Poszedłem drogą producentów araku i dużo produktów leżakuję w glinie-pół roku dlatego, że przez okres 1 roku następuje również utrata alkoholu o 4-5%.
Gdybym robił więcej dereniówki, mógłbym zastosować dalszy etap starzenia araku czyli nowy arak wlewamy do gliny po starym, a stary butelkujemy już do konsumpcji i tak w kółko. W Hiszpanii ten system nazywa się solera, ale mówię, musiałoby być więcej dereniówki, żeby można było np. do butelki z roczną dereniówką wlać młodą dereniówkę, trochę tej rocznej wlać do dwuletniej, itd.
Glina daje niesamowite rezultaty i przy nalewkach i przy destylatach (vide kirsch czy genever) i przy nawet dość mocnym alkoholu. Obecny vermouth też wlałem do gliny i zakorkowałem-nie powinno mu to zaszkodzić myślę.
Polecam, Libańczycy twierdzą, że alkohol poprzez glinę oddycha i nabiera dostojeństwa. Podstawowy efekt, po miesiącu jeśli porównasz ten sam trunek z gliny i ten sam z butelki, różnica jest diametralna i wyczuwalna już w zapachu, bardzo znaczne harmonizowanie się poszczególnych niuansów aromatu i smaku i złagodzenie ostrości alkoholu, oczywiście w przypadku trzymania dłużej następuje ta strata alkoholu wyżej wspomniana, ale smak, aromat oraz kolor na tym nie cierpią. Dla przykładu Libańczycy starzą arak o mocy 69-71%, wiec summa summarum po 3 latach mają produkt na 56%, gotowy do butelkowania.
Pół roku w glinie daje posmak paru lat starzenia w czym innym bez dodawania nowego smaku (glina to nie dębina, hehe). Może być dzban po miodzie pitnym, po piwie belgijskim, sprawdza się idealnie. Trzymałem alkohol o mocy 80% przez dwa lata w glinie (to była najdłuższa próba), o dziwo procentu nie stracił, ale jego smak się tak ułagodził, że czysty nie był w stanie do rozróżnienia od 40%.
Tequila niedawno pił moją dereniówkę z tamtego roku i stwierdził, że nie ma więcej jak 35%, a ona ma 50% (może jakieś 48%) i tego nie czuć. Glina!
No z tym hiszpańskim systemem solera to nie dokładnie tak, jak powiedziałeś... Bodegi stosujące ten system mają 5-6 poziomów roczników z których podbiera się ok 25% pojemności poziomu uzupełniając młodszym winem z młodszego poziomu, do którego znów uzupełnia się brak z kolejnego itd Najmłodszy poziom jest uzupełniany winem z tzw. przedszkola czyli młodym winem.
Jak to jest dokładnie w przypadku wina, to nie wiem, system solera jest podobny, ale inny od tego w glinie. we Francji w XIX wieku jedna firma żeby zachować ciągłość i konsystencję smaku swojego produktu, rzecz odbywała się w ogromnych beczkach z białego dębu (widać to na załączonej rycinie). Arak ponieważ nadal jest produktem mało znanym i niszowym korzysta z 15 litrowych dzbanów glinianych, z tego co widziałem na zdjęciach.
A ponieważ temat odbiegł od dereniówki, a jest nadal ciekawy (chyba prosiłbym o przeniesienie go do odpowiedniego działu i tam stworzenie wątku, żebyśmy nie zaśmiecali dereniówki.
Liczba postów: 3.665
Liczba wątków: 244
Dołączył: 10 2006
Lokalizacja: Poznań
Nastrój: Jestem kibolem. Nie wstydzę się tego. Kibol w gwarze poznańskiej to kibic Lecha Poznań
Byłem dziś w sklepie ogrodniczym i bardzo uważnie oglądałem doniczki z gliny.
Malowane , lakierowane, glazurowane i zwykłe wypalane.
I te ostatnie wyglądają podobnie jak na foto Bogiego.
Glina mnie prześladuje. Cyt. "czerwony jak cegła, rozgrzany jak piec, musze ją mieć........."
Niedługo mam dostać tę beczkę z Minnesoty, o której mówiłem. Gadaliśmy chwilę z kolegą i doszliśmy do wielu wniosków.
