02-07-2005, 10:00
Zastanawia mnie jedna rzecz. Mianowicie na opakowaniu Pirosiarczynu Potasu jest napisane, że do stabilizacji nastawu trzeba użyć 1g na 3-5 litrów nastawu. Natomiast do stabilizacji wina wystarczy 1g na 10 litrów wina. Tych proporcji się stosuję i wszystko jest ok. Ale teraz moja wątpliwość. Jak to jest? Przy stabilzacji nastawu chodzi nam o to by wybić wszystkie drobnoustroje, ale zaraz po tym dajemy drożdże i one nie umierają.
Przy stabilizacji wina dajemy Piro aby wybić wszystkie drożdżaki. Czemu więc dajemy mniejszą dawkę. Czy to jest kwestia tego że drożdże na początku są o wiele silniejsze a pod koniec fermentacji jużledwo zipią i wystarczy do ich dobicia mniejsza dawka Piro? Czy może piro tak szybko się ulatnia (chociaż w to wątpię) że nie szkodzi dodanym drożdzom. Ja jeśli używam piro to MD dodaję po ok 12 godzinach. Może dlatego zawsze startuje.
Przy stabilizacji wina dajemy Piro aby wybić wszystkie drożdżaki. Czemu więc dajemy mniejszą dawkę. Czy to jest kwestia tego że drożdże na początku są o wiele silniejsze a pod koniec fermentacji jużledwo zipią i wystarczy do ich dobicia mniejsza dawka Piro? Czy może piro tak szybko się ulatnia (chociaż w to wątpię) że nie szkodzi dodanym drożdzom. Ja jeśli używam piro to MD dodaję po ok 12 godzinach. Może dlatego zawsze startuje.