Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
35-letni (lub starszy) Maliniak miód pitny - czy jest to jeszcze coś warte?
#1
Smile 
Witam,

Skoro jestem tutaj nowym użytkownikiem, chciałbym wszystkich powitać.
Mam nadzieję, że temat umieściłem w dobrym dziale.

Może jest to pytanie nie na miejscu lub zbyt głupie, aczkolwiek mam nadzieję, że znajdzie się ktoś kto mi pomoże. ;)
Dziś z moim tatą przegrzebaliśmy strych ze starych gratów, które niepotrzebnie tam zalegały. Pod stertą kartonów znaleźliśmy pewne 0,75L cudo. "Delicious Polish Mead - Maliniak MIÓD PITNY" - bo tak wino nazywa się według etykiety, odwinęliśmy z papierów i oczyściliśmy. Butelka jest w stanie nienaruszonym, szyjka zalakowana i aż prosi się o wypicie, natomiast przed tym 'obrzędem' chciałbym dowiedzieć się czy taki około 40-letni nektar bogów jeszcze może być coś wart. :big:



Poniżej daję fotki jak to wygląda. Na spodzie butelki są jakieś napisy, których znaczenia nie znam, pewnie są to numery produkcyjne. Zdjęcia robiłem na szybko, mam nadzieję, że mi wybaczycie. ;)

[Obrazek: 20161215_200836.jpg]
[Obrazek: 20161215_200828.jpg]
[Obrazek: 20161215_200917.jpg]
Przepraszam, że zdjęcia takie duże, ale nie mam możliwości wyskalować.


Z góry dziękuję za pomoc.

Pozdrawiam
Voltair
Odpowiedz
#2
Czy jest coś wart ? Na pewno wypicia. Fortuny na nim nie zbijesz. Smaku malinowego też nie oczekuj po tylu latach, chyba że Agros dodawał sztuczne aromaty.
Za pustą buteleczkę ma allegro może z 15 zł wyciągniesz :)
MALUTKI KIELISZEK NIE DOJDZIE DO KISZEK !!!


\"DOBRY NA WSZYSTKO ŚRODEK:- ZE SPIRYTUSEM MIODEK\"

......50 ml wódki przed posiłkiem zabija wszystkie znane wirusy i bakterie.............100 ml nawet te nieznane .....
Odpowiedz
#3
Mając na uwadze moje doświadczenia z PRL-owskimi "nektarami" może nie być pijalny.
Pozdrawiam, Paweł

Qui bibit, dormit; qui dormit, non peccat; qui non peccat, sanctus est, ergo – qui bibit, sanctus est.
Odpowiedz
#4
Jest na pewno warty sprawdzenia. Święta idą, nic tylko otworzyć i sprawdzić.
Odpowiedz
#5
A nie chcesz tego zlicytować na tym forum? :)

Wiadomo, święta idą.. zrób prezent koledze i wystaw to na aukcję charytatywną dla Lukihah.

Tutaj masz podgląd o co mi chodzi: http://wino.org.pl/forum/showthread.php?tid=18610

Pozdrawiam
- Mamo, mamo! Patrz! Statek!
- To nie statek, synku. To kuter.
- No, ale mamo, tam są ludzie!
- To nie ludzie... to rybacy.
Odpowiedz
#6
Pomysł fantastyczny, ale radzę nie afiszować się ze sprzedażą alkoholu, ponieważ wymaga to koncesji (prawdopodobnie - nie jestem specjalistą w tej dziedzinie).

No chyba, że kolega stosowną koncesję posiada ...
Oto jest cały splendor: Móc i mieć prawo do siebie uśmiechnąć się.

http://www.pomocdlakrzysia.pl/
Zajrzałem i nie mogę się uwolnić - pomóżcie !!!!

Odpowiedz
#7
(15-12-2016, 21:30)TEQUILA napisał(a): Czy jest coś wart ? Na pewno wypicia. Fortuny na nim nie zbijesz. Smaku malinowego też nie oczekuj po tylu latach, chyba że Agros dodawał sztuczne aromaty.
Za pustą buteleczkę ma allegro może z 15 zł wyciągniesz :)
Nawet nie robiłem sobie nadziei na zarobek z tego trunku, ale jeśli by coś był wart, na pewno lepiej by się go piło. hehe :D

(15-12-2016, 23:50)Majerotto napisał(a): A nie chcesz tego zlicytować na tym forum? :)

Wiadomo, święta idą.. zrób prezent koledze i wystaw to na aukcję charytatywną dla Lukihah.

