20-09-2010, 09:34
W publkacjach podaja 1,5 l "soku" dereniowego na 10l nastaw trójniaka 2 l do czwórniaka, ale autor podaje, iż deraniak świeży pijany, a do lezakowania sie nie nadje(???).
Miód pitny - przepisy ogólne -
|
20-09-2010, 09:34
W publkacjach podaja 1,5 l "soku" dereniowego na 10l nastaw trójniaka 2 l do czwórniaka, ale autor podaje, iż deraniak świeży pijany, a do lezakowania sie nie nadje(???).
20-09-2010, 10:24
Pozwolę sobie skorygować wypowiedź poprzednika.
2 litry soku zaleca Ciesielski dać do dwójniaka a nie do czwórniaka. Ponadto to już od siebie dereniaka należy chronić przed utlenieniem ponieważ barwnik chętnie zrzuca i ostrości nabiera. Większości miodów lekkie utlenienie pomaga dojrzewaniu, w tm przypadku skraca żywotność. Jacek
20-09-2010, 14:36
R-Jacku ja nie cytowałem tego zacnego autora, ale bardziej współczesnego, lecz z mniejszą renomą, ale praktyka(Eugeniusz Modrowski).Pomijając już "Nazwiska" to logicznym się wydaje, że miód słodszy i mocniejszy powienien dostać więcej "owocowości" dla zbalansownia swą kwasowością słodyczy i zrównoważenia "midowości", ale skoro z derniem w trakcie dojrzewnia/leżakowania dzieje się coś nie tak(?), to może sensowene jest dawnie go więcej do miodu szybciej dojrzewjącego i nadejacego się szybciej do picia...?
21-09-2010, 09:08
(20-09-2010, 14:36)Beekeeper napisał(a): R-Jacku ja nie cytowałem tego zacnego autora, ale bardziej współczesnego, lecz z mniejszą renomą, ale praktyka(Eugeniusz Modrowski).Pomijając już "Nazwiska" to logicznym się wydaje, że miód słodszy i mocniejszy powienien dostać więcej "owocowości" dla zbalansownia swą kwasowością słodyczy i zrównoważenia "midowości", ale skoro z derniem w trakcie dojrzewnia/leżakowania dzieje się coś nie tak(?), to może sensowene jest dawnie go więcej do miodu szybciej dojrzewjącego i nadejacego się szybciej do picia...? Zdecydowanie nie polecam. Ja bym takiego czwórniaka wypić nie dał rady. Dziury w języku będzie wypalał. Dla jasności, dereń miałem piękny i dobrze dojrzały od winnegogrzemka. Dodatkowo z zakupionych 5 kg pracowicie, jak Kopciuszek wybrałem do miodu te najlepiej wybarwione i najbardziej miękkie, przemroziłem. Co jeszcze więcej mogłbym szamanić? Chętnie bym tego trójniaka trochę domiodził albo dereń krócej trzymał ale czasu cofnąć się nie da. Jacek
03-11-2010, 08:58
Witam,
jestem na forum nowy i przeczytałem ten temat w poszukiwaniu odpowiedzi na moje pytania, ale ich nie znalazłem... do rzeczy więc. 25.10.2010 nastawiłem miodzik chmielowy - trójniak. Przygotowanie: 4l. miodu rozpuściłem w 4l. wody, o temp. 50stopni (+jedna saszetka kwasku cytrynowego), całość zagotowałem i zbierałem szumowiny, gotowanie trwało około 30 minut, (w trakcie) po zebraniu już "pianki" dodałem 5g chmielu suszonego zawiniętego w coś w rodzaju szmatki, aby powstał wyciąg. Po przegotowaniu pozbyłem się chmielu, a brzeczkę pozostawiłem na noc do ochłodzenia (jeszcze rano miała 28 stopni). Do brzeczki dodałem rano pożywki drożdżowej i matki drożdżowej (drożdże zwykłe winiarskie - jak zalecała pewna książka, której tytułu nie znam, bo leży u cioci). Następnie została nasadzonka rurka fermentacyjna i całość odstawiona do "pracy własnej". Dodam, że wszystko odbywa się u dziadka, bo nie posiadam jak na razie u siebie warunków. No więc, po wszystkim wyjechałem do Warszawy. Po