Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Miód pitny - przepisy ogólne -
W publkacjach podaja 1,5 l "soku" dereniowego na 10l nastaw trójniaka 2 l do czwórniaka, ale autor podaje, iż deraniak świeży pijany, a do lezakowania sie nie nadje(???).
Odpowiedz
Pozwolę sobie skorygować wypowiedź poprzednika.
2 litry soku zaleca Ciesielski dać do dwójniaka a nie do czwórniaka.
Ponadto to już od siebie dereniaka należy chronić przed utlenieniem ponieważ barwnik chętnie zrzuca i ostrości nabiera.
Większości miodów lekkie utlenienie pomaga dojrzewaniu, w tm przypadku skraca żywotność.

Jacek
Odpowiedz
R-Jacku ja nie cytowałem tego zacnego autora, ale bardziej współczesnego, lecz z mniejszą renomą, ale praktyka(Eugeniusz Modrowski).Pomijając już "Nazwiska" to logicznym się wydaje, że miód słodszy i mocniejszy powienien dostać więcej "owocowości" dla zbalansownia swą kwasowością słodyczy i zrównoważenia "midowości", ale skoro z derniem w trakcie dojrzewnia/leżakowania dzieje się coś nie tak(?), to może sensowene jest dawnie go więcej do miodu szybciej dojrzewjącego i nadejacego się szybciej do picia...?
Odpowiedz
(20-09-2010, 14:36)Beekeeper napisał(a): R-Jacku ja nie cytowałem tego zacnego autora, ale bardziej współczesnego, lecz z mniejszą renomą, ale praktyka(Eugeniusz Modrowski).Pomijając już "Nazwiska" to logicznym się wydaje, że miód słodszy i mocniejszy powienien dostać więcej "owocowości" dla zbalansownia swą kwasowością słodyczy i zrównoważenia "midowości", ale skoro z derniem w trakcie dojrzewnia/leżakowania dzieje się coś nie tak(?), to może sensowene jest dawnie go więcej do miodu szybciej dojrzewjącego i nadejacego się szybciej do picia...?

Zdecydowanie nie polecam. Ja bym takiego czwórniaka wypić nie dał rady. Dziury w języku będzie wypalał.
Dla jasności, dereń miałem piękny i dobrze dojrzały od winnegogrzemka. Dodatkowo z zakupionych 5 kg pracowicie, jak Kopciuszek wybrałem do miodu te najlepiej wybarwione i najbardziej miękkie, przemroziłem. Co jeszcze więcej mogłbym szamanić? Chętnie bym tego trójniaka trochę domiodził albo dereń krócej trzymał ale czasu cofnąć się nie da.

Jacek
Odpowiedz
Witam,
jestem na forum nowy i przeczytałem ten temat w poszukiwaniu odpowiedzi na moje pytania, ale ich nie znalazłem... do rzeczy więc.

25.10.2010 nastawiłem miodzik chmielowy - trójniak.
Przygotowanie: 4l. miodu rozpuściłem w 4l. wody, o temp. 50stopni (+jedna saszetka kwasku cytrynowego), całość zagotowałem i zbierałem szumowiny, gotowanie trwało około 30 minut, (w trakcie) po zebraniu już "pianki" dodałem 5g chmielu suszonego zawiniętego w coś w rodzaju szmatki, aby powstał wyciąg. Po przegotowaniu pozbyłem się chmielu, a brzeczkę pozostawiłem na noc do ochłodzenia (jeszcze rano miała 28 stopni). Do brzeczki dodałem rano pożywki drożdżowej i matki drożdżowej (drożdże zwykłe winiarskie - jak zalecała pewna książka, której tytułu nie znam, bo leży u cioci). Następnie została nasadzonka rurka fermentacyjna i całość odstawiona do "pracy własnej".

Dodam, że wszystko odbywa się u dziadka, bo nie posiadam jak na razie u siebie warunków.

