10-10-2016, 09:46
Wyszła taka księga, więc się chwalę, bo brałam udział w jej powstaniu.
http://ksiegarnia.pwn.pl/Domowy-wyrob-al...676,p.html
http://ksiegarnia.pwn.pl/Domowy-wyrob-al...676,p.html
Domowy wyrób alkoholi. Kompendium.
|
10-10-2016, 09:46
Wyszła taka księga, więc się chwalę, bo brałam udział w jej powstaniu.
http://ksiegarnia.pwn.pl/Domowy-wyrob-al...676,p.html
10-10-2016, 22:59
Frida zaskakujesz nas . Brawo Ty
#######################
FAQ czyli najczęściej zadawane pytania
11-10-2016, 09:34
Możesz napisać coś więcej o tej książce?
12-10-2016, 06:21
To ładnie, można powiedzieć prezentowo, wydane tomiszcze na temat domowego wyrobu alkoholi. Jest o winach, miodach, wódkach, nalewkach, piwie i cydrze.
Ja napisałam teorię do nalewek, przepisy wydawca już miał, poprosił mnie o zrobienie korekty.
12-10-2016, 09:50
W części opisowej nieźle dopracowana, rzadko spotykany dział "zaciery", w przypadku szczegółowych przepisów przerost formy nad treścią - vide reprodukcje. Format strony (a jest ich 350) to 240x350 mm i więcej tam powietrza i zdjęć niż tekstu.
Spis treści jest na 10 stronach...
12-10-2016, 10:07
To fatalnie, jak patrzę na benedyktynkę, to ten przepis już był publikowany często i gęsto, np. bezimienna książka "Nalewki. Wódki, miody, likiery i piwa" czyli zachodzi obawa, że to to samo, tylko nie konsultowane. Przepisy na zacier np. ekspresowy na chlebie i ziemniakach też tam są. Identyko w temacie angielskiej gorzkiej, też takie dziamdzianie, że niedojrzały owoc pomarańczy jest nie do dostania, a przecież on leży u Skworca. Czy w piwach jest przepis na Windsor ale? Jeśli tak, to to ta sama książka (250 stron, bo w tej, na którą patrzę nie ma win ani dodatkowych opisów), wydawnictwo Dragon, kategoria dobra kuchnia, cena 24,95zł, wydana 2012, tekst: Łukasz Fiedoruk.
O ile dobrze widzę na zdjęciu:
Obrazkowo podane wszystkie składniki, alkohol we flaszce. Potem w przepisie (pomijając dostępność pomarańczy): "Wszystkie składniki włożyć do woreczka i po 10 dniach wyjąć woreczek i wycisnąć go.." Rozumiem, że wycisnąć tylko wtedy, gdy flaszka w woreczku przecieka lub się potłucze. Ale po co ten woreczek? Zdjęcia przypraw też takie sobie - jałowiec z igliwiem, kardamon też jakimś zielskiem. Kto cokolwiek kuma, dałby sobie radę tylko ze spisem przypraw, błądzący będzie dodawał igiełki.
12-10-2016, 11:44
Ja rozumiem, że żyjemy w czasach "kultury obrazkowej" ale bez przesady...
Bardzo chciałbym wspierać prace naszych koleżanek i kolegów ale kupując tę książkę (chyba) czułbym się oszukany... A poza tym mam już dość pozycji w których macza palce Pan Andrzej Fiedoruk bo one w większości zawierają te same przepisy (kiedyś większość pozycji wydawnictwa Baobab).
12-10-2016, 12:48
Moim zadaniem było napisanie części teoretycznej do nalewek i to uczyniłam. Uważam, że zrobiłam to rzetelnie.
Co do przepisów nalewkowych, to robiłam korektę, nie znając autora receptur. Głównie starałam się ujednolicić miary i wagi. Wybaczcie, ale byłoby niezręcznością, gdybym oceniała tę książkę. Ot, napisałam, że wydano książkę do której dołożyłam trochę swojej wiedzy. Wiele osób z forum mnie zna i zna moją książkę o nalewkach i likierach, więc tym razem podzieliłam się taką nowiną.
12-10-2016, 23:23
Frida , Tobie nikt nic nie zarzuca. Wiemy , że dałaś z siebie ile mogłaś.
Teraz mamy takie czasy , że jak nie narysujesz tylko napiszesz to nikt nie będzie tego czytał. Bo czytać ze zrozumieniem to w tej chwili sztuka. Chyba ten wspaniały czas , gdy czytaliśmy różne książki o tematyce winiarskiej i nie tylko minął bezpowrotnie. Taki Cieślak pomimo błędów ale bez obrazków to była lektura. ps. Nasze forum przez młodzież też jest pewnie postrzegane jako coś archaicznego - każą szukać a nie podają krok po kroku.
