(22-09-2015, 23:22)lukasz86 napisał(a): Jakieś pomocne sugestie, co do szypułkowaia czeremchy??
Szypułkowania czy przejęzyczenie i miało być pestkowania ?
Pestkowanie nie jest konieczne bo zwykle fermentujemy do kilku dni miazgę. Natomiast szypułki eliminujesz na etapie zrywania.
MALUTKI KIELISZEK NIE DOJDZIE DO KISZEK !!!
\"DOBRY NA WSZYSTKO ŚRODEK:- ZE SPIRYTUSEM MIODEK\"
......50 ml wódki przed posiłkiem zabija wszystkie znane wirusy i bakterie.............100 ml nawet te nieznane .....
Miałem na mysli oczywiście szypułkowanie... 3/4 owoców zerwałem z szypułką i zabawy troszkę miałem z usuwaniem ich
Na szczęście już po czekają w zamrażalniku razem z jarzębiną na pozostałe składniki.
Witam!
Panowie, zauważyłem, że w niektórych przepisach pojawiają się rodzynki. W związku z tym - czy można część wody z nastawu zastąpić moszczem z ciemnych winogron? Jeśli tak, to w jakim stopniu (proporcje)?
Ja jutro nastawiam porto, bazą jest 5l moszczu z ciemnych winogron. Dodatkowo rozmrażam 2kg głogu, 1,7kg tarniny, 0,5kg czarnego bzu i 0,15kg dzikiej róży. Posiadam jeszcze wiśnie w cukrze własnej produkcji ale nie wiem czy je dodać. Czy spokojnie mogę powiększyć nastaw o 5l wody przy takiej ilości owoców? Mam jeszcze dodatkowe 2kg tarniny. Czy nie zdominuje ona nastawu gdy ją dodam? Moszcz ma 14blg bez poprawek no i dużą kwasowość (na smak) choć już go odkwaszałem (możliwie, że zrobię to po fermentacji ponownie jeśli mi smak nie będzie odpowiadał). Blg startowe planuję na 35, płatki wiśniowe...orzechówka...za trzy lata zobaczymy
edit:
Wiśnie dodałem w formie matki drożdżowej blg syropu: 23 po kilku godzinach jak już wychodzić chciała ze słoika wlałem ją do balonu. Nastaw miał 32 blg, zużyłem cały cukier w domu . Tarniny koniec końców nie dodałem, ale po fermentacji wrzucę ją do pozostałych owoców w balonie i zafermentuję wytrawne stołowe. Zapach jest bajeczny, rozbijam kilka razy dziennie czapę owoców, choć nie zatyka rurki. Pożywki na dwa razy jak do miodów (DAF+Activit).
Wstawiam właśnie swój portwein oto skład na 25l:\\
- 0.5kg głogu (niestety więcej nie znalazłem)
- 4kg dzikiej róży
- 1.8kg czarnego bzu
- 2.5kg czeremchy
- 1.5kg dzikiej ciemnej śliwki
- 0.5kg rodzynek
Orzechówka już drugi miesiąc się robi więc będzie na czas. Drożdże to bayanusy oraz oczywiście dwie cytryny. Zapytuję jedynie czy aby nie za mało składników na 25l?
Pyt nr 2 dodawać sam sok z CZB czy razem z miąższem po wygotowaniu?
W dwóch wiadrach wstawiłem: 12kg głogu 4 kg tarniny i wywar z 7 kg CZB. Wody nie pamiętam ile ale mam spisane w domu, pewnie nie więcej niż 35l, bo w pojemnikach zajmuje 60.
Chodzi to ładnie od dwóch tyg, dokarmiane delikatnie cukrem w porcjach nie większych niż 0,5 kg na wiadro na Fermivin PDM. Jest gorzkie nie to że złe w smaku ale gorzkie. Tak się zastanawiam czy trzymać głóg pełne 4-5 tyg czy odjąć go wcześniej. Bo jeszcze ten smak głogu rozcieńczy się dwukrotnie (dojdzie wino z DR)
DR udało się uzbierać ok 7-8 kg. I chyba więcej już szukać nie będę, albo poczekam z tydzień dwa aż canina będzie dojrzalsza i uzbieram jeszcze z 3 kg. Mam trochę rugosy (w tym cześć ususzona już na krzakach) trochę caniny, która zaczyna się robić sprężysta przy naciskaniu owocu. A głownie taka hmm ani to rugosa ani canina, w każdym razie miękka była, czasem zostawiała "dżem" na palcach:
I tak kombinuję. Nie mogłem głogu trzymać w zamrażalce i czekać na róże, bo to się już nie mieściło. Mogę teraz:
- poczekać jeszcze tydzień odjąć głóg, wsypać DR i kilo odłożonej tarniny do tych dwóch wiader,
- wstawić trzecie wiadro z tymi 7-8 kg DR i kilogramem odłożonej tarniny, po 4-5 tyg od wstawienie odjąć głóg+tarninę z pierwszych dwóch, a różę po 6 tyg od wstawienia z trzeciego i nastawy wymieszać już bez owoców.
W obu wariantach mogę ugotować jeszcze 3 kg zamrożonego CZB lub już go nie dodawać I rozważam dodatek 6-8 l soku jabłkowego zamiast wody w każdym wariancie.
Edit: róża poszła do osobnego pojemnika, przyda się na drugi (z dodatkiem "świeżej") nastaw solo. Zajęła prawie połowę wiadra. Canina rwana 2 dni temu taka lekko sprężysta, po 24h mrożenia zrobiła się miękka.
Czy 11 dni to nie za mało na ługowanie? Zlałem już wino bo fermentacja prawie ustała, a blg wyniosło 1. Przefiltrowałem nawet część pulpy tarninowej więc wyszło tego ponad 6l. Dosłodziłem do 7blg i odstawiłem do piwnicy. Na tych owocach powstał już drugi nastaw jak pisałem wcześniej, ale też się nie spodziewam długiego czekania. 995-ki jednak robią swoje
Cóż czasu nie cofnę, ale nauczony jestem nie trzymać nastawu nad osadem jak nie pracuje/dofermentowuje. Pozostaje mi liczyć na to, że będzie to dobry trunek. Po tym nastawie z dodatkową tarniną zabiorę się za głogowe bez dodatków i z nowych owoców bo jeszcze ich trochę mi zostało. Wtedy może uda się potrzymać wino dłużej z owocami.
Mój portwein glogowo-różano-czarnobzowo-czeremchowy od miesiąca siedzi w fermentatorze, dosładzany jak Blg spada do 0 trzyma się dobrze, w smaku czuć potencjał, lekka goryczka, ale taką jaką lubie - będę jeszcze trzymał z owocami ze dwa tygodnik i dopiero do balona.
A mnie naszła taka myśl, aby do drugiego nastawu z owoców po Porto dodać nieco soku winogronowego z kartonu. Jak myślicie, będzie to krok w dobrą stronę, czy lepiej dodać rodzynki?
Ja wczoraj kosztowałem kieliszek mojego porto, bo z góry wyklarowane nawet a i ciekaw byłem czy dębinę coś czuć, bo dodałem 1g/l i jak na razie po miesiącu chyba różnicy nie zauważam. Generalnie gorzkawe, dość intensywne w smaku i mocne, o nietypowym aromacie, da się pić ale nie zachwyca. Wiem, potrzebuje czasu. I czas dostanie. Celowo 60l zrobiłem, żeby przynajmniej połowa doczekała pierwszych urodzin.
Mój portwain z głogu fermentuje już prawie 4 tygodnie. czy mogę do niego jeszcze teraz dodać soku z czarnego bzu. Fermentacja bulgotanie jest minimalne. Blg ostatnio mierzone 1.
Czy jest sens jeszcze to teraz dodawać. Dodam że wydaje mi się zbyt gorzkie.
Liczba postów: 3.664
Liczba wątków: 244
Dołączył: 10 2006
Lokalizacja: Poznań
Nastrój: Jestem kibolem. Nie wstydzę się tego. Kibol w gwarze poznańskiej to kibic Lecha Poznań
Przymierzam się z zamiarem nastawienia wina w stylu opisywanym w tym wątku. Do dyspozycji posiadam zamrożone owoce głogu, dzikiej róży, jarzębiny oraz tarniny. Niestety ubolewam nad brakiem czarnego bzu w jakiejkolwiek postaci i tutaj kieruję moje pytanie
Co sądzicie o dodatku soku z jeżyn, malin oraz leśnych jagód (każdy sok posiadam w oddzielnych butelkach, bez dodatku wody z dodatkiem cukru lub miodu)?
20-01-2016, 16:05 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 01-02-2016, 18:10 przez Owoceleśne.)
Dzień opróżnienia zamrażarki nastąpił szybciej niż się tego spodziewałem i w związku z tym, musiałem popełnić wino
Zainspirowany tym wątkiem zrobiłem w 33 L wiaderku fermentacyjnym takowy nastaw:
MD - Malaga
DR - 3 KG
Głóg - 1,3 KG
Jarzębina - 200G
Jagoda leśna - 700G + 200 G ze słoika
Zagotowany, suszony CZB - 200G
Suszona tarnina - 1100G
Rodzynki - 750G
Jeżyny leśne w postaci 0,6L soku z miodem oraz 0,7 L owoców zagotowanych z miodem
Malina leśna - czysty sok - 250 ML
Po niespełna 2 tyg, wszystko pięknie pracuje. Zapach bardzo złożony, zapowiada się ciekawie
Moje obecnie ma 7 blg i generalnie czuć gorzkość głogu, alkohol (chyba niestety zasugerowałem się że porto ma być mocne i poszło na Byanusach, więc jak nic ma 18%, choć pewnie by wystarczyło 15) trochę nutkę wanili po płatkach dębowych trochę orzech bo udało się zdobyć 300 ml syropu cukrowego z zasypanych zielonych orzechów. Jak dołożę łyżeczkę cukru na kieliszek wina robi się już słodsze, ale znowu jakby ciut za słodkie. Wiem że czas zmienia smak i nie chce przegiąć w żadną stronę.