Witam
Zastanawiałem się ostatnio nad pewna kwestią. Mianowicie ilosc uzyskanych % zależy od dwóch podstawowych rzeczy ile damy cukru oraz jakich użyjemy drożdży, pomijam sprawy pożywki i temp. w jakiej prowadzimy fermentacje (chociaż też ma to znaczenie). Natomiast jak sie ma sprawa do drożdży piekarniczych czy ktos wie lub orientacyjnie wyliczył ile one są w stanie wypracowac %.
Z góry dzięki.
A skąd taki pomysł u Ciebie? Uważaj żeby cie nie zlinczowali i nie dali ksywki Piekarz2. Bo piekarz1 to ja już mam
Black spokojnie co jak co ale na pewno wina na nich nie postawie.
Pomysł z piekarniczymi dotyczył oczywiscie fermentacji ale do innego celu lecz o tym na forum nie wolno.
Bo tak mnie cos ostatnio kusi czy nie spróbowac tylko czy pozostac wierny tradycji na piekarniczych czy może szlachetne były by lepsze. Z tego co mi wiadomo to np. rakiję robi się z wytłoków gronowych dodając cukru czyli na szlachetnych.
Z pewnych źródeł wiem, że AnKa C do dotgo celu jest idelana.
Pozdr, Wesoły
z tego co wiem, to rakija ma ok 60-70% i jest destylatem wiec rodzaj drozdzy nie ma tu raczej znaczenia...
Jesli zas rzecz ma dotyczyc % wiadomo czgo, widomo w jakim celu, to pakujmy panowie stosownie do teorii odpowiednie do nastawu drożdże szlachetne.
1. Dzięki Wesoły własnie o taką konkretną (mam nadzieję że sprawdzoną) odpowiedz mi chodziło.
2. Shron normalne że jeszcze nikt nie wyprodukował drożdży co by zdobiły 50%
Boże ile by one musiały zjesc cukru
. Dyskusja toczy się o przygotowanie zac..... do destylacji.
3. Maciej ale konkretnie jakie? Z pewnych źródeł i po badaniach organoleptycznych wiem ze piekarnicze pozostawiają po sobie charakterystyczny posmak.
Czy ktos wie jak to się odnosi do wysokoalkoholizujących?
O odpowiedź proszę praktyków z oczywistych przyczyn może byc na PW lub maila.
Mam kilka przepisow(2?) na miody pitne z terenow Wilenszczyzny lub Nowogrodczyzny. Przepsiy podaly starsze babcie, ktore juz miodow w zyciu trioche nastawily. Ja zas ze zdumieniem stwierdzilem, ze polecaja drozdze piekarnicze. Nie zapusze sie az tak daleko zeby polecac ich uzycie, ale jednak trzeba to wziasc pod uwage. Zreszta chyba ktos(wybaczcie jesli pomieszam), chyba Zbyszek nastawial ryzowe na piekarniczych. Moze warto odszukac te posty?
cheche nie nadaremno nazwali mnie piekarzem zawsze ryżowe nastawiam na piekarniczych jakby co służe pomocą
Przyznam się więc do zbrodni (mam nadzieję, że usprawiedliwionej). Dawno, dawnoooo temu, gdy o drożdżach miodowych jedynie p. Cieslak wspominał, jedyną metodą ruszenia ciężkich miodów były własnie piekarnicze - na tych "szlachetnych", które były do kupienia dwójniak nawet nie parsknął !!
Na szczęscie tegoroczny miodzik puka mi na drożdżach miodowych.
PS. Nawet w Instytucie na Rakowieckiej nie chcieli mi namnożyc miodowych za żadne pieniądze !! Takie były czasy !!
No patrzcie, i 1/2 piekarnicze rusza! A te "slachetne" i dzis ...hmm... Warto zakarbowac to sobie.
Zreszta kazemu sie moze to przydac kiedy np. znajdziemy sie pewnego pieknego dnia jak Robinson czy jego polska odmiana(ze Slaska rodem... Masztalski rzecz jasna) na bezludniej wyspie. Co wtedy? Wtedy bedziemy dziekowac za ten temat
Co piekarnicze piekarzom a co szlachetne szlachetnym.
I to by było na tyle.
Piekary sląskie czy Piekary Pomorskie im wszystkim przyswieca jeden cel.
Po wojskowemu: Cel! Pal!
Cel? Pal?
A ktoz bedzie polewal?
Polewał będzie ten co...
On wie kto on zacz.
Sumienie doń przemówi w pełnym objawienia zakresie.