14-12-2010, 17:47
DRAJLA - Orzechówki, morwowa, śliwkowa, chmielinka i wiele innych .....
|
14-12-2010, 22:14
I ciąg dalszy piszowskich specjałów:
1) tarninówka 2.12.2009 tu mamy na zdjęciu kolor: klarowna oranżem przetykana czerwień aromat: ładny, taki herbaciano-dereniowy, lekko słodki smak: idealnie ułożona, lekko gorzka, nie za mocna, ale też nie likier (tzn. nie likier w sensie jaki znamy, a nie w sensie, jak go widzi Paweł ) 2) banany na śmietanie 29.09.2009 kolor: gęste złoto aromat: pachnie troszkę jak miód pitny, z nutą jasnych owoców smak: bardzo słodkie, za słodkie, śmietana wychodzi na wierzch. Nie zostałem przekonany 3) aroniówka 15.09.2009 kolor: bardzo ciemna, karminowa czerwień, klarowna aromat: typowy dla aronii, nie czuję nic ponad to smak: słodka i lekka, ale bez fajerwerków 4) pigwowcowy duet 01.08.2010 kolor: piękny, gęsty oranż aromat: zapach leśny, żywiczny nawet bym rzekł, bardzo intrygujący i zachęcający jak coś, co tak pachnie-a pigwą nie pachnie, będzie smakować? smak: kwaśne przechodzi w słodkie, słodkie w ziemiste i tak w kółko, bardzo złożony, ale też i ułożony smak 5) mirabelkowa 03.08.2010 kolor: słomkowy aromat: placek ze śliwkami, soczyste śliwki, już przetworzone do placka, zero alkoholu smak: ostrawa lekko, ale przyjemna, może za dużo cukru, a za mało alkoholu, stąd ten dysonans? 6) ratafia 09.1999 kolor: po ratafiach zawsze spodziewam się czerwieni, a tutaj koniak aromat: owoce suszone to nuta dominująca, jabłka, gruszki, śliwki, morele i nadal czuje się spirytus smak: typowe dla drajli, mocne i treściwe, ratafiowy spirytus więc, ciekawe, ale moc zaciera smaki poszczególnych owoców 7) truskawkowy duet wytrawny 05.06.2010 kolor: lekko mętna, ciepła czerwień aromat: lody truskawkowe Nestle Extreme, identyczny zapach, albo świeżo oziębiony kompocik truskawkowy smak: przez wytrawność jest za krótka, może tutaj również potrzeba jednak cukru? 8) żubrówka 15.08.2007 kolor: klarowny, bardziej złotawy niż zielonkawy, ale nie brąz aromat: mocna nuta suszonej trawy żubrowej, aromat lekko słodki bez wyczuwalnej mocy smak: bardzo mocne (ile to ma % czy ja się już starzeję?) i skoncentrowane, słodycz została wyrugowana całkowicie 9) czerwona porzeczka 14.07.2009 kolor: róż likieru z opactwa Faivre aromat: liściasty, a nie owocowy, tak bardziej drzewem niż owocem zalatuje smak: słodziutkie, ale smak do mnie nie przemawia. Lokaty: 1-tarninówka, 2-mirabelkowa, 3-pigwowcowy duet, 4-truskawkowy duet, 5-ratafia (byłaby wyżej, ale trzeba ściąć moc), 6-żubrówka (podobna sytuacja), 7-czerwona porzeczka, 8-aroniówka i 9-banany. Bardzo ślicznie dziękuję za możliwość skosztowania, a o przepisy na mirabelkową i tarninówkę, uprzejmie się zapytuję. Jeszcze raz wielkie dzięki. Oczywiście, wszystko dotarło całe i nietknięte.
15-12-2010, 19:31
Bardzo dziękuję za opis wrażeń.