dwóch dniach zadzwonił dziadek, że pierwszego dnia miód wcale nie pracował, zaczął dnia drugiego, ale z małą częstotliwością. Byłem na święto zmarłych, więc spojrzałem, jak przedstawia się sytuacja. CO2 z rurki wydziela się z częstotliwością 1 "pyknięcie" na około 8 minut :/ więc stąd moje pytania, 1) czy w miodach syconych, fermentacja odbywa się w sposób nabierający tempa, czy coś jest nie tak? 2) myślałem, czy nie dorobić drożdży, albo czy nie dodać drugiej saszetki pożywki, ale zrezygnowałem z tej opcji, ponieważ na opakowaniu było napisane, że do zastosowania dla 5-30l. a u mnie jest to 8 litrów. 3) dziadek latał z tym miodem prawdopodobnie i opatulał go w kocyki i rozpalał w kominku i co tylko, ostatecznie miód "spoczął" w piwniczce, przy rurach od ogrzewania, jest tam max 28 stopni. (czy to nie za wysoka temperatura?) 4) nie badałem (jeśli dobrze rozumiem) stężenia cukru (?) blg ;> poniważ pierwsze słysze, na ten temat, ale widzę, że jest to bardzo pomocne w określeniu faz, jakie przechodzi fermentująca brzeczka. Jeszcze jest wcześnie, od momentu przygotowania miodu, więc zakładam, że w razie błędu, można go jeszcze naprawić. Proszę o opinie i pomoc, a gdybym zrobił coś niezgodnie z zasadami forum - przepraszam. Dzięki i pozdrowienia
03-11-2010, 09:07
Twój problem jest taki, że masz dwójniak a nie trójniak albo jeszcze więcej bo nie piszesz czy uzupełniłeś wodę po syceniu (część odparowuje i tzreba uzupełnić)
Przynajmniej tak napisałeś - do 4 l. miodu dodałeś 4 l. wody - a dwójniak to miód z wyższej półki, który jest trudny do zrobienia. Co do temperatury - na początku może być. Później jednak panuje przekonanie, że w niższej temperaturze drożdże sa odporniejsze, więc po rozkręceniu fermentacji daj jej lepiej w chłodniejsze miejsce. Oczywiście że każdy nastaw w tym także miód się rozpędza - dając matkę drożdżową zaszczepiasz małą kolonie drożdży, która musi się odpowiednio namnożyć, co zajmuje zwykle 3-4 dni. pozdrawiam MILBAS
03-11-2010, 09:51
Rzeczywiście stosunek 1:1 to dwójniak (niezła gafa) no nic "jak się człowiek spieszy to się ..." hm.
No dobrze... to idąc tym tropem, dokładne proporcje były takie 3,6 (4 słoiczki po 0,9l) i 4l. wody, ponieważ była lekko uzupełniona. Miodzik nastawiłem, na pewną uroczystość, która ma się odbyć za około 2 lata - dlatego wybrałem trójniaka (no, a zrobiłem dwójniaka) więc, czy skoro minęło dopiero 8 dni i do weekendu (ponieważ w weekend będę u dziadka) minie jeszcze 3 dni, czyli razem 11, to da rade tą brzeczkę rozcieńczyć przegotowaną wodą do proporcji trójniaka, tj. na mój 8l. miód, wychodzi, że miodu powinno być 2,66 a wody 5,34 - miodu dodałem 3,6 więc wody powinno być 7,2l(a było 4 więc jeszcze 3,2l.). Suma sumaru 10,8 :/ a baniak pomieści 10 i kicha (no, ale poszukam 15litrowy). W każdym bądź razie, głównie chodzi mi, o to czy można rozcieńczyć przegotowaną wodą i czy wtedy dodawać jeszcze matki drożdżowej? Czy też, należało by nastawić nowe drożdże, a te 8litrów rozcieńczyć wodą i dopiero razem zagotować na nowo i postępować jak wcześniej z przygotowaniem miodu? Czy może już nic nie da się zrobić i należy doprowadzić dwójniak do końca? (przeraża mnie 5 lat ;( ) Pozdrawiam
03-11-2010, 10:07
Te 5 lat to najmniejszy problem - gorszym problemem jest przefermentowanie dwójniaka do rozsądnej ilości alkocholu .
Moim zdaniem jak najbardziej możesz rozcieńczyć do trójniaka czystą wodą. Co do dodania nowych drożdży to się chwilę wstrzymaj - po rozcieńczeniu i obniżeniu stężenia cukru drożdże które już sa w nastawie moga podjąć pracę bardziej ochoczo. Postaraj się napowietrzyć zestaw (intensywnie mieszać kilka razy dziennie. Jesli po rozcieńczeniu drożdże nie ruszą - zawsze zdążysz dodać drugą matkę drożdżową. Pozdrawiam MILBAS Ps. cukromierz kup - pozwoli ci to kontrolowac czy fermentacja przebiega zgodnie z planem (jak ubywa cukru w nastawie oznacza to że przybywa % proste); Ps. 2 nie wiem ile pozywki dodałeś - pozywka jest ważna, bo czysty miód (bez dodatków owoców/soków) jest dość ubogim w składniki odżywcze środowiskiem dla drożdży.
03-11-2010, 16:41
Dodam tylko,że do swojego miodu po rozcieńczeniu powinieneś dodac pożywkę kompleksową i lepiej dodac nową MD lub drożdże aktywne (nie wiadomo w jakiej kondycji są pozostałe w nastawie drożdże). Reszta jak radzi milbas.
03-11-2010, 22:18
A może warto pokusić się o nową MD z bayanus'ów. Ja bym tak zrobił, a miodek z początku napowietrzaj. To drożdżom dobrze zrobi
04-11-2010, 07:48
Witam,
wczoraj zakupiłem cukromierz (wziąłem dwa) jeden w przedziale skali 0-20, a drugi 20-45. Ten drugi, niby do miodów, ale czytając to forum, widziałem że ktoś miał 8blg w swoim miodzie, więc wziąłem i ten, o niskim zakresie. Nie było żadnego z pełnym zakresem. Co do ilości pożywki, to nie pamiętam ile jej było. Czekam na odpowiedź od babci - ma sprawdzić w sklepie. Może wie ktoś w takim razie gdzie w Warszawie można kupić te bayanus'y? Jeszcze dzisiaj bym po nie podskoczył, ponieważ jadę do swojego miasta wieczorem. Od razu zabiore się za miodzik, rozcieńczę go przegotowaną wodą. Poczekam dwa dni i zobacze jak będzie pracował - jak by było kiepsko to bym dodał tą MD z bayanus'ów, a do tych drożdży pożywka activit (w jakiej ilości ?)? PS. Tam gdzie zakupiłem cukromierz było wiele drożdży, ale nie wiem czy są któreś odpowiednie - raczej żadne. Gdyby mógł ktoś zerknąć i mi doradzić, czy coś się nadaje ? http://www.piwowar.com.pl/Drozdze_Wino.htm pozdrawiam
04-11-2010, 08:52
Cześć
Ten cukromierz o zakresie 20-45 używasz przy nastawianiu miodów a ten drugi jak miód już kończy fermentację. Sklep masz w Wawie naprzeciw fabryki Wedla ul.Zamoyskiego. Tam na pewno dostaniesz to co potrzeba.
04-11-2010, 09:54
OK dzięki za info... trochę za daleko ode mnie, więc będę musiał w następnym tygodniu się wybrać.
Dzwoniłem do babci, powiedziała, że miodek zaczął ładnie pykać - sam jeszcze tego nie widziałem, ale to cieszy - dlatego poczekam z dodawaniem drożdży. Poprosiłem o dokupienie przez nią pożywki activit, ale wątpie żeby była, więc pewnie kupi taką jaka była dodana pierwotnie ( a jaka i ile napisze pewnie jeszcze dziś). Zastanawiam się jeszcze nad jedną sprawą. Czy jak teraz rozcieńczę brzeczke wodą, to mam to zrobić tak aby stosunek był 2:1 czy dodać wody jeszcze troszkę więcej, żeby móc później dosłodzić miodkiem (jak drożdże się wypracują) i stosunek po przyszłym dosłodzeniu ma wynieść 2:1 ? PS. Takie dosłodzenie powtarza się więcej niż raz? i jak dużo trzeba podnieść ilość cukru przy dosładzaniu?
04-11-2010, 10:10
Przy trójniaku nie ma potrzeby dzielenia miodu na raty. Drożdże wyselekcjonowane dla miodów bez problemu ruszają w brzeczce trójniaka.
