01-10-2014, 20:26
Dolejesz po wywaleniu owocow.
Tym razem nastaw z DR
|
01-10-2014, 20:26
Dolejesz po wywaleniu owocow.
01-10-2014, 20:50
04-11-2014, 17:48
No i stało się w końcu, nastawik wystartował przed chwilą ( 4.11.2014 wtorek godz. 17.00).
Ostatecznie stanęło na takich proporcjach: Nastaw 22l 16% 6.3 kg dr Rugosa 18.4l woda 5.985 kg cukier Drożdże Tokay 22 Zamojscy, matka drożdżowa dochodziła sobie przez 3 dni choć już na drugi dzień po nastawieniu zaczęła ładnie pracować. Ogólnie w fermentatorze jest 18.8l płynu (16.4l wody i 4kg cukru o objętości 2,4l) 6gr pożywki, za kilka dni dodam jeszcze 1-2 gr, Blg ~22. Dzień wcześniej zasiarkowałem nastaw 0.5gr/10l i dodałem 1 ml/10l pektopolu. Zostaje do dodania jeszcze 2 porcje syropu cukrowego każda po 1l wody i 1 kg cukru co da za każdym razem ok 5 Blg. Kwasku nie dodaję w ogóle jak na razie bo całość ma sama w sobie sporo kwasowości. W zależności od tego ile odejdzie mi płynu z nastawu przez osad z owoców (a już teraz widzę, że może być go całkiem sporo) i ile wpiją same owoce, to po oddzieleniu ich z nastawu i ściągnięciu z nad osadu przeliczę na szybko jeszcze raz nastawik tak żeby wyszło +- 19,5 litra bo taką max pojemność mają moje butle. Owoców jest dość sporo więc nawet jeżeli doliczę jeszcze litr czy dwa więcej wody jak za dużo ubędzie z nastawu wino za mało ekstraktywne na pewno nie będzie . Planuję potrzymać owoce +- 4 tygodnie, ale ile wyjdzie w rezultacie to się jeszcze okaże. Trzeba będzie po prostu obserwować i próbować żeby nie przedobrzyć ani w jedną ani w drugą stronę. Jak na razie nastawik będzie żył swoim życiem bez jakiejś znacznej ingerencji mojej, jedyne co przez pierwszych kilka tygodni będę próbował 1-2 razy dziennie nim zamieszać oczywiście nie otwierając go. A tak w ogóle to smak tego co już wyciągnęło z owoców jest naprawdę bardzo dobry, bo oczywiście nie omieszkałem spróbować. Oj coś czuję, że wino zapowiada się wyśmienite . Oby tylko całość ruszyła . Dalsze losy tego nastawu będę okresowo uzupełniał . A tak wygląda mój nastaw Edycja1 Po 12 godzinach (środa 05.11) wino nieźle już pracowało, po 18 pracuje z taka mocą jak żadne moje dotychczasowe, normalnie gejzer . Mam inny system odprowadzania gazów niż tradycyjna rurka z wodą a mianowicie dwa wężyki wprowadzone do butelki z wodą przez wywiercone w nakrętkach dziurki, jeden jest zanurzony pod powierzchnię a drugi wystaje ponad nią i w razie konieczności - czytaj znacznych smrodków wystawiany jest za okno. W taki sposób można również dokładnie obserwować moc gazowania, a moje różane jedzie w sposób ciągły i wygląda to jak gotująca się woda . W taki sposób podejrzewam, że w ciągu tygodnia może w półtora bo jednak jest te 21 Blg przerobi cały cukier (moje jabłkowe które troszkę słabiej pracowało i miało bodajże 18 Blg poradziło sobie z cukrem właśnie w tydzień przy pierwszej porcji, a jeżynowe które najwolniej po mimo tego, że i tak szybko z 17 czy 18 Blg działało sobie 2 czy 3 tygodnie. Tutaj będzie chyba najszybciej, może przy kolejnych porcjach troszkę zwolni, bo mimo wszystko te ok 4 tygodnie chciałbym żeby z tymi owocami popracowało . A tak to wygląda w fermentatorze Edycja2 Po niespełna 2 dniach (czwartek 06.11) od nastawienia z rurki odprowadzającej gazy już czuć zapach wina