I tak: 1- przepis podam na Pw 2- tak sobie popatrzyłem w Twoją kartotekę i zobaczyłem, że do tej pory nie słałem Tobie nalewek na śmietanie- nawet jak nie będą smakowały ( jogurtowy posmak ) to sądzę, że warto spróbować, a resztę w kanał. 3-W tej nalewce był jeszcze wyciąg z liści wiśni - tak z pamięci- nie wiem czy jakieś przyprawy 4- Też lubię taką karuzelę 5- To nalewka z wydrylowanych mirabelek - jest jeszcze jedna nalewka na całych mirabelkach 6- Wlej trochę sobie do połowy kieliszka i daj jej 15 minut- mimo mocy pokaże swoją treść 7-Tak, to truskawa prosta jak struna. Jej wytrawność miała ukryć mdłą nutę truskawek. 8- Moc, tak z pamięci tylko 45%. 9-Tą robiłem z przekory, bo niby to słaby surowiec na nalewkę. W styczniu może w lutym będę musiał zrobić zmiany w Twojej kartotece to i łatwiej się zorientuję czego jeszcze nie próbowałeś przez moje niedopatrzenie hahahah. Pozdrawiam-drajla
17-12-2010, 20:50
Dzięki uprzejmości Bogusia który podzieli się ostatnią kromką chleba skosztowałem nalewek Drajli w takiej kolejności jak piszę .
1. WRZOSÓWKA Klarowny żółty kolor taki średnio cytrynowy. Może niedokładne odczucie bo oglądany do lampki pod wieczór. Aromat ............słodki, moooooocno miodowy , perfumowany. Zapach mnie wprost odrzucił. Tak pachnie sztuczny miód sklepowy. To najwłaściwsze określenie. Smak...........słodki , przyjemny lekko cytrusowy ale podświadomie byłem już na nie po tym zapachu więc odczucie smakowe było zafałszowane. 2. Mniszkówka Kolor podobny do wrzosowej ale jak by lekko jaśniejszy. Klarowność bez zarzutu. Aromat przyjemniejszy niż wrzosowej ale też kojarzy mi się ze sztucznością. Dodatkowo jakieś korzenie plus cytryny. Smak bardzo fajny , przyjemnie kwaskowaty z leciutkim goździkiem ? coś tam się w tle plącze, nie mogę wychwycić co to jest 3. Cytryniec Klarowna,żywa, ładna czerwień. Zapach tak złożony że bardzo ciężko to opisać, przyjemny, zbliżony do rokitnika. Smak ...........czegoś takiego do tej pory nie piłem, nawet czegoś zbliżonego do tego smaku. Bardzo ciekawy, intrygujący owocowy i jednocześnie ziołowy. Na końcu lekko wyczuwalna goryczka , taka piołunowa ale działająca krócej. Dla mnie ta nalewka jest ekstra. Wszystkie trzy maja dobrze dobrany poziom %. Naczytałem się o mocarnych nalewkach Drajli a tu miłe zaskoczenie, powiedział bym nawet że one są słabe Co do aromatu dwóch pierwszych ...........jestem do niego uprzedzony. U mnie w pracy używają pasty do podłóg o takim zapachu miodowym i " to dziadostwo " wyczuję wszędzie
MALUTKI KIELISZEK NIE DOJDZIE DO KISZEK !!!
\"DOBRY NA WSZYSTKO ŚRODEK:- ZE SPIRYTUSEM MIODEK\" ......50 ml wódki przed posiłkiem zabija wszystkie znane wirusy i bakterie.............100 ml nawet te nieznane .....
18-12-2010, 14:37
(17-12-2010, 20:50)TEQUILA napisał(a): Dodatkowo jakieś korzenie plus cytryny. W pierwszym poście są podane wszystkie składniki: http://wino.org.pl/forum/showthread.php?tid=10982
22-12-2010, 14:37
Pochwalę się, że w ubiegłym tygodniu spotkała mnie niespodzianka. Prócz zapalniczkootwieracza od drajli dostałem próbki dwóch nalewek, o których co nieco piszę poniżej.
