Liczba postów: 57
Liczba wątków: 4
Dołączył: 07 2015
Lokalizacja: SO_KOL_SK
Nastrój: bez wina dobry - po winie jeszcze lepszy
Witam.
Po dłuższej przerwie znów coś nastawiłem, oczywiście eksperymentując. Podpatrzyłem znanego winiarza z YT i postanowiłem spróbować z winem z Zielonej Herbaty z nutką pomarańczy na bazie rodzynek. Wino traktuję typowo eksperymentowo, zdając sobie sprawę, że może nie wyjść. Jeśli nie wyjdzie, żalu nie będzie, koszt całości coś ok.20zł (łącznie z wodą i gazem).
Ponieważ to totalny eksperyment i mój pierwszy raz z herbatą, dlatego tylko do 5L nastawu.
Skład:
2x paczka herbaty zielonej z dodatkiem pomarańczy
1x paczka 400g rodzynek
2kg cukru
płynne drożdże winiarskie madera i pożywka
woda
Zresztą widać jak na zdjęciu:
Najpierw oczywiście nastawienie matki w osobnej butelce: trochę rodzynek, 2 łyżeczki cukru, woda, drożdże, szczypta pożywki, odlew naparu herbaty.
Zagotowanie wody (ok. 2,5L) na parzenie herbaty; finalnie wychodzi 2L naparu.
Zaparzanie herbaty:
Napar z herbaty po odcedzeniu fusów:
Oczywiście do tego syrop cukrowy, z 2kg cukru, którego wyszło tak ok. 2L.
W między czasie przepłukanie i tym samym zmiękczenie rodzynek:
No i po wystygnięciu wszystkich elementów, zlanie do balonu z efektem jak na zdjęciu:
Tak w sumie to nie mam, żadnych preferencji w zakresie mocy alkoholowej, ale miło by było gdyby te 10-12% miało + było półsłodkie. Będziemy obserwować.
Liczba postów: 57
Liczba wątków: 4
Dołączył: 07 2015
Lokalizacja: SO_KOL_SK
Nastrój: bez wina dobry - po winie jeszcze lepszy
Dwa dni minęły i wino zaczęło w tym czasie dobrze pracować; tzn to moje pierwsze wino, które tak słabo pracuje, tuż po nastawieniu, ale ruszyło, podniosło rodzynki i sobie bulka. Będę obserwował, czy nie trzeba przelać do większego lub chociaż odcedzić te rodzynki, ale raczej nie będzie to konieczne biorąc pod uwagę zakres jego pracy.
Wygląda tak:
Liczba postów: 57
Liczba wątków: 4
Dołączył: 07 2015
Lokalizacja: SO_KOL_SK
Nastrój: bez wina dobry - po winie jeszcze lepszy
W przeddzień wyjazdu urlopowego postanawiam oporządzić mój nastaw. Co prawda długo nie stoi, ale nie chciałbym powtórzyć błędu z arbuza.
https://wino.org.pl/forum/showthread.php...#pid417295
Dlatego zlewam, usuwam rodzynki i resztę większych pozostałości mętów. Dolewam syrop cukrowy w ilości 1,5L z 1kg cukru.
Pierwsze próbkowanie: nastaw zbyt słodki i jeszcze mało %, ale "idzie" w dobrym kierunku, by być półsłodkim z większymi %.
Kolor dla mnie nie istotny, choć bardzom ciekaw czy się wyklaruje, czego się obawiam.
Po 24godz nastaw zaczął bardzo mocno pracować; bulka i syczy
Tak wygląda:
Liczba postów: 766
Liczba wątków: 8
Dołączył: 05 2013
Lokalizacja: Poznań
@te kiero, czy ja dobrze policzyłem, że w tym pięciolitrowym nastawie masz 3 kg cukru (cukru z rodzynek już nie liczę)?. Z tej ilości cukru - przy nastawie 5L - uzyskałbyś moc 35%. Nie ma szans, żeby drożdże tyle wyrobiły. Pisałeś, że chciałbyś uzyskać moc 10-12%; 1kg cukru w zupełności by wystarczył.
Znasz wzór na ilość potrzebnego cukru?
ilość cukru [w gramch] = moc [w %] * objętość nastawu [w litrach] * 17 (taka wartość stała w g/(%L) )
ilość cukru = 12 [%]* 5 [L]* 17 [g/(%L)]= 1020 g
Liczba postów: 57
Liczba wątków: 4
Dołączył: 07 2015
Lokalizacja: SO_KOL_SK
Nastrój: bez wina dobry - po winie jeszcze lepszy
04-05-2021, 14:02
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 04-05-2021, 14:04 przez te kiero.)
