Macieju, muszę spojrzeć u siebie i zrobić taką retrospekcję zdjęciową. Masz rację, że "dobry rok" to zwrot, który zweryfikują dopiero następne miesiące. Miniony maj jednak odstępował o parę stopni od średniej wielolecia. Bardziej deszczowy był ubiegłoroczny maj, przyczyniając się do presji patogenów. Latem potwierdził to w rozmowie telefonicznej dr Mazurek, który mówił mi, że ekologiczne winnice, po których jeździł alarmowo, miały wielki problem z patogenami już w czerwcu i lipcu.
A propos dobrego roku. Jesienią oglądałem francuski film pod tym tytułem (lub "dobry rocznik") o burgundzkiej rodzinie winiarzy. Szukam go w necie i nie mogę znaleźć. Może Ty wiesz, jaki to film dokładnie?
Kwitnienie na Pinot Noir. Kwiatostany w tym roku takie wielkie, że ledwo mieszczą się w kadrze... Dwa dni różnicy w stosunku do Zweigelt - dobrze zgrane są te odmiany, jeżeli chodzi o Cuvee!
Liście wszędzie pięknie zielone, bez jakichkolwiek śladów chlorozy. Jak do tej pory, były dwa zabiegi dolistne w newralgicznym okresie i zapewne już wystarczy...
Mniej więcej... miesiąc nie padało ale teraz burza już wisi w powietrzu. Krzewy zabezpieczone!
Kwitnienie na Pinot Noir. Kwiatostany w tym roku takie wielkie, że ledwo mieszczą się w kadrze... Dwa dni różnicy w stosunku do Zweigelt - dobrze zgrane są te odmiany, jeżeli chodzi o Cuvee!
Liście wszędzie pięknie zielone, bez jakichkolwiek śladów chlorozy. Jak do tej pory, były dwa zabiegi dolistne w newralgicznym okresie i zapewne już wystarczy...
Mniej więcej... miesiąc nie padało ale teraz burza już wisi w powietrzu. Krzewy zabezpieczone!
Macieju, jak z porównaniem do roku ubiegłego? W tym samym terminie?
Kwitnienie na Pinot Noir. Kwiatostany w tym roku takie wielkie, że ledwo mieszczą się w kadrze... Dwa dni różnicy w stosunku do Zweigelt - dobrze zgrane są te odmiany, jeżeli chodzi o Cuvee!
Liście wszędzie pięknie zielone, bez jakichkolwiek śladów chlorozy. Jak do tej pory, były dwa zabiegi dolistne w newralgicznym okresie i zapewne już wystarczy...
Mniej więcej... miesiąc nie padało ale teraz burza już wisi w powietrzu. Krzewy zabezpieczone!
Macieju, jak z porównaniem do roku ubiegłego? W tym samym terminie?
Są, są , Macieju. Na jednej starej odmianie mam nawet kwiatostan na pasierbie. Niech zostanie. Jak zdrowotność krzewów u Ciebie? Nie mam jak wstrzelić się w oprysk nawozowy w te dni deszczowe.
Wszystko wporzo. Piękna głęboka zieleń, tak jak na zdjęciu powyżej. Jak do tej pory, tylko dwa zabiegi przeciwko ewentualnej chlorozie. Dzięki zapiskom - odpowiednio wcześniej...
Kwiatostany na pasierbach, moim zdaniem - w przypadku VV - nie mają sensu. Sprawdzałem...
U mnie, praktycznie od bodajże trzech miesięcy, ledwo trochę popadało/pokropiło...
To u nas na odwrót. Czerwiec jest równie deszczowy jak maj. Pasierby zagęszczają i utrudniają przewiew. Teraz usuwam wszystkie przyrosty z pni głównych , z ramion.
10-06-2020, 08:13 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 10-06-2020, 09:22 przez narc81.)
Szkoda,że nie macie deszczomierza,zawsze możnaby porównać ilości wody.
U mnie od posadzenia na dziś ok.55mm.
Szalu nie ma jak to mowią ale gleba daje się lepić w kulki w każdej z trzech warstw.
Dołek kopany na ok.1m.
attachment=33129]
Wierzchnia warstwa to żywy piach lub glina twarda jak kamień,wysuszona przez slońce i wiatr.
Kultywator pozatym,że usuwa zielsko,przecina wierzchnią warstwę gleby,co równa się z mniejszym odparowywaniem wody z niższych warstw.
Odpukać! Nie podlewałem,pomijając sadzenie.
10-06-2020, 09:47 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 10-06-2020, 10:13 przez ArturK.)
Polecam korzystać z PWS na https://www.wunderground.com/
Według mnie to całkiem dobre narzędzie. Jeśli o mnie chodzi, najbliższa stacja znajduje się kilka kilometrów od mojej winniczki, więc dane są dość wiarygodne.
Artur,deszczomierz pokaże ilość opadu dokładnie w danym miejscu.
Tak np: u mnie przy domu opadu 0 a na winnicy 3km dalej 2mm...
Oczywiście bywa odwrotnie.
A w jakiejś stacji gdzieś tam,może być jeszcze inaczej.
Więc najbardziej wiarygodne źrodło to takie namacalne...
Jasne, masz rację. Czasami parę kilometrów robi różnicę.
Ja mając winorośl 100 km od domu korzystam z każdej możliwej pomocy.
Te stacje PWS dają też info o temp. średniej i minimalnej, można obliczyć np. SAT.
Trochę to pomaga przy planowaniu wyjazdów i np. zbiorów
11-06-2020, 15:16 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 11-06-2020, 22:40 przez maciek19660714.)
(09-06-2020, 23:07)maciek19660714 napisał(a): Wszystko wporzo. Piękna głęboka zieleń, tak jak na zdjęciu powyżej. Jak do tej pory, tylko dwa zabiegi przeciwko ewentualnej chlorozie. Dzięki zapiskom - odpowiednio wcześniej...
Kwiatostany na pasierbach, moim zdaniem - w przypadku VV - nie mają sensu. Sprawdzałem...
U mnie, praktycznie od bodajże trzech miesięcy, ledwo trochę popadało/pokropiło..
Czym i w jakim terminie dokarmiałeś krzewy przeciw chlorozie?
Odrobinę osypywania, pomimo zeszłorocznego zabiegu Bormax-em jednak wystąpiło;
- jeden (tylko jeden...) krzew Pinot Noir, osypanie w 80%,
- pozostałe Pinot Noir minimalnie, około 5%
- Zweigelt, zero.
W obliczu takiego rozwoju zdarzeń tę przypadłość - w odniesieniu do zeszłego sezonu - należałoby uznać za możliwą do zniwelowania i raczej niezależną od przebiegu pogody; przymrozki marcowo/kwietniowe, tudzież... zimna wiosna. Tak sądzę...
Zmieniając temat... Dwumetrowe ramię, na dwumetrowym pniu (odmiana Zweigelt) nad altaną i... zero pasierbów. Fajna sprawa, jeżeli chodzi o pasierby i o ogławianie...
Macieju, do gruntu nie przesadzasz papryki?
Czy myślisz, ze za osypywanie się kwiatostanów możliwe są mrozy z końca marca? Maj u mnie odpada, bo -1 nie uszkodził ich. Pozostaje zimna wiosna, jak pisał dr Mazurek, no i właśnie pytanie o marzec? Kwiecień z typowymi przymrozkammi do -3 też dorzucił tu swoje, bo winorośl miała koniec fazy wełnistej.