Podkreślam ze nie jestem ekspertem, a moja skromna ocena jest dyktowana przez między innymi moje kubki smakowe w ilości powiedzmy coś około 10 tyś. Są one lekko skrzywione, stąd rodzą się pytania. Ponad to zamieściłem kilka uwag i pytań mojej LP Likier mandarynkowy - nie wiadomo kiedy powstał ? Nalewka pięknie wyklarowana, kolor naturalny. Zapach przyjemny, mandarynkowy . W smaku wyczuwalny spir, musi poleżeć, nalewka jeszcze nieułożona, goryczka ledwie wyczuwalna (albedo dobrze wyłuskałeś), jak na likier to słodkość jest dobrze wyważona i nierażąca. Moc nalewki lekko poniżej średniej (moja skala: słaba, średnia, mocna ) - delikatna kobieca moc Jak mam być szczery to zbyt intensywnie wyczuwalna mandarynka, ja bym nalewce dał poleżeć koło roku i wtedy wróciłbym do niej. Ogólnie przyjemny trunek, w mojej 6 stopniowej skali oceniłbym na 4 - smak musi złagodnieć. Pytanie mojej LP czym słodziłeś? Ja stawiam na cukier Pigwowcowy Duet - 1.08.2010 (dziwna data jak na pigwowca - czy to data zbioru owoców?) Nazwa wymowna aczkolwiek wieloznaczna Jak możesz napisz co masz na myśli w nazwie "duet" Czy jest jeszcze jeden składnik prócz pigwowca? Nalewka pięknie wyklarowana, kolor naturalny. Zapach delikatniejszy, ja go nie kojarzę w 100% z pigwowcem. W tym przypadku spirytus nie jest wyczuwalny, powiedziałbym że smak jest bardziej ułożony. Kwaśność pigwowca nie jest rażąca, wręcz przyjemna. Coś jeszcze wyczuwam, to jest jakiś duet, ale nie potrafię powiedzieć jaki składnik mi się na kubkach osadza prócz pigwowca Moim zdaniem nalewka słodzona miodem, ciekaw jestem jakim, jeżeli to miód. Moc nalewki lekka, jak wcześniejsza, poniżej średniej. Oczywiście to nie oznacza nic złego, tylko poziom alkoholu. Tą nalewkę oceniłbym wyżej, na 5. Moim zdaniem za mało ekstraktywna za mało tego duetu Znika u mnie zdecydowanie szybciej niż poprzednia, lepsza jest. drajla, jeszcze raz dziękuję za możliwość pokosztowania Twoich wyrobów i ponawiam apel o przesłanie Twojego adresu na PW, celem rewanżu
22-12-2010, 14:52
(22-12-2010, 14:37)Castleman napisał(a): .....- nie wiadomo kiedy powstał? Likier powstał 27-11-2010r. jako trunek Świąteczny, prezentowy dla koleżanek i kolegów z naszego forum. (22-12-2010, 14:37)Castleman napisał(a): (albedo dobrze wyłuskałeś), Hhahaah- starałem się! (22-12-2010, 14:37)Castleman napisał(a): Jak mam być szczery to zbyt intensywnie wyczuwalna mandarynka, Właśnie o to mi chodziło. Tylko smak mandarynek. I nic więcej. (22-12-2010, 14:37)Castleman napisał(a): Pytanie mojej LP czym słodziłeś? Ja stawiam na cukierTak, tylko cukier. (22-12-2010, 14:37)Castleman napisał(a): Pigwowcowy Duet - 1.08.2010 (dziwna data jak na pigwowca - czy to data zbioru owoców?)Na wszystkich moich trunkach data oznacza dzień, miesiąc, rok powstania nastawu. Taką mam zasadę. Duet- dotyczy grupy nalewek robionych w ten sam sposób. Czyli pierwszym uzyskanym nalewem z danego owocu zalewana jest druga porcja owocu. Czyli ( w tym przypadku ) pigwowiec+ pigwowiec = DUET. W tej nalewce oprócz pigwowca jest tylko cukier. Bardzo dziękuję za tak fajny opis.
10-01-2011, 19:58
13-01-2011, 16:03
Dziś przyleciał PP do mnie miły pakuneczek od Drajli.
