14-10-2009, 15:31
Przy okazji wysyłki tarniny do eksperymentu z tego wątku: http://wino.org.pl/forum/showthread.php?...445&page=1 otrzymałem od Venus testera taninówki z Moczydła.
Obiad zjadłem w tempie - nie wiem co jadłem. Tak mnie ciekawość gnała bo w ub. roku tak się zabierałem do Moczydłowskiej, że "jakoś zeszło".
Więc tak:
- zapach - aksamitna tarnina z tym czymś nienahalnym (goździk?)
- kolor - klarowna, bardzo bardzo głęboka czerwień krwista wzbudzająca szacunek, cudna,
- smak - to co w tarninie najlepsze na początek z dyskretną słodyczą (taką w sam raz), krótkie mgnienie jałowca z cierpkością tarniny po czym powoli schodzący posmak tarniny. Przez cały czas bardzo dyskretne nutki jakby pestek.
Alkohol bardzo dobrze zamaskowany chociaż nalewka z charakterem.
Cały czas gdzieś w tle bardzo subtelny miodek.
Generalnie - moją faworytą dotychczas niezmiennie była żenicha kresowa. Teraz mam dwie faworyty.
Dziękuję Ci Venus.
Obiad zjadłem w tempie - nie wiem co jadłem. Tak mnie ciekawość gnała bo w ub. roku tak się zabierałem do Moczydłowskiej, że "jakoś zeszło".
Więc tak:
- zapach - aksamitna tarnina z tym czymś nienahalnym (goździk?)
- kolor - klarowna, bardzo bardzo głęboka czerwień krwista wzbudzająca szacunek, cudna,
- smak - to co w tarninie najlepsze na początek z dyskretną słodyczą (taką w sam raz), krótkie mgnienie jałowca z cierpkością tarniny po czym powoli schodzący posmak tarniny. Przez cały czas bardzo dyskretne nutki jakby pestek.
Alkohol bardzo dobrze zamaskowany chociaż nalewka z charakterem.
Cały czas gdzieś w tle bardzo subtelny miodek.
Generalnie - moją faworytą dotychczas niezmiennie była żenicha kresowa. Teraz mam dwie faworyty.
Dziękuję Ci Venus.