Z tego, co kolega znalazł, im mniejsza beczka, tym szybsze starzenie, a mianowicie trzymanie płynu w beczułce litrowej przez miesiąc daje efekt jak trzymanie tego płynu w normalnej, dużej beczce przez półtora roku.
Mając to na uwadze, leżakowanie będzie wyglądać wg tego schematu (kolega będzie robił równolegle ze mną, więc zobaczymy jakie efekty):
1) najpierw do beczki trzeba wlać wodę na 48 godzin, tak radzą producenci tychże cudeniek
2) do tak przygotowanej beczki idąc tropem staropolskich zasad, wlewamy dobrego węgrzyna* na miesiąc oczywiście-tutaj mam pytanie czy radzicie czerwone czy białe?
3) do tego, po odlaniu wina, wlewamy naturalnie alkohol, żeby było zgodnie z literą sztuki, okowitę o mocy 70% i kolejny miesiąc
4) po tym czasie, mamy już ładnie "dostarzony" węgrzyn oraz żytnióweczkę jak to drzewiej bywało (w "Encyklopedii staropolskiej" pisze o tej metodzie Gloger)
5) taka beczka jest już gotowa do pracy, nalewamy w nią trunek, który chcemy uszlachetnić i trzymamy go 2 tygodnie (te dwa tygodnie to sugestia kolegi, co tydzień test) i jeśli będzie się nadawał, to:
6) wlewamy do gliny na miesiąc minimum, ale czemu nie na rok?
7) otrzymujemy doskonały trunek-tak myślę, który powinien smakować jakby miał już długi okres leżakowania za sobą.
Co myślicie?
*kolega zamiast wina zasugerował, że może to być równie dobrze piwo, najlepiej jakieś cięższe więc porterek, coś miodowego, full opcji
Cytat:Wysłane przez Bogi
Trzymałem alkohol o mocy 80% przez dwa lata w glinie (to była najdłuższa próba), o dziwo procentu nie stracił, ale jego smak się tak ułagodził, że czysty nie był w stanie do rozróżnienia od 40%.
Tequila niedawno pił moją dereniówkę z tamtego roku i stwierdził, że nie ma więcej jak 35%, a ona ma 50% (może jakieś 48%) i tego nie czuć. Glina!
Tu pisałem o tym, pierwszą próbę przeprowadziłem dokładnie 17go sierpnia 2007, i od tej pory bardzo dużą cześć produktów "glinuję".
Cytat:2) do tak przygotowanej beczki idąc tropem staropolskich zasad, wlewamy dobrego węgrzyna* na miesiąc oczywiście-tutaj mam pytanie czy radzicie czerwone czy białe?
Ja bym lał czerwone, wytrawne. Białe są za delikatne.
A co do tej dereniówki to, Boguś uciekają te % przez pory w glinie. A Ty myślisz że to wszystko sie wygładza i nie czuć mocy
MALUTKI KIELISZEK NIE DOJDZIE DO KISZEK !!!
\"DOBRY NA WSZYSTKO ŚRODEK:- ZE SPIRYTUSEM MIODEK\"
......50 ml wódki przed posiłkiem zabija wszystkie znane wirusy i bakterie.............100 ml nawet te nieznane .....
Owszem uciekają, ale po roku, jak na dwa lata wlałem 80% do gliny, po tym czasie miałem nadal 80%, a powinno był spaść-chyba że mi się alkoholomierz popsuł hehe. Jeszcze nie jestem w stanie dociec, co tam się rozgrywa, Libańczykom arak ucieka-to fakt.
Doszedłem już do punktu 3go Zapach trunku-wanilia, rum, słodki, czysty przypomina cask strength single malt, z odrobiną wody, młodego single malt'a. Idzie więc ku starce. W punkcie 2gim było moje pszeniczne, co na pewno miało wpływ. 29go stycznia, zlewam starkę i idę do następnego etapu.
Mialbym 2 pytania:
1) Skad wziac odpowiednie naczynie gliniane ?
2) Jezeli chodzi tylko o natlenienie, to czy nie prosciej zastosowac pompke do akwarium ?
Beczki debowe tez sie juz zastepuje beczkami z KO plus wiorki...
Zatem pompka plus potluczona doniczka ?