Są to: Morwowa wytrawna: kolor:ciemna rubinowa czerwień,wpadająca w czerń zapach:ziemisty,troszkę czuć alkohol smak: trudny do opisania trawa-zioła i moc duża moc,ale jako że to przesyłka od Pawła -nie dziwi nic Likier mandarynkowy: kolor:ładny żółciutki klarowny bardzo zapachłodkie cytrusy nie powiedziałbym mandarynka smak:tak,wyraźna mandarynka z lekka goryczką ale jak na likier nie za słodka.Na końcu ten charakterystyczny mat na języku.Brakuje kwasowości na moje skromne smaki.Ale mandarynka "pełną gębą" Mniszkowa: kolor:piękny,klarowny,herbaciany zapach:miód i trochę alkohol.Zioło też jakieś smakłodycz,moc i jakiś fajny posmak.ale tak nie smakuje mniszek.Przynajmniej nie moje wino mniszkowe.Ciut za słodka jak dla mnie(chociaż po Andrzeja wytrawnych to nie dziw ) smak ciekawy.Jestem ciekaw jak robiona? Próbowałem w kolejności od końca,może po tej ilości próbek (wcześniej kosztowałem 5-ciu nalewek And-ego i 2-óch Krzysztofa1970) nie do końca opisy są obiektywne.jak by co to poprawię po kolejnej degustacji tych samych za czas jakiś. 1)mniszkowa 2)likier mandarynkowy 3) morwowa wytrawna taki mój ranking na teraz Dzięki Paweł za możliwość spróbowania twoich nalewek. Pozdr P.
13-01-2011, 22:06
Morwowa to tylko morwa bez dodatków. Naturalny smak i aromat. No i trochę %.
Likier mandarynkowy - no tak mandarynki były słodkie, a goryczka uzyskana z paru oskrobanych skórek. Mniszkowa jest opisana parę postów wyżej; tu 18-12-2010 o godz. 14:37. Dzięki za opis wrażeń, a jakbyś chciał spróbować coś z moich nalewek to śmiało napisz którą. Jeżeli będzie na stanie to podeślę. Paweł
17-01-2011, 00:21
Nareszcie zabrałem się za Pawła nalewki.
1. Agrestowa I oko: kolor różowy nos: agrest i coś jeszcze ale nie wiem co? smak: agrest, kwaskowa, słodycz i alkohol dla mnie ok. Alkohol jak Pawle na Ciebie mały lub niewyczuwalny 2. Agrestowa II oko: kolor ciemniejszy od I, czerwonawy nos: agrest, piękny aromat smak: agrestowa poezja! kwaskowa, słodycz i alkohol dobrane idealnie. Czemu tak mało. Aż wstyd powiedzieć wypiłem całą próbkę 3. Cytryniec chiński oko: kolor czerwony nos: nieznany mi zapach, nie wiem jak go określić, trochę ziołowy smak: goryczka powoduje że jest to już "mój" owoc. Chyba że dałeś np piołun. Ale nie podejrzewam. Smak dotąd mi nie znany. Apteczno-ziołowy. Przebija się alkohol. Słodycz ok. Ciekawa nalewka. Zobaczymy co czas z nią zrobi. 4. Morwowa wytrawna oko: kolor ciemno-czerwony nos: alkohol, spalenizna, męczący smak: piekąca, jakby czuć spaleniznę, wyczuwalna moc alkoholu. Miałem zrobić morwową ale chyba odpuszczę. Mnie nie smakuje. Może jak poleży zmienię zdanie. Testerek odstawiam do lochu. 5. Dębowa mocna "2. Dębowa mocna AD 2009 - kolor koniakowy, klarowna - w zapachu wyczuwalny dąb palony; słabo wyczuwalny alkohol (szok) - mocny, garbnikowy smak drzewny (dla mnie trochę za mocny) - alkohol w smaku słabo wyczuwalny (szok) - nalewka wytrawna z delikatną nutą słodyczy Jak dla mnie świetna nalewka (wódka) na imprezy masowe. Używać jako zamiennik sklepowej wódki. Ja bym tylko zmniejszył ciut dawkę drewna dębowego lub skrócił czas maceracji." - ponownie zdegustowałem i zmieniam zdanie. Drewniany smak jest ok. Coś chyba poprzednio miałem zły dzień. Wnioski: agrestowa II - wielki szacunek, dla mnie genialna, konkursowa , dalej agrestowa II, cytryniec i morwowa. Pawle dziękuję za możliwość zdegustowania Twoich jak zwykle genialnych wyrobów. Wielki szacunek PS Przepraszam że dopiero teraz opisałem naleweczki.
