Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Tata1959 - wędzarnia, grill, piec chlebowy w jednym
#51
Jadłem parę lat wcześniej jak Amelie przywiózł. To chyba karp był. Generalnie nie jestem przeciw ale moja LP jest i to stanowczo. Kupię makrele. Dzięki.
Pozdrawiam, Grzegorz
Odpowiedz
#52
Dziękuję Andrzejku.
Grzesiu - przyjedź na rok przyszły w środę to, może, spróbujesz i zmienisz zdanie.
Bycie starszym ma swoje wady jak i zalety. Z bliska nie widzisz liter ale idiotów poznajesz z daleka.
Po pierwszym kieliszku wychodzi z nas drugi człowiek i on też chce się napić! (Wańkowicz)
Porządek powinien brać przykład z bałaganu i robić się sam.

Jak by rządziły na świecie kobiety to nie było by wojen! Państwa by były co najwyżej poobrażane na siebie.







Odpowiedz
#53
A ja tam jesiotra polecam albowiem pyszny jest ?
pozdrawiam Jurek 



Odpowiedz
#54
(27-09-2018, 20:15)alskarus napisał(a): A ja tam jesiotra polecam albowiem pyszny jest ?

A masz na to jakiś przepis? I czy mówisz o wędzonym?
Pozdrawiam, Grzegorz
Odpowiedz
#55
Jadłem wędzonego jesiotra. Przychylam się do zdania Generalskiego. Za drogo, dużo odpadków, a ryba potwornie tłusta.
MALUTKI KIELISZEK NIE DOJDZIE DO KISZEK !!!


\"DOBRY NA WSZYSTKO ŚRODEK:- ZE SPIRYTUSEM MIODEK\"

......50 ml wódki przed posiłkiem zabija wszystkie znane wirusy i bakterie.............100 ml nawet te nieznane .....
Odpowiedz
#56
(27-09-2018, 21:19)gbed napisał(a):
(27-09-2018, 20:15)alskarus napisał(a): A ja tam jesiotra polecam albowiem pyszny jest ?

A masz na to jakiś przepis? I czy mówisz o wędzonym?
Niestety na razie tylko kupny, wędzony (oczywiście) jadłem. Jak już wędzarnia stanie na pewno będę chciał uwędzić sam choć raz.
Robert,
potwornie tłusty to jest halibut,
a jesiotr czy węgorz są po prostu pycha zwłaszcza w towarzystwie dobrze zmrożonych 40%.
Zgadzam się, że cena trochę odstrasza, ale przecież jesteśmy tego warci.
pozdrawiam Jurek 



Odpowiedz
#57
(28-09-2018, 06:01)alskarus napisał(a): [...]
potwornie tłusty to jest halibut,
[...]

Moja LP twierdziła tak samo. Udowodniłem jej, że to nie jest do końca prawda.
Zależy jakiego masz halibuta.
Nie będę wnikał w łacińskie nazwy tej rybki - biały brzuch halibuta mówi o tym, że jest mało tłusty, mięso jest zbite i smaczne.
Z kolei niebieskawo-zielone brzuszki mówią o tłustym osobniku, mięso wodniste w smaku i ogólnie tłuściutka ryba :)

Na polskim rynku przeważnie jest ten drugi - bo tańszy.

Jak znajdę zdjęcia w odmętach dysku to pokaże różnice :)

Pozdrawiam

PS. Jeżeli o nazwy chodzi: halibut grenlandzki/czarny, halibut atlantycki/biały
- Mamo, mamo! Patrz! Statek!
- To nie statek, synku. To kuter.
- No, ale mamo, tam są ludzie!
- To nie ludzie... to rybacy.
Odpowiedz
#58
Hehe
Żeby nie było, ja halibuta lubię  :slinka:
pozdrawiam Jurek 



Odpowiedz
#59
To już off top offtopa. Nie dość że dyskutujemy pod Heńka wędzarnią to jeszcze o halibutach. Gdzie ja dostanę, żywego halibuta.
Pozdrawiam, Grzegorz
Odpowiedz
#60
W jeziorze przeczyckim. Trza se tylko wyciągnąć.
Odpowiedz
#61
(28-09-2018, 15:18)GENERAL AIDID napisał(a): W jeziorze przeczyckim. Trza se tylko wyciągnąć.

Chyba mnie wkręcasz.
Za Wikipedią:

"Tryb życia
Prowadzi przydenny tryb życia odpoczywając na prawym boku. Przebywa na głębokości do 2500 m. z rzadka zapuszczając się w wyższe partie wody (poniżej 50 m) w wodzie o dużym zasoleniu. Woda w jakiej przebywa jest zimna, do 8 °C."

Tam nigdzie nie jest tak głęboko.
Pozdrawiam, Grzegorz
Odpowiedz
#62
Też nigdy nie słyszałam o słodkowodnym halibucie. Albo z Pacyfiku (ale ten wg mnie nie trafia do Polski) albo z Atlantyku. Ale może jakiś marketingowiec wpadł na pomysł nazwać słodkowodną rybę halibutem? Dodgy
Odpowiedz
#63
A tamten zbiornik nie ma słonej wody? Tyle przecież zanieczyszczeń w okolicy.... Jakieś siarczki, tlenki, chlorki, sodki....
Odpowiedz
#64
(28-09-2018, 15:18)GENERAL AIDID napisał(a): W jeziorze przeczyckim. Trza se tylko wyciągnąć.

To nie znacie tej historii? Nawet była wzmianka w "Wiadomościach Wędkarskich".

Generał jakiś czas temu wyciągnął z tego jeziorka Hali buta, który jej spadł z nogi tydzień wcześniej
A z tym wędzeniem było tak, że suszyli go nad ogniskiem i się trochę odymił.
Halinka nosi go do tej pory, a co?
Odpowiedz
#65
Można? Można.
Odpowiedz
#66
Halinka to jest szczęściara :)
pozdrawiam Jurek 



Odpowiedz
#67
Pozdrawiam
 Dawno nie pisałem na Forum . Wybudowałem wędzarnie   i wędzę już 3 lata  Same sukcesy . Ale odszedłem trochę
od wędzenia  tzn  dla zmiany  "smaków"   Proponował  by spróbować suszenie schabów i mięsa   W internecie jest
 wiele przepisów  ale zasada jest taka  mięso obsypujemy  cukrem  i  trzymamy 24 godz  następnie  myjemy suszymy
i obsypujemy solą  znowu  24 godz  a następnie  obsypujemy ziołami i wieszamy  1 tydz   Smak  ciekawy  podobny do
mięs   takich jak  szynki  prowansalskie ale najważniejsze  jest to  że  można  to robić nie rozpalając  wędzarni

Kryma
Odpowiedz
#68
Kryma - sposób doskonały:) dodam, że robię tym sposobem również piersi z kaczki
Czekam na spadek temperatury na dworze i zabieram się za dojrzewającą kiełbasę krymską (wędzoną zimnym dymem, ale nie wędzona też jest bardzo dobra).
Krzysztof




Odpowiedz
#69
(28-09-2018, 06:01)alskarus napisał(a): Robert,
potwornie tłusty to jest halibut,
a jesiotr czy węgorz są po prostu pycha zwłaszcza w towarzystwie dobrze zmrożonych 40%.

Jurek w towarzystwie o jakim piszesz to wszystko jest dobre :)
Jesiotra jadłem prosto z wędzarni, jeszcze był mocno ciepły, dosłownie lało się po brodzie. Na zimno na pewno inne odczucia są . Halibut wcale nie jest tłusty, ale jadłem tylko zimnego więc na ciepło może być inaczej :)
MALUTKI KIELISZEK NIE DOJDZIE DO KISZEK !!!