No więc, po wszystkim wyjechałem do Warszawy. Po dwóch dniach zadzwonił dziadek, że pierwszego dnia miód wcale nie pracował, zaczął dnia drugiego, ale z małą częstotliwością.
Byłem na święto zmarłych, więc spojrzałem, jak przedstawia się sytuacja. CO2 z rurki wydziela się z częstotliwością 1 "pyknięcie" na około 8 minut :/

więc stąd moje pytania,
1) czy w miodach syconych, fermentacja odbywa się w sposób nabierający tempa, czy coś jest nie tak?
2) myślałem, czy nie dorobić drożdży, albo czy nie dodać drugiej saszetki pożywki, ale zrezygnowałem z tej opcji, ponieważ na opakowaniu było napisane, że do zastosowania dla 5-30l. a u mnie jest to 8 litrów.
3) dziadek latał z tym miodem prawdopodobnie i opatulał go w kocyki i rozpalał w kominku i co tylko, ostatecznie miód "spoczął" w piwniczce, przy rurach od ogrzewania, jest tam max 28 stopni. (czy to nie za wysoka temperatura?)
4) nie badałem (jeśli dobrze rozumiem) stężenia cukru (?) blg ;> poniważ pierwsze słysze, na ten temat, ale widzę, że jest to bardzo pomocne w określeniu faz, jakie przechodzi fermentująca brzeczka.
Jeszcze jest wcześnie, od momentu przygotowania miodu, więc zakładam, że w razie błędu, można go jeszcze naprawić.

Proszę o opinie i pomoc, a gdybym zrobił coś niezgodnie z zasadami forum - przepraszam.

Dzięki i pozdrowienia
Odpowiedz
Twój problem jest taki, że masz dwójniak a nie trójniak :big: albo jeszcze więcej bo nie piszesz czy uzupełniłeś wodę po syceniu (część odparowuje i tzreba uzupełnić)

Przynajmniej tak napisałeś - do 4 l. miodu dodałeś 4 l. wody - a dwójniak to miód z wyższej półki, który jest trudny do zrobienia.

Co do temperatury - na początku może być. Później jednak panuje przekonanie, że w niższej temperaturze drożdże sa odporniejsze, więc po rozkręceniu fermentacji daj jej lepiej w chłodniejsze miejsce.

Oczywiście że każdy nastaw w tym także miód się rozpędza - dając matkę drożdżową zaszczepiasz małą kolonie drożdży, która musi się odpowiednio namnożyć, co zajmuje zwykle 3-4 dni.

pozdrawiam
MILBAS
Odpowiedz
Rzeczywiście stosunek 1:1 to dwójniak (niezła gafa) no nic :) "jak się człowiek spieszy to się ..." hm.
No dobrze... to idąc tym tropem, dokładne proporcje były takie 3,6 (4 słoiczki po 0,9l) i 4l. wody, ponieważ była lekko uzupełniona.

Miodzik nastawiłem, na pewną uroczystość, która ma się odbyć za około 2 lata - dlatego wybrałem trójniaka (no, a zrobiłem dwójniaka) więc, czy skoro minęło dopiero 8 dni i do weekendu (ponieważ w weekend będę u dziadka) minie jeszcze 3 dni, czyli razem 11, to da rade tą brzeczkę rozcieńczyć przegotowaną wodą do proporcji trójniaka, tj. na mój 8l. miód, wychodzi, że miodu powinno być 2,66 a wody 5,34 - miodu dodałem 3,6 więc wody powinno być 7,2l(a było 4 więc jeszcze 3,2l.). Suma sumaru 10,8 :/ a baniak pomieści 10 i kicha (no, ale poszukam 15litrowy).

W każdym bądź razie, głównie chodzi mi, o to czy można rozcieńczyć przegotowaną wodą i czy wtedy dodawać jeszcze matki drożdżowej?

Czy też, należało by nastawić nowe drożdże, a te 8litrów rozcieńczyć wodą i dopiero razem zagotować na nowo i postępować jak wcześniej z przygotowaniem miodu?

Czy może już nic nie da się zrobić i należy doprowadzić dwójniak do końca? (przeraża mnie 5 lat ;( )

Pozdrawiam
Odpowiedz
Te 5 lat to najmniejszy problem - gorszym problemem jest przefermentowanie dwójniaka do rozsądnej ilości alkocholu :chytry: .

Moim zdaniem jak najbardziej możesz rozcieńczyć do trójniaka czystą wodą.

Co do dodania nowych drożdży to się chwilę wstrzymaj - po rozcieńczeniu i obniżeniu stężenia cukru drożdże które już sa w nastawie moga podjąć pracę bardziej ochoczo.

Postaraj się napowietrzyć zestaw (intensywnie mieszać kilka razy dziennie.

Jesli po rozcieńczeniu drożdże nie ruszą - zawsze zdążysz dodać drugą matkę drożdżową.

Pozdrawiam
MILBAS

Ps. cukromierz kup - pozwoli ci to kontrolowac czy fermentacja przebiega zgodnie z planem (jak ubywa cukru w nastawie oznacza to że przybywa % proste);
Ps. 2 nie wiem ile pozywki dodałeś - pozywka jest ważna, bo czysty miód (bez dodatków owoców/soków) jest dość ubogim w składniki odżywcze środowiskiem dla drożdży.
Odpowiedz
Dodam tylko,że do swojego miodu po rozcieńczeniu powinieneś dodac pożywkę kompleksową i lepiej dodac nową MD lub drożdże aktywne (nie wiadomo w jakiej kondycji są pozostałe w nastawie drożdże). Reszta jak radzi milbas.
Odpowiedz
A może warto pokusić się o nową MD z bayanus'ów. Ja bym tak zrobił, a miodek z początku napowietrzaj. To drożdżom dobrze zrobi :)
Odpowiedz
Witam,
wczoraj zakupiłem cukromierz (wziąłem dwa) jeden w przedziale skali 0-20, a drugi 20-45. Ten drugi, niby do miodów, ale czytając to forum, widziałem że ktoś miał 8blg w swoim miodzie, więc wziąłem i ten, o niskim zakresie. Nie było żadnego z pełnym zakresem.

Co do ilości pożywki, to nie pamiętam ile jej było. Czekam na odpowiedź od babci - ma sprawdzić w sklepie.

Może wie ktoś w takim razie gdzie w Warszawie można kupić te bayanus'y? Jeszcze dzisiaj bym po nie podskoczył, ponieważ jadę do swojego miasta wieczorem. Od razu zabiore się za miodzik, rozcieńczę go przegotowaną wodą. Poczekam dwa dni i zobacze jak będzie pracował - jak by było kiepsko to bym dodał tą MD z bayanus'ów, a do tych drożdży pożywka activit (w jakiej ilości ?)?

PS. Tam gdzie zakupiłem cukromierz było wiele drożdży, ale nie wiem czy są któreś odpowiednie - raczej żadne. Gdyby mógł ktoś zerknąć i mi doradzić, czy coś się nadaje ? http://www.piwowar.com.pl/Drozdze_Wino.htm

pozdrawiam
Odpowiedz
Cześć
Ten cukromierz o zakresie 20-45 używasz przy nastawianiu miodów a ten drugi jak miód już kończy fermentację.
Sklep masz w Wawie naprzeciw fabryki Wedla ul.Zamoyskiego. Tam na pewno dostaniesz to co potrzeba.
Odpowiedz
OK dzięki za info... trochę za daleko ode mnie, więc będę musiał w następnym tygodniu się wybrać.

Dzwoniłem do babci, powiedziała, że miodek zaczął ładnie pykać - sam jeszcze tego nie widziałem, ale to cieszy - dlatego poczekam z dodawaniem drożdży. Poprosiłem o dokupienie przez nią pożywki activit, ale wątpie żeby była, więc pewnie kupi taką jaka była dodana pierwotnie ( a jaka i ile napisze pewnie jeszcze dziś).

Zastanawiam się jeszcze nad jedną sprawą. Czy jak teraz rozcieńczę brzeczke wodą, to mam to zrobić tak aby stosunek był 2:1 czy dodać wody jeszcze troszkę więcej, żeby móc później dosłodzić miodkiem (jak drożdże się wypracują) i stosunek po przyszłym dosłodzeniu ma wynieść 2:1 ?

PS. Takie dosłodzenie powtarza się więcej niż raz? i jak dużo trzeba podnieść ilość cukru przy dosładzaniu?
Odpowiedz
Przy trójniaku nie ma potrzeby dzielenia miodu na raty. Drożdże wyselekcjonowane dla miodów bez problemu ruszają w brzeczce trójniaka.
Ponieważ planujesz dodać wody to dodaj proporcjonalnie do ilości miodu. Czyli jeśli użyłeś 3,6 l miodu to wody powinno być 7,2 l. Możesz dodać więcej wody i na koniec fermentacji dodać miodu tyle aby odpowiadał twojemu smakowi. Ja lubię trójniaki o Bllg końcowym w granicach 6-9 Bllg ale to rzecz gustu i każdy powinien robić tak jak lubi.
Odpowiedz
Hej Wam,
tej pożywki było 7g, za niecałą godzinę rozcieńczam miodek, ale zaczął już lepiej pracować jako dwójniak, pyka z 4 razy na minutę.
Czy jak rozcieńczę, to powinienem dodać drugą saszetkę (7g) pożywki ? Czy nie ruszać ?
Pozdrawiam ;)
Odpowiedz
Bez przesady z tą pożywką. Jej nadmiar może zepsuć smak.
Odpowiedz
Rozcieńczyłem miodzik - pracuje jak wcześniej ok. 4 pyknięcia na minutę, widać na powierzchni wytwarzające się intensywnie pęcherzyki CO2. Przy sprawdzeniu cukru było 28stopni ballinga (po 11 dniach od nastawienia), następnym razem sprawdzę dopiero za 2 tygodnie.

PS. Wciągnęło mnie to forum, już myślę, o jakimś kolejnym nastawie, również o winku ;)

Pozdrawiam
Odpowiedz
Witam a ja mam pytanie.. czy taki piątak ma jakąś moc? I w jakich granicach oscyluje z % ? Oczywiscie naturalnie woda miod lipowy i kwasek..
Odpowiedz
Około 12% i wytrawny. Proporcje w pierwszym poście tego wątku.
Odpowiedz
Witam
mam pytanie odnośnie fermentacji miodu, bo nigdzie nie znalazłem odpowiedzi:
nastawiłem trójniak kilka dni temu, dodałem fosforan amonu, drożdże bayanusy G995 i całość fermentuje w dość dziwny sposób, tzn rurka 'pyka' tylko jeśli potrząsnę dymionem, a właściwie nie pyka tylko 'wybucha', tak jakby się wytworzyło w środku dość duże ciśnienie i dopiero w trakcie mieszania powietrze się wydostaje. Czy to jest normalne? wino robię od kilku lat i nigdy się z taką sytuacją nie spotkałem, miód nastawiłem po raz drugi i wcześniej była taka sama sytuacja
Odpowiedz
Jak najbardziej normalne i pożądane. Miód jest gęstszy niż większość win i tym samym "magazynuje " pęcherzyki CO2. W momencie mieszania zaburzamy spokój i uwalniamy go, co skutkuje gwałtownym uwolnieniem gazu.
Nie wiem jaki masz balon ale wyobraź sobie zamieszanie 50 l. Woda z rurki znika w ciągu sekundy a rurka robi za gwizdek nawet 15 sekund.
Odpowiedz
Witam kolegów, mam pytanie co do kwasku cytrynowego:
czy konieczne jest dodanie go do trójniaka syconego zrobinego z miodu zkrystalizowanego?
Pozdrawiam Piotrek
P.S. Miód pityny robię pierwszy raz ;)
Odpowiedz
Lepiej dodać soku z cytryny ale po fermentacji.
Odpowiedz
Tak, kwasek jest potrzebny, może być cytryna zamiast kwasku ale należy zakwasić. Pomijając aspekt fermentacji kwas równoważy słodycz miodu. Innymi słowy miód nie jest mdły.
Odpowiedz
Mam pytanie. Ostatnio chodzi za mną chęć popełnienia miodu zaprawionego korzennego. W książce Cieślaka podane są wartości w g/10l miodu. Jednak wydaje mi się że odnosi się to do przypraw mielonych. Ja takich nie bardzo chce używać bo po pierwsze mogą czasem być zwietrzałe a po drugie mogą pojawić się trudności z klarowaniem. I tu rodzi się moje pytanie czy te wartości mają pozostać takie same jak bede brał cale przyprawy np. imbir? Czy mam wziąć jakąś poprawke na to?
Odpowiedz



Skocz do: