31-03-2011, 15:34
A ja głogowe odczucia mam takie:
Głogowa, flaszka numer dwucyfrowy, 2010/2011, 38%
Oko: koniak ze śliwkowymi reflekasami,
nos: głóg, taniny (dąb lub kasztan), nuta renklody
paszcza: smak śliwkowo-głogowy + goździk i wanilia, słodycz spora, mogłaby być mniejsza (choć tu wątpliwość się rodzi czy tanina nie byłaby za duża przy słodyczy mniejszej) - więc chyba właściwa. Loch - słusznie.
Nie wiem czy to spaczenie śliwkowe czy brały udział one? Nowa Ci ona czy podrasowana tamta? No i czy wióry lub deska siedziała w słoju czy drewno tylko głogowe?
Jak z lochu wyjdzie - będzie pan zadowolooooony! Bo juz daje powody do zadowolenia.
Dzięki
Głogowa, flaszka numer dwucyfrowy, 2010/2011, 38%
Oko: koniak ze śliwkowymi reflekasami,
nos: głóg, taniny (dąb lub kasztan), nuta renklody
paszcza: smak śliwkowo-głogowy + goździk i wanilia, słodycz spora, mogłaby być mniejsza (choć tu wątpliwość się rodzi czy tanina nie byłaby za duża przy słodyczy mniejszej) - więc chyba właściwa. Loch - słusznie.
Nie wiem czy to spaczenie śliwkowe czy brały udział one? Nowa Ci ona czy podrasowana tamta? No i czy wióry lub deska siedziała w słoju czy drewno tylko głogowe?
Jak z lochu wyjdzie - będzie pan zadowolooooony! Bo juz daje powody do zadowolenia.
Dzięki