyśli sobie zrobić. A za dwa lata innemu się odmyśli i mi zabierze, albo obciąży mnie drugi raz za to samo.
Cytat:Wynika z nich, że możemy bez obawy represji ze strony aparatu państwowego wytwarzać na własne potrzeby piwo, wino, sake i wszystko inne co nam się przyśni i z czego nam się przyśni pod warunkiem, że jednym z etapów wytwarzania nie będzie destylacja bezpośrednio po fermentacji (cokolwiek by to nie oznaczało)
A co to znaczy "bezpośrednio po fermentacji "?????
Po fermentacji zrobię przerwę na klarownie powiedzmy rok czasu. Po klarowaniu przerwa powiedzmy rok na dojrzewanie .
A dwa lata po fermentacji to już chyba nie jest "bezpośrednio" ???
CO ??? Mylę się czy nie ???
(29-11-2009, 02:38)jacuś napisał(a): [ -> ]Witam.
Jam nie Bogi, ale odpowiem.
I słusznie prawisz
Zaś Tequila zwrócił uwagę na bardzo "klarowną" furtkę w tamtej ustawie, czyli...
(29-11-2009, 22:19)TEQUILA napisał(a): [ -> ]A co to znaczy "bezpośrednio po fermentacji "?????
Właśnie na temat tego sformułowania toczy sie dyskusja w linkowanym przeze mnie wątku na bimber.info. Tam wbrew pozorom ludzie tez chcą być "na prawie". Ponoć "bezpośrednio" w myśl języka prawników nie odnosi sie do czasu, czyli nie ma znaczenia czy to bedzie rok czy dziesięć lat. Bezpośrednio odnosi się do kolejności czynności wykonanych w trakcie wyrobu naszych trunków. Najprościej byłoby zapytać sędziego który ewentualnie będzie nas sądził w procesie za nielegalny wyrób napojów spirytusowych czy klarowanie, dekantacja, wymrażanie, odkwaszanie, utlenianie fuzli czy inne tego typu procesy jednostkowe spowodują, że destylacja nie bedzie bezpośrednio po fermentacji.
Kalinowa!!!! Odezwij się, wszak to Twoja działka.
Pozdrawiam Jacek.
No właśnie to jest takie gdybanie przez, to że ustawy są niejasne. Tak samo jak uzasadnie sądu, który podtrzymał nielegalność destyalcji na własne potrzeby. Żaden sąd moim zdaniem, nie uzna np. mieszania 3 razy łyżką w lewo za proces, który ma rozdzielać fermentację od destylacji. Uzna, że osoba wstawiająca wino miała zamiar skończyć na destyalcie. A co do poprzedniego uzasadnienia sądu brzmiało ono mniej więcej tak:
1. Kto wyrabia lub wprowadza alkohol (przez destylację, lub powyżej 18%) do obrotu bez zezwolenia podlega karze.
2. Zezwolenie może dostać osoba prowadząca działalność.
3. Osoba prywatna nie może dostać zezwolnia.
4. Sąd również stwierdził, że nie wszystko co nie jest zabronione jest dozwolone i nie musi być wprost zakazane. Wstarczy, że pkt. 2 ogranicza podmioty, które mogą zajmować się produkcją.
Pokrętne te uzasadnienia jak i sama ustawa, ale dla mnie ta decyzja jest obowiązującą.
Paweł
(29-11-2009, 23:16)kilis napisał(a): [ -> ]... to jest takie gdybanie przez, to że ustawy są niejasne.
Według mnie ustawa w tym zakresie jest jasna. Dla mnie, jako człowieka jako tako obeznanego z technologią chemicznę (inzynier chemik z ponad dwudziestoletnim stażem w branży) podstawą do interpretacji zapisów tej ustawy jest definicja procesów jednostkowych. I w tym momencie nie zgodzę się z TEQUILĄ, jezeli chodzi o zaprzęgnięcie czasu do naszych zmagań z Temidą. Jednak jeżeli chodzi o przeprowadzenie procesów, które przykładowo wymieniłem w poprzednim poście, to w tym momencie uważam, że słowo "bezpośrednio" już nie jest aktualne. Ale to ja tak uważam i to oznacza, że wcale nie musi to być prawdą, "wymiar" może mieć i na pewno ma, na ten temat inne zdanie. Jeżeli fermentuję to nie mogę tego fermentu legalnie przedestylować i taką interpretację przepisów polecałbym wszystkim którzy czytają ten wątek. Natomiast zupełnie inną sprawą jest produkcja dla swoich potrzeb trunków powstałych w wyniku destylacji nalewów wykonanych z użyciem spirytusiku najwydestylowaniuchniejszego przez jakiśtam POLMOS, obłożonego należnym VAT-em, akcyzą i co tam jeszcze Państwo sobie zażyczy. Tego ustawa nie zabrania, kupiłeś sobie legalnie wódkę czy spirytus to możesz go /ją/ powtórnie przedestylować i basta.
Kurna trochę sie zagubiłem w tym co piszę, ale wracając do pierwszego zdania, ustawa i przepisy są jasne i jednoznaczne, natomiast niejednoznaczne i nieprzewidywalne są zachowania przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości w zakresie interpretacji tych przepisów.
Pozdrawiam Jacek.