23-01-2011, 20:17
Dobra, od piątku degustuję ale że jednocześnie oglądam sentymentalnie LOTR po dziesięciu latach, to nie miałam natchnienia na pisanie.
Przez umyślnego przybyły do mnie trzy naleweczki i zostały z należytym szacunkiem i uciechą zdegustowane. Zacznę od agrestówki typu duet. Tata znalazł już dla niej najlepsze określenie - genialna. Kiedyś piłam agrestową nalewkę Fridy i też była genialna, sądzę, że agrestowy duet - jak Paweł pozwoli mu się należycie zestarzeć - za rok najdalej spokojnie tamtej dorówna. Równie młoda jest nalewka z mirabelek. Ale takoż doskonale rokuje. Czy onaż z prawdziwej mirabelki, czy używasz tej nazwy potocznie dla ałyczy? Koniecznie do loszku z nią, bo wielkie perspektywy przed nią. W ogóle nie czuję alkoholu, coś podobnego. Za to zapach śliweczek nieodparcie przypomina lato. Na koniec likier mandarynkowy. niby dobry... niby bardzo mandarynkowy... ale nie przekonał mnie. Może nawet za bardzo mandarynkowy? Nie wiem, czegoś w nim za dużo? Naprawdę nie wiem, ale jak dla mnie to nalewka zbyt agresywna, w sensie wypiłam dwa łyki nie nie miałam ochoty na więcej. Co nie przeszkodziło mi dokończyć nalewki podczas bitwy pod Amon Hen Jak zwykle wielkie dzięki!
24-01-2011, 15:40
(23-01-2011, 20:17)Megana napisał(a): .......przybyły do mnie trzy naleweczkiSprawdziłem w zapiskach. Do koperty włożyłem 4 testerki. Dwie różne mirabelki , duet agrestowy i likier mandarynkowy. Czyżby koperta była uszkodzona?? Jeżeli tak to zgłoszę na poczcie reklamację. (23-01-2011, 20:17)Megana napisał(a): .... sądzę, że agrestowy duet - jak Paweł pozwoli mu się należycie zestarzeć - za rok najdalej spokojnie tamtej dorówna.Hahah To konieczne- już leży w lochu. (23-01-2011, 20:17)Megana napisał(a): Czy onaż z prawdziwej mirabelki, czy używasz tej nazwy potocznie dla ałyczy? Koniecznie do loszku z nią, bo wielkie perspektywy przed nią. To nalewki z prawdziwych mirabelek! Pestka odchodziła pięknie i co ważniejsze szybko. Tylko tak się zastanawiam, którą próbowałaś, skoro 1 ukradli z koperty??Mirabelkę całą czy tylko mirabelkę?? Bardzo dziękuję za opis wrażeń.
01-02-2011, 23:21
Trochę trema mnie złapała, ponieważ jest to pierwsza degustacja, która będzie zakończona oceną, więc proszę o wyrozumiałość. Po za tym mam nikłe doswiadczenie z alkoholami.
I. Konianiaczek 15.09.2005r. Kolor: bursztynowy, lekko rozwodnina Coca-cola Zapach: dominuje zapach wódki, ale można wyczuć też śliwkę, chociaż jest to zapach bardzo delikatny Smak: podobnie jak przy zapachu, z tym, że mocniej wyczuwa się śliwki. Po kilku minutach w ustach utrzymuje się fajny posmak śliwkowy. Jak to mówi się w moich okolicach: napój "łatwo wchodzi". Po pierwszym łyku alkohol słabo wyczuwalny, jednak po drugim już zaczęło ladnie grzać. Alkohol super na zimowe dni pod warunkiem, że się nie kieruje i ma się hamulce, ponieważ łatwo byloby spróbować zbyt dużą ilość. II. Wiśniowa słodka 2.07.2008r. Kolor: super mocna czerwień, bordo Zapach: znów przede wszystkim wódka(chociaż pewnie to moje duże zboczenie) i lekki zapach wiśniowy wyczuwalny po pierwszym "sztachnieciu" Smak: mocno wyczuwalny alkohol(dla mnie aż za bardzo). Lekko czuć ww wiśnie, chociaż dominuje wódeczka(czy nawet coś mocniejszego) Według mnie lepszy jest ten "koniak" - łagodniejszy, lepiej wyczuwa się pozostale składniki i (może wydać się śmieszne) ładniejszy kolor. Swoją drogą zazdroszczę wytrwałości. W kopercie spodziewałem się trunków raczej z zeszłego roku, a tu niespodzianka -rok 2005. Gratuluję samozaparcia Pzdr!! Mat
02-02-2011, 14:36
Jak na pierwszy opis to wyszło Tobie bardzo dobrze. Dziękuję.
Czy takiego smaku spodziewałeś się po "koniaczku"? Czy chociaż trochę przypomina koniaczek? Oczywiście nie pytam o moc, bo ta przy koniaczku być musi ( i nie tylko ).
02-02-2011, 19:29
Osobiście jak zobaczyłem ten mocny kolorek trunku pomyślałem o mocnym smaku śliwki i dominacji płatków dębowych. Dobrze, że nie było zbytnio czuć tego dębu, bo przecież to nie whisky, ale troszeczkę szkoda tych śliwek. Jeśli masz możliwość to proponowałbym wzmocnić smak śliwek i będzie dobrze.
02-02-2011, 21:09
Nalewka śliwkowa to inna bajka, a z tą celowałem w nuty koniaku, a nie śliwkowej.
A z tego co piszesz wynika, że śliwka nie była zbyt nachalna. I oto chodziło. W skład tej nalewki wchodzi wyciąg z orzecha laskowego, dębu francuskiego, wanilii, wrzosu. Tak z pamięci to chyba wszystko. Musiałbym poszukać zapisków. Whisky to torf i inny dąb itp. W 2005 roku, na tej nalewce zakończyłem swoje prace nad uzyskaniem swojego "koniaku". Zapas dojrzewa sobie w ciemnym lochu. Pozdrawiam serdecznie drajla
04-02-2011, 15:59
Swoje odleżały, ale nadszedł ich czas:
DR CANINA 10/2010 oko: piękna złota barwa, nos: delikatny aromat dziko różany paszcza: smak bardzo przyjemny, o cynamonowej nucie, słodycz spora choć mam wrażenie że nie od sacharozy pochodzi a jakaś inna jest (glukoza? fruktoza? inna?) całokształt: bardzo fajna nalewka, o nieco przydużej słodyczy, o mocy słabo wyczuwalnej w paszczy, choć „w środku” już grzeje bardziej … Chyba muszę wreszcie swoją RR wreszcie z zamrażarki ruszyć… nie ma tego dużo myślę nad połączeniem z innym owocem tylko jeszcze nie mam klarownej koncepcji. GŁÓG 10/2010 znając dobrze Serce Batiara, już ciekawi mnie bardzo … oko: kolor koniakowy, nos: w aromacie słodycz, jakby dzika róża, głogu nie chwytam nochalem (choć on wciąż cieknący...) paszcza: słodka, brak surowości głogowej mimo wieku niemowlęcego (w Sercu Batiara właściwie po roku się chowa) – nie wiem, lecz to chyba zasługa likierowej szaty. całokształt: też dobry likierek, choć podbiłbym nieco głogowe nuty a słodyczy ujął. Kolejna „nieczysta” zagadka, co jest poza głogiem? i ta słodycz nietypowa… Dziękuję i na info czekam odnośnie słodyczy, coś jest na rzeczy czy mnie jęzor zwodzi?
05-02-2011, 09:00
Fakt to same niemowlaki! Słodzone tylko cukrem.
