24-04-2009, 08:17
24-04-2009, 10:09
Właściwie, to już się zaczął sezon mniszkowy. Z mniszka robiłam dwa rodzaje nalewek: z korzenia - była publiczna degustacja na zlocie mazowieckim, nalewka gorzka, dla amatorów, z kwiatów (same żółte płatki) dosładzana miodem, taka sobie, w tle wyczuwalna goryczka, nie powala, do spróbowania raczej z ciekawości niż z ochoty.
24-04-2009, 11:28
Tez robiłam w zeszłym roku z kwiatów.
Nie powala, choć u mnie nie wyczuwam goryczki.
Traktuję raczej zdrowotnie.
Doprawiałam miodem (mniszkowym) i cytryną.
Jak będę miała dużo mniszka i rozcieńczalnika, to może nastawię coś symbolicznie.
Raczej nastawiam się na syrop, tzw miodek mniszkowy.
Nie powala, choć u mnie nie wyczuwam goryczki.
Traktuję raczej zdrowotnie.
Doprawiałam miodem (mniszkowym) i cytryną.
Jak będę miała dużo mniszka i rozcieńczalnika, to może nastawię coś symbolicznie.
Raczej nastawiam się na syrop, tzw miodek mniszkowy.
25-04-2009, 08:42
Ja właśnie teraz nastawiłem wino z mniszka z odrobiną rodzynek i pomarańczy.
Początkowy zapach nie zaciekawy mam nadzieje że przynajmiej później w smaku będzie lepsze.
Początkowy zapach nie zaciekawy mam nadzieje że przynajmiej później w smaku będzie lepsze.
25-04-2009, 17:27
Robiłem i już więcej nie zrobię. Na nalewki są lepsze surowc e, a spirytus drogi. Jak chcesz się bawić to podobno wino wychodzi dobre.
25-04-2009, 20:03
Frida, w naszych stronach to jeszcze sezon mniszkowy się nie zaczął to dopiero maj nam przyniesie.
Do Gniadego, ja robiłem w zeszłym roku - na wódce, bo na spirytusie byłoby za mocne. Też traktuję to jako ciekawostkę - nikt nie umie zgadnąć z czego jest. Posmak dla mnie taki mdły, także nie polecam. Chyba że zdrowotnie to traktować - ale zdrowotną to zrobię z pędów sosny.
Do Gniadego, ja robiłem w zeszłym roku - na wódce, bo na spirytusie byłoby za mocne. Też traktuję to jako ciekawostkę - nikt nie umie zgadnąć z czego jest. Posmak dla mnie taki mdły, także nie polecam. Chyba że zdrowotnie to traktować - ale zdrowotną to zrobię z pędów sosny.