Tutaj masz podgląd o co mi chodzi: http://wino.org.pl/forum/showthread.php?tid=18610

Pozdrawiam
W sumie dobry pomysł, pomyślę nad tym.


Dziękuję Wam za szybkie odpowiedzi.

Pozdrawiam
Voltair
Odpowiedz
#8
Niestety jako Administrator informuję, że nie ma zgody na handel, sprzedaż czy licytowanie alkoholu (nawet na szczytny cel) na forum. Jest to niezgodne z prawem. Możecie zlicytować butelkę jako obiekt kolekcjonerski, ewentualny alkohol w niej zawarty nie podlega licytacji jest wartością "uboczną" transakcji. Tak jak licytował Bogi swoją butelkę.
Pozdrawiam, Paweł

Qui bibit, dormit; qui dormit, non peccat; qui non peccat, sanctus est, ergo – qui bibit, sanctus est.
Odpowiedz
#9
(16-12-2016, 10:03)Boullii napisał(a): Niestety jako Administrator informuję, że nie ma zgody na handel, sprzedaż czy licytowanie alkoholu (nawet na szczytny cel) na forum. Jest to niezgodne z prawem. Możecie zlicytować butelkę jako obiekt kolekcjonerski, ewentualny alkohol w niej zawarty nie podlega licytacji jest wartością "uboczną" transakcji. Tak jak licytował Bogi swoją butelkę.

Boullii, masz rację - nie pomyślałem o tym. Cóż, pozostaje to tylko otworzyć na święta - jak pisali koledzy wyżej, i zobaczyć czy choć trochę uderzy do głowy. :D

Pozdrawiam
Voltair
Odpowiedz
#10
Daj znać czy ząb czasu dobrze przeżuł tego maliniaka :)
- Mamo, mamo! Patrz! Statek!
- To nie statek, synku. To kuter.
- No, ale mamo, tam są ludzie!
- To nie ludzie... to rybacy.
Odpowiedz
#11
No ale z postu Boullii-ego wynika prosty wniosek:
nie możesz licytować alkoholu.

Ale zawsze możesz licytować tą piękną butelkę. A to co teraz jest w środku to "przez przypadek" będzie tam też po zakończeniu aukcji i razem z butelką znajdzie się u tego co wygra...

Czyli licytujesz butelkę ozdobną, a nie trunek w niej zawarty.
To jest moje zdanie, nie musisz się z nim zgadzać. 
Odpowiedz
#12
(16-12-2016, 21:33)Sabahtani napisał(a): No ale z postu Boullii-ego wynika prosty wniosek:
nie możesz licytować alkoholu.

Ale zawsze możesz licytować tą piękną butelkę. A to co teraz jest w środku to "przez przypadek" będzie tam też po zakończeniu aukcji i razem z butelką znajdzie się u tego co wygra...

Czyli licytujesz butelkę ozdobną, a nie trunek w niej zawarty.

Ale właściciel miodu na pewno się tego domyślił. Chce sam zdegustować znalezisko (ma do tego prawo niezaprzeczalne) a wywiera się na niego presję żeby wystawił aukcję.
MALUTKI KIELISZEK NIE DOJDZIE DO KISZEK !!!


\"DOBRY NA WSZYSTKO ŚRODEK:- ZE SPIRYTUSEM MIODEK\"

......50 ml wódki przed posiłkiem zabija wszystkie znane wirusy i bakterie.............100 ml nawet te nieznane .....
Odpowiedz
#13
Daj znać co było w środku, miód pitny powinien długo leżeć ale czy aż tak?
Odpowiedz
#14
Witam,

Święta, święta i po świętach. Maliniaka spróbowaliśmy i na jakości nie stracił, nadal był wyczuwalny posmak miodu z malinami, konsystencja również wydawała się prawidłowa, tak jak tłumaczyli mi to wujkowie i inni z rodziny. Zapach alkoholu po otwarciu był przyjemny, nie żrący ani też zbyt lekki. Nie jest to w końcu wysoko procentowy trunek, ale do obiadu spisuje się w sam raz.
Jak to mówią - było miło, ale się skończyło :D .

Pozdrawiam
Voltair
Odpowiedz
#15
Nic innego Ci nie pozostało, jak tylko samemu spróbować wykonać podobny trunek. A z pomocą tego forum, nie powinno być to trudne.
Pozdrawiam Mirek.



Skocz do: