Liczba postów: 31
Liczba wątków: 1
Dołączył: 11 2003
Nastrój: b.dobry
zainterwsowal mnie kiedys ten temat ,probowalem zrobic wino zytnie ale sie nie udalo .... potraktowalem ten temat jak wino owocowe MD + cukier i niestety otrzymalem w efekcie cos co zapachowo zalatywalo myszami ...wiec niestety wylalem do kanalizcji...ale temat ciekawy czy miesliscie jakies doswadczenia? ...
Liczba postów: 369
Liczba wątków: 20
Dołączył: 06 2003
Lokalizacja: Zabrze
Nastrój: No Mood.
no ja kiedys robiłem nawet w tym roku to było ale rezultat marny tzn da się wypic nie tak jak twoje ale szkoda gadac. Najlepiej to sie nadaję jak wpadną kumple się czegos napic to mówią że i tak dobre

Więcej już chyba nie zrobie
Liczba postów: 1.017
Liczba wątków: 46
Dołączył: 04 2003
Lokalizacja: Poznań
Nastrój: Życie jest piękne
Ejże, a ja własnie dzis przygotowałem pusty balon z myslą o żytnim.
To jak to jest. Dobre czy mizerne? Ponoc niezłe, tak pisał Witek, ale czy ktos może cos jeszcze powiedziec???
Liczba postów: 369
Liczba wątków: 20
Dołączył: 06 2003
Lokalizacja: Zabrze
Nastrój: No Mood.
no tak też o tym czytałem że witek miał niezłe to żytnie mi niestety nie wyszło najlepsze robiłe wg przepisu chyba cieslaka teraz już sam nie jestem pewien.
Najlepiej jesli własnie Witek cos powie.
A jęli masz pusty balon no to nastawiaj i wykorzystaj go może tobie akurat wyjdzie dobre ja nie zostawiam długo pustych balonów
Liczba postów: 1.017
Liczba wątków: 46
Dołączył: 04 2003
Lokalizacja: Poznań
Nastrój: Życie jest piękne
Co do nastawu to mam jeszcze suszoną Rugosę. Dlatego nie wiem czy żyto czy Rugoza. Baniak 18,9L więc jak żyto to gotowego pewnie będzie ok 10-11L. Trochę mało. Z Rugosy byłoby pewne co do smaku winko i ok 17L.
Więc jak to z tym zytem. Opinię Witka znam, a reszta?
Liczba postów: 31
Liczba wątków: 1
Dołączył: 11 2003
Nastrój: b.dobry
Wnioski jak widze sa jasne ... mi sie nie udalo kolega Piekarz mial podobne sugestie ...troszke lepsze mu wyszlo , moj znajomy tez zrobil i podobnie zle , wiec chyba szkoda tego balona marnowac na cos z czego nie bedzie sie zadowolonym.. trzeba pomyslec o jakims innym winie .. moze jadna schyle sie ku winie z ryzu ( moze jakies sake mi wyjdzie ) ....
Liczba postów: 246
Liczba wątków: 30
Dołączył: 07 2003
Lokalizacja: Siedlce
Nastrój: No Mood.
Tez o zytku roznie czytalem.Znajomy robil kilkakrotnie w podobny sposob(chyba z Cieslaka bral przepis) i jedynie raz wyszlo winko rewelacja,reszta tyle co do picia nadawala sie-wydaje sie ze duzo zalezy od przypadkowosci lub moze bardziej jakosci ziaren...?
Mysle ze moznaby poprobowac jedynie po warunkiem iz znalazby sie na forum ktos chetny udzielic sprawdzonej metodyki wytworzenia takowego popartej kilkukrotym wyrobem z sukcesem

Czekamy na odzew
Liczba postów: 1.017
Liczba wątków: 46
Dołączył: 04 2003
Lokalizacja: Poznań
Nastrój: Życie jest piękne
Moje żytnie to porażka mego życia i tez popłynęło, ale na %

To da się wypic
A tak poważnie, to nie wiem czemu, ale nie dało się upic, smierdziało własnie jakims dziwnym zapachem. Smakowo takie sobie ( pewnie by się polepszyło ) ale generalnie nie wyszło mi to winko i chyba po raz drugi nie zaryzykuję
Liczba postów: 1.649
Liczba wątków: 155
Dołączył: 05 2003
Lokalizacja: Warszawa
Nastrój: No Mood.
Wino z żyta jest bardzo łatwo schrzanic.
Na ziarnie jest dużo różnych żyjątek(bakterie i drobnoustroje) które gdy ziarno jest w stanie suchym są w uspieniu ,sytuacja zmienia się gry ziarno wrzucimy do wody i dodamy cukru ,te mikroorganizmy rozwijają się ok. 10 razy szybciej niż drożdże,stąd te różne niemiłe zapachy.Należy pamiętac o piro a przynajmniej fermentację prowadzic tak że by miec na początku w fazie rozmnażania drożdży ok.3,4 pH a później zmniejszyc do 3. Skuteczne też powinno byc sparzenie żyta we wrzątku ale później trzeba się liczyc z kłopotami przy klarowaniu. Niemniej jednak żytniowe jest ok. i warto je robic,jest niedrogie,łatwo fermentuje i w wersji mocnej deserowej z dodatkiem rodzynek troszkę przypomina mi tokay'a. W każdym razie wylewac szkoda...
Liczba postów: 22
Liczba wątków: 8
Dołączył: 08 2003
Lokalizacja: Bielawa
Nastrój: No Mood.
Ja żytnie robiłem według przepisu Witka bodajze, ale jak doszło do dosładzania to użyłem soków babcinych - co tam znalazłem w spiżarce. Dzieki temu walory smakowe i zapachowe sie poprawiły. Wyszło bardzo dobre. Żal mi było jedynie koloru bo orginalnie wyszedł taki słomkowo zielonkawy, po dodaniu soków to ani różowe ani czerwone
Liczba postów: 1.017
Liczba wątków: 46
Dołączył: 04 2003
Lokalizacja: Poznań
Nastrój: Życie jest piękne
Ja ziarno płukałem gorącą wodą i przelałem wrzątkiem. Piro był, a jakże. Mimo to wyszło takie sobie. Byc może że cos po drodzę poszło nie tak, bo rodzynki też były. Ale nie ma się czym przejmowac, nie zmarnowało się
Liczba postów: 159
Liczba wątków: 12
Dołączył: 04 2003
Lokalizacja: Limanowa,Siemianowice Śl.
Nastrój: wizualizuje upadek korporacji
żyto trzeba kupic dobre ja je sparzam wrzątkiem i dodaje sparzone i dobrze przepłukane rodzynki na 1kg żyta to ok 30-40 g. rodzynek.Dodaje też soku z jabłek tak z 2/3 kg troche dla koloru kurkumy i kilka łyżeczek kolendry ale na początek i po pierwszym zlaniu. w tym nastawie który własnie teraz robię dodałem także torebkę suszonej rózy i odrobinę soku z pomarańczy-herbapolu(wydaje mi się ze dobrze się komponuje z kolendrą) także obecny przepis jest trochę eksperymnentalny żytnio - owocowy. Ciekaw jestem co z tego wyjdzie a ma wyjsc orzeźwiające winko na letnie upały. Po bardzo burzliwej fermentacji i pierwszym zlaniu zapach i smak ma obiecujący.
Liczba postów: 112
Liczba wątków: 10
Dołączył: 07 2004
Lokalizacja: Wodzisław Śl.
Nastrój: Nieznośna lekkość bytu
Nastawiłem dzisiaj wino żytnie. 2 kg żyta, 3 kg cukru, drożdże Tokay, balon 15l. Zboża nie parzyłem, wieć teraz boję się, że rozwinie się w balonie jakieś świństwo (bakterie, itd.). Mam co prawda piro, ale nigdy tego nie stosowałem i prawdę powiedziawszy boję się tego używać. Może powinienem? Ale ile mam tego paskudztwa dać do mojego nastawu? Łyżeczkę? Pół łyżeszczki? I mam to rozpuścić w wodzie?
Liczba postów: 999
Liczba wątków: 27
Dołączył: 04 2005
Lokalizacja: Opole
Nastrój: jak zawsze fenomenalny :)
Widzę, że wino z żyta zostało zaklasyfikowane jako zimowe, ale mam pytanko. Jestem w posiadaniu świerzutkiego, dopiero co skoszonego żyta. Czy nie lepsze byłoby wino właśnie z takiego świerzego surowca czy może lepiej przechować je do zimy???
Liczba postów: 266
Liczba wątków: 7
Dołączył: 12 2004
Lokalizacja: Piaski, czyli okolice ZdW (łódzkie)
Nastrój: .:.
Cayose daj spokój latem temu żytu. Zostaw lepiej na zimę. Takie świeże co dopiero skoszone to koń jeść nie może, wiec wina też nie rób
Liczba postów: 999
Liczba wątków: 27
Dołączył: 04 2005
Lokalizacja: Opole
Nastrój: jak zawsze fenomenalny :)
OK - posłucham Cię. Wysuszę do końca i zaczekam aż śnieg spadnie...
Liczba postów: 293
Liczba wątków: 5
Dołączył: 08 2004
Lokalizacja: Łódź
Nastrój: winny
A ja mam nowy, niechybnie nieznany, bo z mych urojeń alkoholowyvh wykoncypowany przepis na dobre żytnie. Zmieszałem żytnie (było takie sobie) z 3 i 4 zalaniem owoców DR. Pół na pół. Po odstaniu jakieś pół roku zaczyna być to całkiem niezły trunek, który mniej wprawieni winiarze (czyt. ja) mogą łatwo pomylić z winem gronowym