\"DOBRY NA WSZYSTKO ŚRODEK:- ZE SPIRYTUSEM MIODEK\"

......50 ml wódki przed posiłkiem zabija wszystkie znane wirusy i bakterie.............100 ml nawet te nieznane .....
Odpowiedz
#70
(01-10-2018, 19:29)TEQUILA napisał(a): Jurek w towarzystwie o jakim piszesz to wszystko jest dobre :)
Jesiotra jadłem prosto z wędzarni, jeszcze był mocno ciepły, dosłownie lało się po brodzie. Na zimno na pewno inne odczucia są . Halibut wcale nie jest tłusty, ale jadłem tylko zimnego więc na ciepło może być inaczej :)

Jadłam wiele razy smażonego halibuta i wg mnie wcale nie jest tłusty.
Odpowiedz
#71
U mnie karpie strasznie tłuste w tym roku. Chyba za bardzo im dogadzalismy pszenicą. Smaczne będą takie podwędzone jak z nich wykapie? Mam jeszcze pytanie czy ktoś próbował wędzić sumiki karłowate?
"Artificem commendat opus"

Odpowiedz
#72
Karpia wędź ale pokrojonego w dzwonka to tłuszcz wykapie. Jak podpieczesz na 90-95 stopni przez ok. godzinę to będzie super. W br. u mnie karpie i tołpygi wybitnie tłuste.
Bycie starszym ma swoje wady jak i zalety. Z bliska nie widzisz liter ale idiotów poznajesz z daleka.
Po pierwszym kieliszku wychodzi z nas drugi człowiek i on też chce się napić! (Wańkowicz)
Porządek powinien brać przykład z bałaganu i robić się sam.

Jak by rządziły na świecie kobiety to nie było by wojen! Państwa by były co najwyżej poobrażane na siebie.







Odpowiedz
#73
(26-09-2018, 23:14)gbed napisał(a): Heniu, czy zdarzyło Ci się jesiotra wędzić? Mam stawy hodowlane niedaleko. Mają pstrągi,  karpie i jesiotry. Jesiotra jeszcze nie wędziłem a chętnie bym spróbował. Czy ktoś może podsunąć jakiś sprawdzony przepis?

Znalazłem taką recepturę:

"Tniemy jesiotra na dzwonki(a) 6-8cm. 
Topimy na noc w solance 80g soli na litr wody. Po 12h topienia kładziemy na kratki w wędzarni, 
suszymy samą temperaturą/żarem, bez dymu, aż skórka będzie sucha jak pergamin. 
Następnie wędzimy 3h w 55C klonem. 
Nie podpiekamy."
pozdrawiam Jurek 



Odpowiedz
#74
No to kolejny krok ku wieczności.
Wędzony biały ser (twaróg od krowy babowej) pokrojony w kostkę 1 cm na 1 cm. Olej zagotowany z 2 ząbkami czosnku, 1 płaską łyżeczką ostrej papryczki oraz 1 pełną łyżką ziół do sera z Priwokzalnoho bazara we Lwowie i wlany do słoiczka "ze srem". Się zobaczy za tydzień/dwa co z tego wyjdzie.
Bycie starszym ma swoje wady jak i zalety. Z bliska nie widzisz liter ale idiotów poznajesz z daleka.
Po pierwszym kieliszku wychodzi z nas drugi człowiek i on też chce się napić! (Wańkowicz)
Porządek powinien brać przykład z bałaganu i robić się sam.

Jak by rządziły na świecie kobiety to nie było by wojen! Państwa by były co najwyżej poobrażane na siebie.







Odpowiedz
#75
(13-01-2019, 16:39)tata1959 napisał(a): No to kolejny krok ku wieczności.
Wędzony biały ser (twaróg od krowy babowej) pokrojony w kostkę 1 cm na 1 cm. Olej zagotowany z 2 ząbkami czosnku, 1 płaską łyżeczką ostrej papryczki oraz 1 pełną łyżką ziół do sera z Priwokzalnoho bazara we Lwowie i wlany do słoiczka "ze srem". Się zobaczy za tydzień/dwa co z tego wyjdzie.

Feta w oliwie z przyprawami jest genialna, więc jak olej jest dobrze przyprawiony to też powinno być fajnie. :D
Odpowiedz


Skocz do: