Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Tym razem nastaw z DR
#1
Witam wszystkich miłośników dr.
Przez ostatni miesiąc robiąc dwa nastawy z jabłek i jeżyn ciągle wpadałem na tematy z dziką różą i... już zapadła decyzja będzie 3-ci nastaw z dr :). Dziś wybrałem się z żoną i synkiem na poszukiwana na trasę zaproponowaną przez żonę i dosłownie po chwili znaleźliśmy się w raju z dr ;).
Cała masa krzaków w znacznej odległości od niezbyt ruchliwej dróżki między polami. Na większości krzaków owoce już wydaje mi się dojrzałe (do potwierdzenia), na innych jeszcze pomarańczowe i zielone, także na pewno nie zabraknie mi owoców.
Między krzakami róży jedno spore drzewo i malutkie ale jedno i drugie z gałęziami oblepionymi głogiem (najprawdopodobniej). Oby nie zrodził mi się pomysł na nastaw głogowy, bo inaczej cała kuchnia będzie obstawiona wzdłuż ścian z najróżniejszymi winami ;).

Na dniach zakupię fermentator żeby nie męczyć się w początkowej fazie z owocami dr w butli, a po przefermentowaniu i oddzieleniu owoców nastawik powędruje w butlę i do klarowania przez długie miesiące - taki mam plan na dzień dzisiejszy :).

Wkleję zdjęcie jak wygląda róża którą znalazłem i prosiłbym doświadczonych zbieraczy o potwierdzenie czy taki kolor a jest prawie wszystkich owoców krwisto czerwony kwalifikuję już do zbioru róży.
Dodam, że owoce są dość twarde ale te czerwone poddają się pod naciskiem i na moje oko pod względem koloru i twardości są już gotowe na nastaw, ale chciałbym się poradzić.
Jeszcze jedno, jaki to może być gatunek różyczki Canina czy Rugosa, bo sam już nie jestem pewny, choć owoce są tak duże zdrowe i ogólnie dorodne, że gatunek chyba w tym wypadku ma najmniejsze znaczenie ;).

Wkleję również zdjęcie głogu (bo jestem praktycznie na 100% pewny, że to głóg) ale prosiłbym również o potwierdzenie, że się nie mylę. Kto wie może 4-rty nastaw będzie głogowy, w sumie szkoda byłoby zostawić tak zdrowe owoce ;).

       

O dalszych postępach będę pisał, ot tak dla potomnych :).
Odpowiedz
#2
Poczekaj jeszcze z różą, niech nabierze "walorów". Tym bardziej, jeśli masz do niej łatwy dostęp. Na drugim zdjęciu głóg :)
Odpowiedz
#3
Z dostępem nie ma problemu (+-10 min samochodem), tylko gorzej jak jakieś ptaszyska zbyt szybko się tym zainteresują albo inny pobliski winiarz nie zwracający uwagi na "walory" ;).
No ale może rzeczywiście warto będzie zaryzykować i poczekać jeszcze jakiś czas, obserwując co się z krzaczkami dzieje.
"Ten typ" to chyba Canina ma łezkowaty kształt choć owoce są dość duże a o tej faktycznie zwykle piszą z tego co dopatrzyłem żeby zbierać październik/listopad, zupełnie inaczej niż Rugose, tą to zaraz po zaczerwienieniu podobno można zrywać.
No cóż trzeba będzie chyba uzbroić się w cierpliwość, zaryzykować, a nóż widelec i się opłaci :).
Odpowiedz
#4
W naszych okolicach jest sporo tych dóbr naturalnych. Multum Caniny. Nie spotkałem się jeszcze z Rugosą. Też mam upatrzonych kilka miejsc, gdzie będzie można zbierać na wiadra.
Z tą Caniną najlepiej byłoby do przymrozku zaczekać.
Odpowiedz
#5
No rzeczywiście od kiedy zacząłem zwracać uwagę na dr to gdziekolwiek bym nie jechał w okolicach Jarosławia prawie zawsze jakieś krzaczki rzucają się w oczy, warto chyba skorzystać z darów natury.

Hmmm z tego co radzicie nie zostaje mi chyba nic innego jak poczekać jeszcze tych kilka ładnych tygodni do zbioru. Jak już coś robić to tak żeby coś konkretnego z tego wyszło, bo w sumie z niczym mi się nie śpieszy, a na chwilą obecną i tak mam co rusz trochę roboty przy nastawie z jabłek i jeżyn.

Wstępnie mój plan na nastaw z dr:

22l (21l) - nastaw ( jeszcze do przemyślenia bo nie wiem ile wpije mi płynu ok 7kg dr)
16% - alkohol
17 - stała
6-7 kg - dr
18.4l - woda
5.984kg - cukier

22lx17x16%=5.984 kg (cukru)
5.984x0.6= 3.590l ~3.6l (obj. cukru)
22l-3.6l= 18.4l (wody)
Odpowiedz
#6
U mnie też dr caniny wydaje się być więcej niż w ubiegłym roku ( rok temu ledwo uzbierałem 4kg na 2x15 litrów ). Krzaki robią się już lekko czerwone od owoca.
Chcę uzbierać 5-6kg na 2x20 litrów;)
Atak na krzaki robię w drugie połowie pażdżiernika - jakieś obcisłe rękawiczki i jazda:lol:
Odpowiedz
#7
U mnie na pewno dzikiej róży jest więcej niż w zeszłym roku. Zbierałem wtedy dla ciotki na herbatki czy jakieś inne specyfiki i w sumie zbiór nie był zbyt okazały. W tym roku jest tego sporo więcej, więc planuję wykorzystać to w bardziej zacny sposób niż herbatki :diabelek: Kusi mnie DR+głóg (którego odkryłem ogromne ilości w pobliżu) + tarnina (którą wiele razy omijałem w lesie i nie zwracałem uwagi, a to ponoć bardzo zacny surowiec :D ). Nie wiem, co z tego wyjdzie, ale trzeba spróbować :)
Odpowiedz
#8
Fermentatory zakupione, dwa na wszelki wypadek, to chyba najlepsza opcja dla całych owoców i w taki sposób właśnie będę fermentował dr.
No właśnie panowie, co będzie lepsze dla róży - przemrożenie jej przed fermentacją, czy sparzenie wrzątkiem dla zmiękczenia z lekka tej śliskiej skórki ???
Jeśli chodzi o sparzenie wrzątkiem to jak będzie najlepiej to zrobić - tylko przelać wrzątkiem owoc, czy chwilę w nim potrzymać? Jeśli tak to jak długo będzie optymalnie? +-1 minutę, kilka minut? Macie jakieś swoje doświadczenia w temacie, podpowiedzcie coś bo inaczej będę musiał robić to na "czuja" choć w takim wypadku na początku zrobiłbym małe testy ;).

P.s. Odbiegając z lekka od tematu dzikiej róży to kiedy jest najlepsza pora zbioru głogu?
Ten co znalazłem przy okazji szukania dr już teraz jest miękki, tym samym można chyba stwierdzić, że dojrzały tylko czy początek września do dobra pora na zbiór?
Odpowiedz
#9

Jest taki fajny wątek "dzika róża z całych owoców" który się ciągnie od 9 lat, i warto go poczytać;)
Osobiście nie zalewam wrzątkiem, tylko wkładam dr do zamrażarki na 2-3 dni.
Głóg w tamtym roku zbierałem pod koniec września - ma być dobrze wybarwiony, resztki po kwiatostanie suche, w środku kaszowaty, i też go przemrażam w zamrażarce:)
Odpowiedz
#10
Żaden wrzątek, toż w dr jest witaminy c jak naplute. Czasem mrożę, czasem nie, a jak masz takie ilości, to zbieraj i susz, zimą będziesz miał na kolejne wino.
Głóg bym zbierała już, jesli jest czerwony.
A i brońboże nie czekaj na żadne przymrozki. Po przymrozkach dr źle się zbiera, bo robi się miękka i ciapowata. Na co ci przymrozki w dobie zamrażarek?
Odpowiedz
#11
(03-09-2014, 17:44)judo75 napisał(a): Jest taki fajny wątek "dzika róża z całych owoców" który się ciągnie od 9 lat, i warto go poczytać;)
Czytam go czytam jestem na 40 stronie, jeszcze tylko drugie tyle i dotrę do finiszu ;p (zawsze odrabiam prace domową zanim za coś się biorę ;)).
Mój głóg jest ładnie wybarwiony (krwisto czerwony jak na zdjęciu w pierwszym poście), kwiatostany już uschnięte, jest miękki i dobry w smaku. Znaczy jak widzę mogę zbierać - na weekend podjadę go obejrzeć jeszcze i ocenić czy wyjdzie z 10kg (choć penie wyjdzie - gałęzie gęsto oblepione) bo z tego co czytałem takie właśnie proporcje przyjmuje się na 20 l nastawu, a wszystkie baloniki mam właśnie 20-sto litrowe. No i mam nadzieje, że uda mi się wejść na to drzewo bo cholernie duże jest i przydałaby mi się chyba jakaś ekstra drabina :).
(03-09-2014, 18:44)Megana napisał(a): Żaden wrzątek, toż w dr jest witaminy c jak naplute.
A więc wrzątek sobie odpuszczę, szkoda byłoby pozbywać się witaminek, choć właśnie w tym wątku (telenoweli o dr;)) autor proponował przelanie różyczki wrzątkiem dla zmiękczenia.
W sumie prędzej nie myślałem o suszeniu dr ale faktycznie można się zaopatrzyć w rezerwy a i taki nastaw może mieć inną nutkę aromatyczną, warto by sprawdzić różnice :).

W jakiej temperaturze suszyć dr jest jakaś optymalna żeby czasem nie przegrzać i tym samym nie "sknocić" całego procesu?
Ktoś kiedyś pisał w jakimś temacie, że przedobrzył i bardziej uwędził niż wysuszył a wino wyszło fatalne i poszło w kanał.
Zresztą jak coś będę to robił na czujkę i zdrowy rozsądek ;)
Odpowiedz
#12
Niedługo wybieram się w Bieszczady
Czy ktoś mógłby mi polecić tam jakieś fajne miejsce, gdzie można by nazbierać DR, głóg, czeremchę.
Odpowiedz
#13
Ja niestety pomimo, że nie mam bardzo daleko w Bieszczady to nie bywam, także nie pomogę w tym. Ale może jakiś bywalec odezwie się.
Odpowiedz
#14
Może być na trasie ze stolycy ;) tamże ...
Odpowiedz
#15
daro76 napisał(a):W sumie prędzej nie myślałem o suszeniu dr ale faktycznie można się zaopatrzyć w rezerwy a i taki nastaw może mieć inną nutkę aromatyczną, warto by sprawdzić różnice :).
Jest inny i ma masę wielbicieli.

Cytat:W jakiej temperaturze suszyć dr jest jakaś optymalna żeby czasem nie przegrzać i tym samym nie "sknocić" całego procesu?
Ktoś kiedyś pisał w jakimś temacie, że przedobrzył i bardziej uwędził niż wysuszył a wino wyszło fatalne i poszło w kanał.
Zresztą jak coś będę to robił na czujkę i zdrowy rozsądek ;)
Ja suszę zwyczajnie w suszarce do grzybów.
Odpowiedz
#16
Mam jeszcze pytanie, czy dr z całych owoców dużo potrafi zrzucić osadu i wpić płynu, bo w sumie ciągle zastanawiam się na ile litrów nastaw obliczyć (planuję 22l z tego 2.5l na straty) tak żeby po tych kilku pierwszych obciągach gdzie odchodzi najwięcej płynu wyszło mi jak najwyżej pod koreczek butli w której max mogę zmieścić 19.5l wina.

Jak dotąd dwa nastawy (tyle, że z samego soku) liczyłem na 21l zakładając sobie 1.5l na straty i po 3 pierwszych obciągach jest dokładnie 19.5 l tak jak sobie to wykalkulowałem.

Jakie macie doświadczenia własne w tym względzie z dr?

Edycja1
Właśnie wróciłem ze spaceru, z miejsc gdzie za dziecka z kolegami spędzałem dnie na zabawie wśród drzew i traw. Okazało się, że i tam jest mnóstwo dr zarówno Caniny jak i chyba Rugosy bo ta ma kształt pomidorków koktajlowych i jest już mięciutka i to chyba ostatni moment na zbiór za nim nie zrobi się całkiem "ciapkowata".
Prócz tego co kawałek drzewka z głogiem i jeszcze coś na wzór borówek tylko większe i na krzakach, dosyć kwaśne, nie wiem co to jest ale zastanawiam się czy to nie tarnina. Choć ze względu na kwasowość i lekką cierpkość chyba średnio się nadaje na wino.

Wkleję zdjęcie Rugosy

   

Edycja2
6.5 kg różyczki zebrane, umyte, obrane z szypułek (co za mozolna robota buuu, na 3-3,5 h zbierania tyle samo albo i więcej czasu trzeba poświęcić na czyszczenie) i wrzucona do zamrażalnika z faktu tego, że zbierałem na 2 dwie raty i braku odpowiednich drożdży.
Teraz na szybko muszę kupić drożdże Tokay 22, wywiercić otwór w pokrywie fermentatora i mogę zaczynać start :), także o ile uda mi się na miejscu w swojej mieścinie dostać te drożdże w ciągu kilku dni odpalam nastaw z dr Rugosy.

Następnym razem Rugosę chyba sobie odpuszczę a poczekam na Canine - ta nie ma o ile dobrze pamiętam tych kwiatostanów będzie po prostu szybsza w nastawie bez tracenia godzin na obrywanie tego "dziadostwa"

   
Odpowiedz
#17
poradźcie mi odnośnie proporcji wina z DR. Mam 10kg owoców, drożdze płynne madera, balon 30L. Czy starczy owoców na winko?czy lepiej dozbierać? jest to moje pierwsze wino więc nie wiem za bardzo co i jak :( ile wody? cukru?
Odpowiedz
#18
Kilka postów wyżej masz wszystko napisane na 22 l wystarczy, że podstawisz swoje wartości i masz jak na dłoni gotowy przepis na jaki tylko ci się zamarzy nastaw :).
Co do ilości róży ludziska do czego i ja się zastosowałem stosują od 2.5 - 3.5 kg na 10 l nastawu. Ja osobiście dam około 3.5 kilo/10l bo tyle mam zebrane i najwyżej troszkę krócej pofermentuję, ale to będzie zależało od tego jak szybko będzie przerabiany cukier, jak będzie wyglądało i smakowało wtedy troszkę na czuja zadecyduję ile to ostatecznie potrwa.
Odpowiedz
#19
ile muszę założyć nastawu na balon 30L?
Odpowiedz
#20
Ja swoje nastawy planowałem tak żeby mi wyszło prawie pod sam koreczek uwzględniając straty przy kilku pierwszych odciągach (załóżmy, że przy 3 pierwszych ubywa najwięcej ze względu na min. spory osad drożdżowy, w moim przypadku ok 0.5l jak do tej pory i dlatego mając miejsca w butli max. na 19.5 l planuje na 21l).
Róży jeszcze nie nastawiłem bo nie mam odpowiednich drożdży, jednak w tym nastawie pokuszę się na 22l najprawdopodobniej bo coś czuję, że róża trochę wpije z nastawu, poza tym może się trochę rozdrobnić więc suma sumaru może i ciut więcej niż zwykle ubyć z całości.
Odpowiedz
#21
19.09.14 nastawiłem wino z dzikiej róży. Do balonu 27L dodałem 10,6l wody+2,7kg cukru+8,5kg całych owoców bez obierania(odciąłem tylko zielone końcówki i szypułki) + pozywka BIOWIN 5g + drożdze BIOWIN Madera. (Blg poczatkowe= 22). 25.09.14 kiedy Blg spadło do 2 dodałem 3,8l wody+1,85kg cukru i jeszcze troszkę pożywki. Po dodaniu Blg wynosiło 13. Dziś 30.09.14 sprawdziłem cukier i Blg =1 i bulga co 4 sekundy. Kiedy zlać znad osadu i wywalić owoce i dodać 3 porcję wody z cukrem? poradźcie:)
Odpowiedz
#22
Trzecią porcję dodaj jak dojdzie do zera - i staraj się już nie przekroczyć 5 blg.
Ja trzymam owoce 6 tygodni.
Odpowiedz
#23
i tu pojawia się problem bo zamierzałem wlać w ostatniej porcji tyle co poprzednio czyli 3,8l wody + 1,8kg cukru ale mi to nie wejdzie do balona:( zostało mi ok. 2l wolnego miejsca, źle wyliczyłem i tyle, po prostu myślałem,że przed podaniem trzeciej porcji usunę owoce ale lepiej żeby jeszcze poleżały w nastawie. co teraz?
Odpowiedz
#24
Odlej troche plynu z nastawu i w tym rozpusc cukier.
Odpowiedz
#25
Nie będzie problemu jeżeli doleję mniej wody niż zakładałem?Ilość cukru bez zmian;)

Poprawiłem Twoją pisownię - stosuj się do regulaminu TWM
Odpowiedz



Skocz do: