Przeczytałem co powyżej i gratuluje pomysłu, słuszne rady podał Ci Piksiak.
Mięso najlepiej peklować % w zależności od długości czasu. Np 5-6 dni robimy roztwór 6%, temp peklowania 2-8 C. Nastrzyk jest konieczny, inaczej będziesz miał nierówno wybarwione mięso (10% w stosunku do wagi mięsa), po nastrzyku mięso masujemy, w sklepach masarskich są specjalne igły, nawiercone również po bokach, warto kupić.
Mięso po peklowaniu można sznurować lub wkładać w siatkę wędzarniczą, tu przyda Ci się rura fi 100.
Potem ociekanie, osuszanie, dogrzewanie i wędzenie suchych wędzonek w odpowiedniej temp i czasie.
Nie polecam dodawania żadnych przypraw, a w szczególności czosnku, może skwasić solankę, peklujesz samo mięso i ma być smak mięsny, a nie przyprawowy.
Nie zgodzę się również z Tymi co nie polecają peklowania na sucho, robię tak wielokrotnie ze schabem na polędwicę łososiową, czy szynką, którą wędzę na zimno i nie parzę.
Tak wygląda moja kiełbasa Żywiecka po wędzeniu gorącym dymem, parzeniu w 72-75 C do 72 C w batonie, potem wisiała na chłodzie 24h i ponownie była wędzona, tym razem ciepłym dymem bukowym 12 h.
Na Święta będzie w sam raz.
Mięso najlepiej peklować % w zależności od długości czasu. Np 5-6 dni robimy roztwór 6%, temp peklowania 2-8 C. Nastrzyk jest konieczny, inaczej będziesz miał nierówno wybarwione mięso (10% w stosunku do wagi mięsa), po nastrzyku mięso masujemy, w sklepach masarskich są specjalne igły, nawiercone również po bokach, warto kupić.
Mięso po peklowaniu można sznurować lub wkładać w siatkę wędzarniczą, tu przyda Ci się rura fi 100.
Potem ociekanie, osuszanie, dogrzewanie i wędzenie suchych wędzonek w odpowiedniej temp i czasie.
Nie polecam dodawania żadnych przypraw, a w szczególności czosnku, może skwasić solankę, peklujesz samo mięso i ma być smak mięsny, a nie przyprawowy.
Nie zgodzę się również z Tymi co nie polecają peklowania na sucho, robię tak wielokrotnie ze schabem na polędwicę łososiową, czy szynką, którą wędzę na zimno i nie parzę.
Tak wygląda moja kiełbasa Żywiecka po wędzeniu gorącym dymem, parzeniu w 72-75 C do 72 C w batonie, potem wisiała na chłodzie 24h i ponownie była wędzona, tym razem ciepłym dymem bukowym 12 h.
Na Święta będzie w sam raz.