Liczba postów: 5.360
Liczba wątków: 28
Dołączył: 09 2005
Lokalizacja: San Quentin ;)
Nastrój: Lepiej mieć brzuch od piwa ,niż garb od roboty.
(19-08-2020, 21:47)maciek19660714 napisał(a): "Nie dusiłem", "nie jadłem" i "wystarcza mi opinia", a jednak... zdanie mam wyrobione i koniecznie muszę się nim pochwalić. Tak też... bez komentarza.
Rozumiem że gó....o też byś zjadł żeby się naocznie przekonać , chociaż opinia jest taka że podobno niejadalne .
MALUTKI KIELISZEK NIE DOJDZIE DO KISZEK !!!
\"DOBRY NA WSZYSTKO ŚRODEK:- ZE SPIRYTUSEM MIODEK\"
......50 ml wódki przed posiłkiem zabija wszystkie znane wirusy i bakterie.............100 ml nawet te nieznane .....
Liczba postów: 8.526
Liczba wątków: 400
Dołączył: 01 2008
Lokalizacja: Pisz
21-08-2020, 17:29
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 21-08-2020, 17:29 przez drajla.)
O gustach się nie dyskutuje.
My z wielebną, jakiś czas temu kupiliśmy, z ciekawości, steki z rekina w biedrze.
Szału nie było, ale skóra z rekina zaskoczyła nas ostrymi łuskami. I to było najciekawsze z tych rekinich steków.
Zapewne, nie umieliśmy ich odpowiednio przyrządzić, ale więcej na rekina się nie skusimy.
Liczba postów: 8.085
Liczba wątków: 151
Dołączył: 07 2012
Lokalizacja: SZCZECIN na północy Winnica CISOWA
Nastrój: Niepowtarzalny...
(21-08-2020, 09:34)Zbyszek T napisał(a): (20-08-2020, 22:42)maciek19660714 napisał(a): Jest opcja... w sensie, że czekam we wrześniu/październiku na telefon o gościa z Dziwnowa odnośnie dwudziesto/trzydziestocentymetrowych morskich okoni w trakcie cofki.
Kurcze, opcja piękna... Jakby to trochę bliżej było, 500 km.... Chociaż, jakbyś coś wiedział, to daj mi info, może jakoś by mi się udało wyrwać z domu...
W tym wypadku, nie ma co patrzeć na kilometry... Jak dostanę znak/sygnał dam info.
Liczba postów: 1.713
Liczba wątków: 16
Dołączył: 11 2009
Lokalizacja: Wzgórza Trzebnickie
Nie narzekajcie, ryby są po to, żeby je jeść...
Tylko PZW to twór, który spowodował, że u nas nie ma co złowić. Większość zarybień to karp gotowy do złowienia. To jest bez sensu.
Nie ma łowisk "no kill" z bogatym rybostanem, do sportowego łowienia (poczytajcie o jeziorze "Dzierżno Duże").
Prowadzone są na większości dużych akwenów duże odłowy rybackie. (poczytajcie o odłowach po 100 ton na jeden zaciąg i 8kg leszczach - co doprowadziło do ruiny Mazurskie jeziora)
Rybostan jest mocno skarłowaciały i zepsuta jest równowaga piramidy pokarmowej.
A PZW ma ponad 600 tyś. członków, każdy płaci po 300 pln/rok - to daje 180 milionów pln / rok. I PZW większość tych pieniędzy przejada. To jest problem. Zbutwiały Zarząd bez pomysłu.
A że ktoś sobie zjadł bolenia - i bardzo dobrze. Lepiej tego "chwasta" niż pstrąga z małego strumyka.
Większym problemem są "dziadki" które siedzą na rybach 300 dni w roku i co złowią, to w słoiki...
PS. Maciek, to czekam na info :-)
Liczba postów: 167
Liczba wątków: 1
Dołączył: 10 2013
Lokalizacja: Blisko Poznania
Nastrój: wesoły
Większym problemem są "dziadki" które siedzą na rybach 300 dni w roku i co złowią, to w słoiki...
Albo wszystko przez maszynkę i kotleciki ....znam to również u mnie.
Liczba postów: 493
Liczba wątków: 6
Dołączył: 02 2010
24-08-2020, 18:25
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 24-08-2020, 18:26 przez cemik1.)
A moim zdaniem, jeżeli ktoś legalnie łowi dla zaspokojenia własnych potrzeb żywieniowych to OK. Gorsi są sadyści wypuszczający zranione stworzenia do wody.
Liczba postów: 42
Liczba wątków: 4
Dołączył: 11 2020
Lokalizacja: Buk
(22-08-2020, 17:35)Zbyszek T napisał(a): Nie narzekajcie, ryby są po to, żeby je jeść...
Tylko PZW to twór, który spowodował, że u nas nie ma co złowić. Większość zarybień to karp gotowy do złowienia. To jest bez sensu.
Nie ma łowisk "no kill" z bogatym rybostanem, do sportowego łowienia (poczytajcie o jeziorze "Dzierżno Duże").
Prowadzone są na większości dużych akwenów duże odłowy rybackie. (poczytajcie o odłowach po 100 ton na jeden zaciąg i 8kg leszczach - co doprowadziło do ruiny Mazurskie jeziora)
Rybostan jest mocno skarłowaciały i zepsuta jest równowaga piramidy pokarmowej.
A PZW ma ponad 600 tyś. członków, każdy płaci po 300 pln/rok - to daje 180 milionów pln / rok. I PZW większość tych pieniędzy przejada. To jest problem. Zbutwiały Zarząd bez pomysłu.
A że ktoś sobie zjadł bolenia - i bardzo dobrze. Lepiej tego "chwasta" niż pstrąga z małego strumyka.
Większym problemem są "dziadki" które siedzą na rybach 300 dni w roku i co złowią, to w słoiki...
PS. Maciek, to czekam na info :-)
I to jest całe klu tego burdelu i betonu zwanego PZW. Mimo to, zamierzam w porozumieniu z pewnymi osobami rozpocząć kampanie i jednocześnie dostałem zapewnienie od miejscowych polityków z obozu rządzącego, że wstawią sie w Min. Ochr. Śr. jeśli zostanie wystosowane pismo wraz z listą poparcia, w spr. zmian dot. prawa związanego z amatorskim połowem ryb jak i gospodarką rybną wód nizinnych.