Ponieważ planujesz dodać wody to dodaj proporcjonalnie do ilości miodu. Czyli jeśli użyłeś 3,6 l miodu to wody powinno być 7,2 l. Możesz dodać więcej wody i na koniec fermentacji dodać miodu tyle aby odpowiadał twojemu smakowi. Ja lubię trójniaki o Bllg końcowym w granicach 6-9 Bllg ale to rzecz gustu i każdy powinien robić tak jak lubi.
05-11-2010, 09:16
Hej Wam,
tej pożywki było 7g, za niecałą godzinę rozcieńczam miodek, ale zaczął już lepiej pracować jako dwójniak, pyka z 4 razy na minutę. Czy jak rozcieńczę, to powinienem dodać drugą saszetkę (7g) pożywki ? Czy nie ruszać ? Pozdrawiam
05-11-2010, 10:48
Bez przesady z tą pożywką. Jej nadmiar może zepsuć smak.
07-11-2010, 20:12
Rozcieńczyłem miodzik - pracuje jak wcześniej ok. 4 pyknięcia na minutę, widać na powierzchni wytwarzające się intensywnie pęcherzyki CO2. Przy sprawdzeniu cukru było 28stopni ballinga (po 11 dniach od nastawienia), następnym razem sprawdzę dopiero za 2 tygodnie.
PS. Wciągnęło mnie to forum, już myślę, o jakimś kolejnym nastawie, również o winku Pozdrawiam
23-11-2010, 20:19
Witam a ja mam pytanie.. czy taki piątak ma jakąś moc? I w jakich granicach oscyluje z % ? Oczywiscie naturalnie woda miod lipowy i kwasek..
23-11-2010, 21:12
Około 12% i wytrawny. Proporcje w pierwszym poście tego wątku.
17-01-2011, 17:32
Witam
mam pytanie odnośnie fermentacji miodu, bo nigdzie nie znalazłem odpowiedzi: nastawiłem trójniak kilka dni temu, dodałem fosforan amonu, drożdże bayanusy G995 i całość fermentuje w dość dziwny sposób, tzn rurka 'pyka' tylko jeśli potrząsnę dymionem, a właściwie nie pyka tylko 'wybucha', tak jakby się wytworzyło w środku dość duże ciśnienie i dopiero w trakcie mieszania powietrze się wydostaje. Czy to jest normalne? wino robię od kilku lat i nigdy się z taką sytuacją nie spotkałem, miód nastawiłem po raz drugi i wcześniej była taka sama sytuacja
17-01-2011, 18:52
Jak najbardziej normalne i pożądane. Miód jest gęstszy niż większość win i tym samym "magazynuje " pęcherzyki CO2. W momencie mieszania zaburzamy spokój i uwalniamy go, co skutkuje gwałtownym uwolnieniem gazu.
Nie wiem jaki masz balon ale wyobraź sobie zamieszanie 50 l. Woda z rurki znika w ciągu sekundy a rurka robi za gwizdek nawet 15 sekund.
22-01-2011, 23:15
Witam kolegów, mam pytanie co do kwasku cytrynowego:
czy konieczne jest dodanie go do trójniaka syconego zrobinego z miodu zkrystalizowanego? Pozdrawiam Piotrek P.S. Miód pityny robię pierwszy raz
22-01-2011, 23:48
Lepiej dodać soku z cytryny ale po fermentacji.
23-01-2011, 11:07
Tak, kwasek jest potrzebny, może być cytryna zamiast kwasku ale należy zakwasić. Pomijając aspekt fermentacji kwas równoważy słodycz miodu. Innymi słowy miód nie jest mdły.
12-03-2011, 20:53
Mam pytanie. Ostatnio chodzi za mną chęć popełnienia miodu zaprawionego korzennego. W książce Cieślaka podane są wartości w g/10l miodu. Jednak wydaje mi się że odnosi się to do przypraw mielonych. Ja takich nie bardzo chce używać bo po pierwsze mogą czasem być zwietrzałe a po drugie mogą pojawić się trudności z klarowaniem. I tu rodzi się moje pytanie czy te wartości mają pozostać takie same jak bede brał cale przyprawy np. imbir? Czy mam wziąć jakąś poprawke na to?
|
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|