Forum Domowych Winiarzy

Pełna wersja: Pełen sukces
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Można by powiedzieć, że w związku z uchwaleniem w zeszłym roku noweli do Ustawy o wyrobie... odnieśliśmy pełen sukces - mamy w końcu, co chcieliśmy: z własnych upraw winorośli rolnik może w końcu wyprodukować wino. To, że nie może sprzedać, to w końcu drobiazg :glowa_w_mur: - najważniejsze, że można już takiego rolnika... skontrolować. Poniżej skrót ze skrótu z raportu IJHARS z kontroli planowej w zakresie jakości handlowej wyrobów winiarskich:

kontrola jakości handlowej wina gronowego uzyskanego z winogron pochodzących z upraw własnych

Kontrola w powyższym zakresie była prowadzona po raz pierwszy, w związku z wejściem w życie z dniem 8 sierpnia ustawy z dnia 10 lipca 2008 roku o zmianie ustawy o podatku akcyzowym oraz ustawy o wyrobie i rozlewie wyrobów winiarskich, obrocie tymi wyrobami i organizacji rynku wina.
Akt ten umożliwił małym przedsiębiorcom (podmiotom wytwarzającym mniej niż 1000 hl w ciągu roku kalendarzowego) produkcję wina gronowego uzyskanego z winogron pochodzących z upraw własnych, bez konieczności prowadzenia składu podatkowego. (...) Do WIJHARS zostały przekazane listy, które obejmowały 32 podmioty gospodarcze. W IV kwartale 2008 roku kontrolę przeprowadzono w 30 podmiotach. Pozostałe 2 podmioty prowadzące działalność na terenie województwie lubuskiego zostały objęte kontrolą w I kwartale 2009 roku.
Łączna powierzchnia upraw winorośli wynosi 32,17 ha, a szacunkowa wielkość produkcji win gronowych 542,9 hl. Powierzchnia poszczególnych plantacji zawiera się w granicach od 0,08 do 12 ha.

Z uwagi na nie zakończony proces technologiczny i brak w magazynach przedsiębiorców wyrobów gotowych, kontrola objęła jedynie zagadnienia dotyczące stosowanych procesów enologicznych oraz prawidłowość prowadzonej dokumentacji.
Podczas kontroli stwierdzono, że:
- 3 podmioty nie zgłosiły zamiaru wzbogacania do właściwego ze względu na siedzibę wojewódzkiego inspektora JHARS,
- 1 podmiot zgłosił zamiar wzbogacania bez zachowania wymaganego przepisami terminu,
- 1 podmiot przeprowadził proces wzbogacania niezgodnie z obowiązującymi przepisami, tj. do moszczu dodał roztwór wodny sacharozy, podczas gdy przepisy zabraniają dodawania wody przy produkcji wina gronowego,
- 3 podmioty nie dokonały zgłoszenia zamiaru wycofywania produktów ubocznych,
- 13 podmiotów nie miało opracowanego w formie pisemnej i wdrożonego systemu kontroli wewnętrznej wyrobu i rozlewu wina gronowego; 7 podmiotów było w trakcie jego tworzenia,
- w 8 podmiotach nie było wyznaczonej osoby odpowiedzialnej za kontrolę jakości wyrabianego i rozlewanego wina gronowego,
- 9 podmiotów nie prowadziło rejestrów przychodu i rozchodu wyrobów winiarskich, 4 podmioty prowadziły różnego rodzaju notatki dotyczące stosowanych surowców
i substancji dodatkowych stosowanych w procesie produkcji, 2 zaprowadziły rejestry w trakcie kontroli, 7 jest w trakcie tworzenia rejestrów.

IV. SANKCJE

W związku z zaistniałymi nieprawidłowościami wojewódzkie inspektoraty JHARS zastosowały następujące sankcje:
- wydano 4 decyzje administracyjne określające rodzaj i stopień wad za nieprawidłowości w zakresie parametrów fizykochemicznych,
- nałożono 8 grzywien w drodze mandatu karnego, na łączną kwotę 1 150 zł, w tym:
- 5 mandatów na kwotę 1.750 zł za nieprawidłowe znakowanie,
- 1 mandat w wysokości 200 zł za brak rejestru przychodu i rozchodu wyrobów winiarskich,
- 2 mandaty na łączną kwotę 200 zł za brak zgłoszenia zamiaru usuwania produktów ubocznych powstałych podczas produkcji wina gronowego,
- wszczęto 2 postępowania administracyjne mające na celu wydanie decyzji, w przypadku stwierdzenia nieprawidłowości w zakresie parametrów fizykochemicznych.


No jak pragnę zdrowia!!! 32 ha łącznej powierzczni trzydziestu winnic nie można chyba nawet nazwać nieśmiałą próbą rozpoczęcia odrodzenia polskiego winiarstwa. Winnica 0,08 ha, ukarana mandatem 1750zł będzie go odrabiać przez 2 lata, przy założeniu wysokiej efektywności produkcji i łagodnych zim. Sankcji dowalili niemało, a kontrola dotyczyła jedynie praktyk enologicznych i dokumentacji, bo przecież wina jeszcze nie było. Pojawi się wino - będzie jeszcze fajniej.

Zastanawia mnie, kto tak naprawdę jest większym (tu proszę wstawić sobie jakieś umiarkowanie obraźliwe słowo): urzędnicy, którzy zabijają nienarodzone polskie winiarstwo, czy 32 naiwnych winiarzy, którzy pomyśleli sobie, że jednak coś u nas można zrobić normalnie i zarejestrowali swoje winnice.

A za chwilę na ich poletkach i w piwniczkach pojawią się kontrolerzy z SANEPID, PIORiN, UC, US, może PSP... i nałożą swoje sankcje.

Ktoś ma propozycję na jakąś zwięzłą nazwę tego, co się dzieje? Wszystkie, które mi przychodzą do głowy wycina forumowa cenzura.
Taaa... 600hl wina na 32 winnice to "poważna" ilość, lepiej zdusić konkurencję w zarodku, co będą nam jakieś Polaczki ze swoimi kwachulcami podskakiwać, poszczujemy ich kundlami najlepiej własnego chowu. Dobrze, że nie doszło do aresztowań i publicznych egzekucji.
Chińczycy mawiają: Gwóźdź który wystaje trzeba wbić. Nasi światli urzędnicy właśnie wbili 32 "gwoździe", które nie znały swojego miejsca w szeregu.
Szkoda gadać.
Ano, wierze ze ktoś chciał dobrze. A ze nie do końca wyszło.....
Tym sposobem wino można zgłosić jako wyrób tradycyjny.
Wina póki co jeszcze nie ma ale tradycyjnie już jest.
W związku z powyższym Pan Jacek robi wino wyłącznie na własne potrzeby i oni mogą Panu Jackowi .....
Czy tam nikt nie jest w stanie się zająć? W jawne oczy nas okradają !!! Faktycznie może to i "cicha" pomoc sąsiadów, po co im konkurencja... każdy myśli że Polak to dziad, ale każdy wie że jak się uweźmie na coś to nie odpuści i do zadowalających rezultatów dojdzie. Proste...
Aż brak mi słów... :glowa_w_mur:

Skrzych

Nie sadzę, by pomoc "sąsiedzka" jest nam, Polakom potrzebna - vide stary dowcip o narodowych kotłach w piekle, do pilnowania których potrzebna jest cała armia czartów. Tylko jeden kocioł - polski - jest niepilnowany, gdyż jak tylko którykolwiek z Polaków chce z niego wyjść, to pozostali wciągają go z powrotem :kwasny:

Onegdaj czytałem sążnisty wywiad z panią komisarz Huebner, w trakcie którego padło pytanie o bardzo wysoki stopień skomplikowania procedur dofinansowań unijnych, na co pani komisarz odparła, że opracowanie szczegółowych procedur należy do rządów poszczególnych krajów a KE daje tylko ogólne wytyczne. Sama była zdziwiona jak wiele papierologii musi odbębnić polski przedsiębiorca czy też samorząd lokalny w porównaniu ze swoimi odpowiednikami w Czechach czy też Węgrzech (o starej Unii nie wspominając)

Tak więc na każdej niwie biurokrata usilnie stara się wykazać jakim niezbędnym elementem układanki jest on sam. Inną rzeczą jest wręcz nieprawdopodobna liczba przeróżnego rodzaju Inspekcji, Kontroli, Służb jawnych i tajnych pragnących na każdym kroku nadzorować i kontrolować nasze poczynania hojnie szafując przy tym karami. Szkoda tylko, że tak samo agresywnie urzędnicy ci nie kwapią się do pomocy obywatelowi znajdującemu w potrzebie.

Krzysztof
To było do przewidzenia. Wino jednak będzie sprzedawane, bo coś trzeba z nim robić, tyle że pod stołem. Zrobili z winiarzy oszustów i złodziei od początku. Sprowadzili wytwarzanie wina do pędzenia gorzały. W końcu trzeba polaczków-cwaniaków trzymać za mordę. Niech sobie nie pomyślą, że jest normalnie.

Paweł
Pełen sukces zaliczyła jednostka państwowa zajmująca się kontrolą. Dali radę oblecieć 100% zgłoszonych podmiotów. "Tłoż to szook"... Podpisuję się obiema ręcami, że sankcje nałożone na wytwórców są zbyt wysokie i nieadekwatne. Ale z drugiej strony - coś tam wykryli. Ktoś dolewał jakiejś wody z cukrem, czego robić nie powinien. Wprawdzie wytwórca nie może swojego wyrobu sprzedać, ale urzędnicy przypilnują, żeby nie oszukiwał np. swojej rodziny dając im do picia rozcieńczone wino przy obiedzie. W końcu nawet produkcja banalnego mleka wymaga spełnienia 6589 różnych wymagań, żeby można było krowę wydoić.
Oto nasza Polska cała. Udusić w zarodku tak aby przypadkiem nie osiągnąć sukcesu. Chociaż uważam iż musi istnieć jakaś instutucja, która może w jakimś stopniu kontrolować winnice to raczej łatwo nie będzie. Zachwycają się cymbały zachodnimi plantacjami a nie pozwolą storzyć podobnych u siebie za ścianą:niewiem:
W takim razie może da się odwołać od tych mandatów i durnych wyników kontroli ?
Cytat:Wysłane przez Kko666 W takim razie może da się odwołać od tych mandatów i durnych wyników kontroli ?

Chyba nie bardzo, bo literalnie to one są słuszne. Bez sensu są dopiero, jeśli się zastanowić ciut głębiej i spojrzeć na ducha prawa, a nie tylko na jego literę.
Chyba nikt w Polsce nie pojął, że uprawa winorośli i produkcja wina na małą skalę jest zajęciem DLA ROLNIKA, a nie bankowca, maklera, prawnika czy innego biznesmena-hobbysty. To rolnik musi mieć szansę zrozumieć i zastosować te wszystkie przepisy i dać sobie radę z formalnościami, kontrolami itd. Rolnik, który bierze się za tak nową w Polsce, ambitną i obiektywnie trudną dziedzinę, jak winiarstwo, zasługuje na pomoc państwa (nie w sensie finansowym, a doradztwa, organizacji itd.). Póki co może liczyć na pięć kontroli i mandatów.
Francuskiemu czy Włoskiemu rolnikowi łatwo zapamiętać, żeby broń Boże nie dolać wody do wina, nie tylko dlatego, że nie wolno, ale wody nie dolewał jego ojciec, dziadek, pradziadek... My, prawdopodobnie, nie doczekamy się nigdy żadnych tradycji winiarskich. Polskie winiarstwo zabije nie zagraniczna konkurencja (rację ma Skrzych, pisząc o polskim kotle) ani nieprzychylny klimat, czy brak wiedzy winiarskiej, a polski ustawodawca wspierany przez polskiego urzędnika.

PS. Kto wie, co oznacza polecenie wydane pracownikom winiarni przez winemakera, brzmiące: "proszę bardzo dokładnie umyć kadź?
Cytat:Wysłane przez Maciej
PS. Kto wie, co oznacza polecenie wydane pracownikom winiarni przez winemakera, brzmiące: "proszę bardzo dokładnie umyć kadź?

Ja wiem, ale nie bedę podpowiadał :) Jednak u nas to raczej byłby sposób na zbyt wysoką kwasowość a nie jak w Kalifornii na zbyt wysoki potencjalny alkohol.

A tak swoją drogą ciekawe jak sprawdzili ten "wodny roztwór sacharozy" - wydaje mi sie, ze biedny początkujacy winemaker raczej z niedostatku wiedzy to zrobił i zwyczajnie przyznał się, albo wpisał tak do rejestru czynności - czyli chyba nie "oszustwo" tylko brak w edukacji.
Cytat:Wysłane przez DarekRz ...wydaje mi sie, ze biedny początkujacy winemaker raczej z niedostatku wiedzy to zrobił i zwyczajnie przyznał się, albo wpisał tak do rejestru czynności - czyli chyba nie "oszustwo" tylko brak w edukacji.

Prawdopodobnie. Ja właśnie, przede wszystkim, to miałem na myśli, pisząc o organizacyjnej i doradczej pomocy państwa. Ale przecież znacznie prościej jest sypnąć mandatem, niż przygotować np. jasno napisaną ulotkę, informującą ludzkim językiem o dozwolonych praktykach enologicznych, poradnik o doborze odmian, o ochronie chemicznej, o winifikacji...
Ale ktoś musi "bardzo chcieć" zniszczyć to co kilku pasjonatów chciało stworzyć. Przecież w rolnictwie istnieje mnóstwo urzędów które pomagają rolnikowi. Hodowle bydła, producenci pasz itp, mleczarnie. Tak szczerze to też to jakoś leży na dechach, ale ich takie restrykcje nie sięgają. Bo mają właśnie tą pomoc a nie tylko wilcze doły.
Ludzie poco oni mają pisać poradniki itd. no poco ??? Przecież gdyby były pomoce ze strony państwa to wydział kontroli przestał by istnieć, a tutaj trzeba się wykazać, te mandaty i kary najlepiej pokazują, że takie organy kontroli są nie zbędne, więc poco zapobiegać jak można leczyć.

A tak na poważnie to według mnie jest to chore, ale pamiętajmy, że to jest pierwszy rok i jest to pierwszy rok dla winmakerów i dla państwa, ani jedni, ani drudzy nie wiedzą jak się zachować ani "z czym to się je" i ci i ci chcą się wykazać, ale nie mając doświadczenia robią to na ślepo.

Pozdrawiam winiarzy i urzędników
Miejcie dużo cierpliwości dla siebie
Gdyby tak te 9150 PLN z kar przeznaczyli na programy edukacyjne - jakoś jednak bardziej wierzę w to, że kierownicy jednostek kontrolujących dostali premię "za skuteczność. :tylek:"
Nie można zrobić i sprzedać tego co w innych krajach nazywa sie winem .
Można natomiast zrobić mieszaninę spirytusu z wodą , cukrem , sokiem , chemicznymi dodatkami. Nazwać to winem . I sprzedawać w każdym sklepie nawet wiejsko-gminnym . Polska to jednak dziwny kraj.
Cytat:Wysłane przez DarekRz
Gdyby tak te 9150 PLN z kar...

Darku w/g mnie to tych kar było "tylko" na jakieś 3500, ale to i tak nie zmienia postaci rzeczy.
Cytat:Wysłane przez romeek84dna
... ale ich takie restrykcje nie sięgają...

Tu się kolega bardzo myli - tylko duże zakłady mają pomoc i kasę na łapówki...

Maciek OiM

Kontrole są po to, aby było uzasadnienie dla wyrzucania kupy pieniędzy z budżetu dla aparatu urzędniczego. Teraz wszędzie gadają o kryzysie i w związku z tym coraz więcej kontroli; a to złapali panią co nie "nastukała" na kasę fiskalną 30 gr, a to znaleźli oszustów-winiarzy, a to....
Ech. To jest dopiero początek. Każdy, kto miał kontakt z gastronomią wie ile jest kontroli "z urzędu" już nie mówiąc, gdy ktoś nam "przyjazny" zgłosi zatrucie etc. A tworzenie zakładu do przetwarzania żywności to już w ogóle inna bajka. Tysiąc kontroli, wymogów itp. No ale załóżmy, że nasi dzielni winiarze się "poprawią" i urzędnicy przestaną ich nękać. Będzie dobry rok, wyprodukują super wino i co dalej? Dalej trzeba to sprzedać :diabelek: Ostatnio byłem świadkiem, jak ze sklepu były zabierane bodajże jakieś hiszpańskie wina, bo się nie sprzedawały. Czyli były w "komis" Dodając do tego zapewne wyższą cenę wyrobów i obecne problemy z płatnościami od kontrahentów to...
... życzę duuużo samozaparcia :)
Ja chyba będę sprzedawał etykiety.
Na to chyba nie potrzeba zezwoleń ?
Etykiety będą dla większej trwałości przyczepione do
butelek, butelki niekoniecznie puste .....
Ale cena będzie dotyczyła tylko etykiety reszta gratis :jezor:
Cytat:Wysłane przez nitro Ja chyba będę sprzedawał etykiety (...) Etykiety będą dla większej trwałości przyczepione do
butelek, butelki niekoniecznie puste...

Odnoszę wrażenie, że "im" takie rozwiązanie pasuje. A i dla małego winiarza jest ok. Po kiego grzyba samemu rejestrować się do kolejki po mandat? Przecież przy takiej sprzedaży etykiet najpierw będą Cię musieli namierzyć, potem złapać, udowodnić, a wtedy dostaniesz... mandat ;)
Zbaczajac na ten offtop: sprzedaz "czegos" gdzie alkohol jest gratis jest legalna?
Stron: 1 2