#######################
FAQ czyli najczęściej zadawane pytania
Ja bym bardzo prosił o recenzje przepisów z tej książki. Rozsądne one czy bzdurne? Jeśli nie ma w nich rażących błędów czy jakichsik tfu tfu... herezji to sprawa oprawy graficznej itp. ma dla mnie znaczenie prezentacyjno-prezentowe. Tu bym Jasiu polemizować się odważył z Tobą (gdybym miał pozycję w łapkach i odwagi by starczyło) o zasadności obrazowej prezentacji składników - niech się młodzież uczy jak zioła wyglądają bo jak wygląda zioło to każdy młody już zapewne wie
Ponadto Panu Fiedorukowi wolno powielać swoje przepisy ile mu się tylko zechce. Fajnie by było przeczytać tutaj rzeczowe (!!!) oceny samych przepisów. Szkoda, że PWN nie wrzucił scanu kilku/nastu stron z przepisami tak, żeby można było nie kupować kota w worku bo palące w oczy NOWOŚĆ i PROMOCJA obok jakiejś wydumanej przekreślonej ceny jakoś żałośnie amatorsko i nieszczerze wyglądają (jak może być w promocji coś co wcześniej nie miało jeszcze ceny?). Frida - moim zdaniem nie musisz się tłumaczyć za świat cały. Twoja pozycja i wiedza jest znana, wkład do tej książki oczywisty i tyle w temacie. Krawcowa nie jest winna, że panna suknię przez nią uszytą ubrała na lewą stronę i tyłem do przodu na dodatek.
Bycie starszym ma swoje wady jak i zalety. Z bliska nie widzisz liter ale idiotów poznajesz z daleka.
Po pierwszym kieliszku wychodzi z nas drugi człowiek i on też chce się napić! (Wańkowicz) Porządek powinien brać przykład z bałaganu i robić się sam. Jak by rządziły na świecie kobiety to nie było by wojen! Państwa by były co najwyżej poobrażane na siebie.
13-10-2016, 06:32
Tasmol, tata, dziękuję.
13-10-2016, 11:09
(13-10-2016, 05:47)tata1959 napisał(a): Ja bym bardzo prosił o recenzje przepisów z tej książki. Rozsądne one czy bzdurne? (...)Jeśli założyć, że przepisy w dziale "wódki gatunkowe" są w oparciu wszystkich trzech książek J. Cieślaka, to: przepis na jarzębiak jest niepełny, przepis na allasch nie podaje w jaki sposób sporządzić ekstrakt kminkowy, piołunówka w składzie ma gałązki piołunu oraz herbatę ekspresową, zaprawa do angielskiej gorzkiej w stosunku do oryginalnego przepisu zawiera mniejsze ilości składników (np. w oryginale anyżu jest 5g, tutaj tylko 3), niedojrzałego owocu pomarańczy zaś powinno być 40g, a nie 5, w oryginale nie ma również kardamonu, w tej pseudo-benedyktynce nie ma normalnego czasu maceracji, jest tylko odstawić na godzinę i zanim zacznie działać mieszanka spirytusu i wody, to już dodaje się syrop, przez co ani się spirytus nie przegryzie, ani zioła wyekstrahują, sam "trunek" zaś będzie miał moc bliżej i powyżej 60% czyli powinien być jeszcze rozcieńczony do mocy benedyktynki, a o tem ani słowa.
Czyli z całej książki warta uwagi jest tylko część opisowa Fridy.
Grzegorz "Nie spiesz się tak młody przyjacielu!
Nikt nie umknie przed swoim losem."
13-10-2016, 15:50
(13-10-2016, 14:46)grzechu napisał(a): Czyli z całej książki warta uwagi jest tylko część opisowa Fridy. Nie za łatwo ferujesz wyroki?
Bycie starszym ma swoje wady jak i zalety. Z bliska nie widzisz liter ale idiotów poznajesz z daleka.
Po pierwszym kieliszku wychodzi z nas drugi człowiek i on też chce się napić! (Wańkowicz) Porządek powinien brać przykład z bałaganu i robić się sam. Jak by rządziły na świecie kobiety to nie było by wojen! Państwa by były co najwyżej poobrażane na siebie.
13-10-2016, 16:51
Może za łatwo. Skupiłem się głównie na 3-4 wypowiedziach innych i na podstawie tego wydałem osąd.
Jeśli cała książka jest taka jak na zdjęciach, to gdyby ją wydrukować tak, jak ja bym chciał, to pewnie góra 200 stron by miała. Grzegorz "Nie spiesz się tak młody przyjacielu!
Nikt nie umknie przed swoim losem." |
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|