i o dziwo gazy można powiedzieć pachną zupełnie inaczej niż to było w jabłkowym czy jeżynowym. Mam nadzieję, że smak też będzie taki przedni jak zapach już w tym momencie . Edycja3 W poniedziałek 10.11.14 po 5,5 dniach wino bardzo zwolniło i wiedziałem już, że jest w okolicach zera - nie myliłem się, od startu wina Blg spadło do poziomu -1. Długo się nie zastanawiając dodałem drugą porcje syropu cukrowego a wino zaczęło sobie ładnie pracować choć już znacznie wolniej niż przy pierwszej porcji syropu. Zostaje więc czekać aż przerobi dodany cukier i zapodać ostatnią 3 porcję. Mam nadzieję, że z tymi dwiema ostatnimi porcjami cukru popracuje dłużej oby łącznie do przynajmniej 3, 4 tygodni. Nie wiem jeszcze co zrobię jak przerobi mi cały założony cukier znacznie wcześniej, być może potrzymam całość nawet w niepracującym winie mimo wszystko tak żeby łącznie wyszło 3,4 tygodnie żeby naciągnęło z owoców jak najwięcej esencji. Zobaczymy jak się rozwinie sytuacja. Edycja4 15.11.14 sobota 15.00 poziom cukru z drugiej porcji po 5 dniach spadł do -1, zapodałem więc ostatnią 3 porcję, wino zaczęło dalej pracować, co potrwa do poziomu +- 0 około tydzień. Czasowo wyjdzie od momentu nastawienia jakieś 3 tygodnie, trochę krótko mogłoby się wydawać ale, że to ostatnia porcja więc potrzymam jeszcze co najmniej kolejny tydzień i niech sobie leci na minus ile "wlezie" . Później oczywiście oddzielenie owoców, zlanie znad osadu i już tylko czas klarowania i dojrzewania. Cięgle zastanawiam się czy zrobić drugi nastaw na tych owocach, sporo dobrego z siebie zaczęły puszczać od dnia kiedy zostały zalane wodą ale i tak mają jeszcze trochę koloru i pewnie nie tylko jego. Także kusi mnie żeby wykorzystać wszystko do cna z dodatkiem rodzynek może daktyli a może jednego i drugiego. Zastanawiam się również jakich proporcji dodatków użyć na drugi nastaw, pewnie trzeba będzie na tkz. czuja zapodać składniki, no ale zobaczymy. Edycja5 22.11.2014 sobota 17.00 Blg -1 postanowiłem powiększyć nastaw do 24.5l czyli o 2.5l z faktu tego, że mam dużo osadu różanego ok. 6 cm. Mając teraz 24.5l po wyjęciu owoców i ściągnięciu do osadu spokojnie zostanie mi ok 20l czystego wina. Oczywiście te 6cm osadu w większości różanego również przefiltruje bo jest tam ok 4 litrów więc szkoda byłoby to wylać w kanał. Po kilkukrotnym przefiltrowaniu zleje to do osobnej butelki do porządnego wyklarowania i o ile smak nie będzie gorszy od pozostałego nastawu zaadoptuje to na dolewki ubytków, jeżeli okaże się smakowo gorszej jakości po wyklarowaniu zostanie do szybszej degustacji albo "ustęp" . Tak na marginesie, po otworzeniu dziś fermentatora w celu dodania dolewki syropu cukrowego postanowiłem skosztować wina, odciągnąłem 50ml jak zwykle do pomiaru cukru i powiem tak - smak coraz lepszy a moc po przerobieniu 6 kg cukru też całkiem spora i jak dla mnie w granicach maksymalnej. Zapowiada się, że będzie bardzo dobre, zobaczymy za jakiś tydzień jak przerobi ten dzisiejszy cukier i troszkę się "przeżre" na nowo choć myślę, że gorsze chyba nie będzie a każdy kolejny tydzień, miesiąc będzie mu tylko służyć. Tak więc jak na razie jestem zadowolony bo smak pomimo tego, że to wino ledwo 3 tygodniowe jest bardzo dobry. |
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|