05-09-2004, 18:24
Niedawno dowiedziałem się, że będę ojcem!
Jak to powiedział mój szef: ,,teraz już wiesz, do czego to służy''
Właśnie piję z radości moje ubiegłoroczne rodzynkowe i myślę sobie: ile to zmieni w mojej winiarskiej karierze... Bo moja narzeczona była pierwszym opróżniaczem moich win, a teraz wszystko bedę musiał produkować ,,do szuflady'', a właściwie - do piwniczki. Jest w tym jakiś plus - winka będą starsze, a więc lepsze. Minus - muszę załatwić mnóstwo flaszek (ale na to są sposoby) i natrzaskać naklejek (to najmniejszy problem). W czasie, gdy spłodziłem potomka, nastawiłem wino z porzeczek, więc może mu je zostawię do dorosłości. Co o tym sądzicie? No i teraz co najmniej przez 1,5-2 lata nie będę miał z kim pić...
Ale to nic, teraz tylko muszę wybudować dom (drzewa już sadziłem
). Wypijcie za zdrowie mojego przyszłego syna!!!! 
(już chyba jestem pijany ze szczęścia...
)





(już chyba jestem pijany ze szczęścia...
