07-02-2015, 17:41
Od dawna chciałem poradzić się Was w sprawie przygotowywania soków domowych na jesień, zimę, wiosnę gdy brak świeżych owoców. Widziałem dzisiaj temat @Notosa i stwierdziłem, że w końcu napiszę tego posta, bo czasem nie zdążę do sezonu owocowego
Uprzedzając pytania, zakładam nowy wątek, a nie podłączam się do @Notosa, bo chciałbym poruszyć kwestie całego procesu powstawania domowego soku, a nie tylko część dotyczącą pasteryzacji.
Przechodząc do meritum. Jak dotąd soki/kompoty w moim domu przygotowywała babcia. Robiła je jak pewnie wiele babć, dużo wody, bardzo dużo cukru i trochę owoców. Wszystko pogotować, w słoiki, pasteryzacja i gotowe. Efekt? Średni
W tym roku chciałbym soki zrobić razem z babcią usprawniając trochę technologie Po kolei:
A. Zrywanie, mycie owoców. Głównie ałycza, czarna porzeczka, może jabłka, może jakieś kombinacje z marchwią, może gruszki.
B. Miażdżenie, piro 0,5g/10kg + pekto 2ml/10kg.
C. Po 24h miazga trafia na prasę. Wytłoki do kosza.
D. Sok z prasy gotujemy i rozpuszczamy w nim cukier.
E. Sok z rozpuszczonym cukrem rozlewamy.
F. Pasteryzacja.
G. Odstawienie do piwnicy.
Docelowo z ałyczy i porzeczki (ze względu na kwasowość) po otwarciu i rozcieńczeniu wodą ma powstać coś na wzór nektaru z zaw 25-30% soku. Soki z pozostałych owoców bez rozcieńczania lub z niewielkim dodatkiem wody.
Teraz pytania:
1) Czy mogę pominąć w punkcie D gotowanie całego soku z prasy? Babka mówi, że trzeba gotować. Ja myślę, że to niepotrzebne jeśli będzie potem pasteryzacja. Podgrzałbym tylko odrobinę, w niej rozpuścił cukier i połączył z resztą.
2) Rozlewać sok można do słoików, można do butelek po "Kubusiu". Pytanie czy można do butelek po piwie, a potem ze zapasteryzować? Taka opcja najbardziej by mi odpowiadała. Butelek już umytych mam sporo, tylko przepłukać, rozlać, kapsel i do pasteryzacji.
3) Jak długo pasteryzować?
4) Przeglądając wszystkie punkty, trzyma się do kupy? Będzie to pijalne?
Uprzedzając pytania, zakładam nowy wątek, a nie podłączam się do @Notosa, bo chciałbym poruszyć kwestie całego procesu powstawania domowego soku, a nie tylko część dotyczącą pasteryzacji.
Przechodząc do meritum. Jak dotąd soki/kompoty w moim domu przygotowywała babcia. Robiła je jak pewnie wiele babć, dużo wody, bardzo dużo cukru i trochę owoców. Wszystko pogotować, w słoiki, pasteryzacja i gotowe. Efekt? Średni
W tym roku chciałbym soki zrobić razem z babcią usprawniając trochę technologie Po kolei:
A. Zrywanie, mycie owoców. Głównie ałycza, czarna porzeczka, może jabłka, może jakieś kombinacje z marchwią, może gruszki.
B. Miażdżenie, piro 0,5g/10kg + pekto 2ml/10kg.
C. Po 24h miazga trafia na prasę. Wytłoki do kosza.
D. Sok z prasy gotujemy i rozpuszczamy w nim cukier.
E. Sok z rozpuszczonym cukrem rozlewamy.
F. Pasteryzacja.
G. Odstawienie do piwnicy.
Docelowo z ałyczy i porzeczki (ze względu na kwasowość) po otwarciu i rozcieńczeniu wodą ma powstać coś na wzór nektaru z zaw 25-30% soku. Soki z pozostałych owoców bez rozcieńczania lub z niewielkim dodatkiem wody.
Teraz pytania:
1) Czy mogę pominąć w punkcie D gotowanie całego soku z prasy? Babka mówi, że trzeba gotować. Ja myślę, że to niepotrzebne jeśli będzie potem pasteryzacja. Podgrzałbym tylko odrobinę, w niej rozpuścił cukier i połączył z resztą.
2) Rozlewać sok można do słoików, można do butelek po "Kubusiu". Pytanie czy można do butelek po piwie, a potem ze zapasteryzować? Taka opcja najbardziej by mi odpowiadała. Butelek już umytych mam sporo, tylko przepłukać, rozlać, kapsel i do pasteryzacji.
3) Jak długo pasteryzować?
4) Przeglądając wszystkie punkty, trzyma się do kupy? Będzie to pijalne?