Może nie doprecyzowałem, przygotowany syrop, a to co wlałem do nastawu różniło się; brak miejsca w balonie. W pierwszej kolejności finalnie wlałem niecałe 1,5L syropu; w drugiej kolejności 1L. Co i tak wg wyliczeń za dużo. Będę sprawdzał co z tego wyjdzie.
Zawsze miałem problem z nie dosłodzeniem wina (celowałem w słodkie wychodziło finalnie półsłodkie; miało być półsłodkie wychodziło wytrawne), stąd moje "nadcukry".
Dzięki za wzór i wyjaśnienie teraz będę stosował za każdym razem.
Będę relacjonował co dalej z nastawem, który dalej ostro pracuje.
Liczba postów: 57
Liczba wątków: 4
Dołączył: 07 2015
Lokalizacja: SO_KOL_SK
Nastrój: bez wina dobry - po winie jeszcze lepszy
(03-05-2021, 22:51)witas napisał(a): Nie ma szans, żeby drożdże tyle wyrobiły. Pisałeś, że chciałbyś uzyskać moc 10-12%
No i nie przerabiają  ; po kolejnych tygodniach postanowiłem zlać znad osadu.
Jest słodko, dla mnie za słodko  , dla drugiej połówki ok  ; ale jeszcze długo postoi, więc może jeszcze przegryzie.
Alko wychodzi 8,5%, w sumie fajnie kopie lampka po 10godz pracy  , ale chciałbym, by dobiło do 10%.
Tak to wygląda, po 2 miesiącach.
Liczba postów: 2
Liczba wątków: 0
Dołączył: 06 2021
Lokalizacja: Kraków
No proszę, o takim smaku jeszcze nie słyszałem przyznam szczerze, a wydaje się bardzo ciekawy
Liczba postów: 57
Liczba wątków: 4
Dołączył: 07 2015
Lokalizacja: SO_KOL_SK
Nastrój: bez wina dobry - po winie jeszcze lepszy
Z czego to ludziska wina nie robią to głowa mała.
Usłyszałem, zobaczyłem, postanowiłem spróbować.
Tymczasem zaczęło się cicha fermentacja. Mam nadzieję, że wino przetrwa teraz kilka wyjazdów urlopowych, zanim do niego zajrzę.
Liczba postów: 57
Liczba wątków: 4
Dołączył: 07 2015
Lokalizacja: SO_KOL_SK
Nastrój: bez wina dobry - po winie jeszcze lepszy
Witam po kolejnych 9 miesiącach. Z uwagi na liczbę czas przedstawić co się urodziło.
Wino jeszcze sobie stoi w balonie. Ostatnio robiłem pozimowe zlewanie znad osadu.
Wino przez ten czas nie było w ogóle ruszane i zmieniło całkowicie swój kolor na kolor "czarnej herbaty", zachowało poprzednią ilość % i jest słodkie jak było, czy chyba już nic w tym względzie się nie zmieni. Druga połówka mówi, że będzie w sam raz na babski wieczór.
Na zdjęciu tego nie widać, ale jest ładnie wyklarowane, co mnie bardzo ucieszyło. Jednak nie ruszanie 9 miesięcy zrobiło swoje.
Jeszcze potrzymam je mam do kolejnej zimy, może będzie ideał na grzańce, chyba że kobity wcześniej wypiją.
Liczba postów: 57
Liczba wątków: 4
Dołączył: 07 2015
Lokalizacja: SO_KOL_SK
Nastrój: bez wina dobry - po winie jeszcze lepszy
Ponieważ potrzebowałem balon, więc zdecydowałem się zlać wino do butelek.
Wino przez pół roku nic się nie zmieniło po względem barwy, smaku, klarowności; weryfikacja % na poziomie 8. Mało, ale na damskie posiedzenia poszły 2 butelki i nie wróciły tzn. zostały wypite i organizmy Pań podobno nie zwróciły zawartości
Zostawiłem sobie 2 butelki, które z winem przypominają mi barwą tarninowe, które jeden raz robiłem.
Wnioski: to chyba pierwszy i ostatni raz z tym winem, bo jest z nim więcej zachodu niż z takim np. pomarańczowym, które teraz nastawiłem.
Ewentualnie spróbuję z inną nutą niż rodzynki.
No i na przyszłość będę pamiętał, że rodzynki dają dodatkową porcję cukru  jak zauważył @witas - dzięki.
Liczba postów: 14
Liczba wątków: 0
Dołączył: 11 2022
Lokalizacja: Pomorskie
te kiero, na przestrzeni kilkunastu miesięcy wspominasz trzykrotnie, że Twój wyrób utrzymał zawartość alkoholu na poziomie 8%. Mierzyłeś za każdym razem BLG i liczyłeś od nowa czy jak to określasz?
|