02-10-2012, 21:32
Był kiedyś taki likier który zwał się Prunelką.
Z tego co mi wiadomo komponowany z trzech nalewów, na węgierki, mirabelki i renklody. W kolorze czerwono brązowy.
Kto kiedy mirabelki widział, dawno i nieprawda. Popularnie tak na ałyczę mówią a jedna z jej odmian, czarno owocowa, właśnie prunelką się zowie. Właśnie taką prunelkę udało mi się w starym sadzie zaniedbanym odnaleźć.
Ad rem czyli nie ględź Jacek tylko do miodu.
-kilogram prunelek macerowane w miodzie od 1 września
-kilogram połówek Uleny bez skóry i pestek macerowane takoż
-2 kg dojrzałych zwykłych węgierek połówek wysuszonych samodzielnie
-miód rzepak + sady plus woda tak żeby razem z maceratami Blg 36 uzyskać.
Będzie trójniak.
CDN...
Jacek
Z tego co mi wiadomo komponowany z trzech nalewów, na węgierki, mirabelki i renklody. W kolorze czerwono brązowy.
Kto kiedy mirabelki widział, dawno i nieprawda. Popularnie tak na ałyczę mówią a jedna z jej odmian, czarno owocowa, właśnie prunelką się zowie. Właśnie taką prunelkę udało mi się w starym sadzie zaniedbanym odnaleźć.
Ad rem czyli nie ględź Jacek tylko do miodu.
-kilogram prunelek macerowane w miodzie od 1 września
-kilogram połówek Uleny bez skóry i pestek macerowane takoż
-2 kg dojrzałych zwykłych węgierek połówek wysuszonych samodzielnie
-miód rzepak + sady plus woda tak żeby razem z maceratami Blg 36 uzyskać.
Będzie trójniak.
CDN...
Jacek