05-02-2011, 09:37
Ups, jedna się zawieruszyła - berberysowa, drajla mi przypomniał, uzupełniam, choć perypetie owocowe pamiętam bardzo dobrze. Berberysy są różne dlatego nie w warsztacie (który od lat podziwiam) a w owocu kłopotów się doszukuję. Do rzeczy – nie pasuje mi, jest „oleisto-krzaczasta”. Barwa jak należy. Aromat berberysowy ale jeszcze z czymś. W smaku coś jak macerat z gałązek, brak charakterystycznej kwaśności. p.s. dodatki były do głogu i DR, czy "monogamiczne"? Rodzaj słodyczy wciąż mnie zastanawia... ale jak cukier to cukier.
05-02-2011, 14:16
To właśnie z tamtych owocków zrobiłem tą nalewkę. Ich pozyskanie, oględnie mówiąc, było dość kosztowne i dlatego ( po uzyskaniu opinii, że jest to berberys użytkowy ) owocki zalałem %.
Nie pomyliłem się! Twoje wrażenia są podobne do moich- tylko Ty ładniej napisałeś hahahah. Ale nochal mi podpowiada, że "malowanie" i czas zmienią ją na plus. Zobaczymy. Po "pomalowaniu" podeślę kolejny testerek i będziesz mógł porównać. Trochę to potrwa ale nie zapomnę ( czasem mi się zdarza ), bo nalewkę mam cały czas na oku ( stole ).
08-02-2011, 21:23
Maliny Drajli
Kilka dni temu dotarła do mnie przesyłka z trzema testerkami. Wielkie DZIĘKI! Zobowiązanym się czuję ( choć z wielką tremą!) do opisania wrażeń. Numer 1; Najjaśniejsza czerwień złamana brązem. Aromat śmietany ( magią dla mnie pozostanie otrzymanie tak klarownego trunku! ) przebił się spod owoców. W smaku również wiodąca nuta śmietany ale za nią...może śliwka suszona...lecz goryczka...czyżby wrotycz? ( jaka szkoda, że nie robiłem ani nie piłem piołunówki - nie znam smaku ani woni...) Numer 2; Najciemniejsza czerwień z brązem. W kieliszku - kolor prawie kasztanowy. Delikatny aromat dopiero na języku rozkwita słodyczą, owocami ( jakby susz gruszkowy ) i czymś co kapitalnie tonuje alkoholizowaną słodycz. Długo pozostaje na języku. Co to za zioło? A może zioła? Za cienki w tym temacie jestem Numer 3; Średnia czerwień łamana brązem. Juniperus wyczuwalny w aromacie ale smak...TO nie malinówka to genialny czerwony Gin! Moc na języku i delikatna goryczka na podniebieniu no i ten wygładzony jak atłas smak jałowca... Reasumując - moje notacje numer 3 -1, numer 2- 2, numer 1 - 3. W degustacji wzięła również moja ulubiona koleżanka - Małżonka której gusta podyktowały numer 2-1, numer 1 -2 , numer 3 - 3. Pozdrawiam i dziękuję za kolejną lekcję. b.
Jeżeli twierdzisz że zrobienie czegoś jest niemożliwe, nie przeszkadzaj osobie która to właśnie robi !
Wszystko co dobre jest nielegalne, niemoralne lub powoduje tycie.
17-02-2011, 22:17
Właśnie ukończyłem nalewkę renklodowy duet 2010r. Osoby zainteresowane poznaniem co z tego wyszło, proszę się tutaj wpisać na listę. Ponieważ napoju jest mało dotyczy to tylko 5 pierwszych osób, które po otrzymaniu testerka w krótkim czasie opiszą swoje wrażenia w tym wątku.
Serdecznie zapraszam do zabawy. 1. Bogi 2. Angelos - podaj dane do wysyłki na PW 3. tasmol - podaj dane do wysyłki na PW 4. R-Jacek 5. Castleman 6. Andy05
17-02-2011, 22:19
Nie byłbym sobą
1. Bogi
17-02-2011, 23:23
Jeżeli istnieje taka możliwość to też z przyjemnością mogę spróbować swoich sił w testowaniu i pisaniu
|
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|