Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Drugi nastaw z 14 kg dzikiej róży.
#1
Od połowy pazdziernika trzymam w dymionie 14 kilogramow owoców dzikiej roży + woda żródlana 15 litrów + cukier 5 kg i drożdże Malaga, wiem, że za mało wody dałam no ale mam zamiar zrobic 2 nastaw z rodzynkami zamiast cukru i w koncu oba wina skupażować. Czy mogłabym kogos doswiadczonego prosic o radę w zakresie ustalenia proporcji drugiego nastawu pod katem zmieszania z poprzednim esencjonalnym winem???:)
Odpowiedz
#2
Tu znajdziesz to czego szukasz:

http://wino.org.pl/forum/misc.php?action=search

:polewam:
Odpowiedz
#3
Do drugiego nastawu nie zapomnij dać pożywki, a o kupażowaniu ich myślałbym dopiero kiedy to drugie wino bedzie miało kilka miesięcy.

/czytałaś regulamin? Zwłaszcza pkt. 2. Powinienem usunąć ten wątek. :kwasny:
Odpowiedz
#4
Uppss, pewnie o nastawach rózy juz bylo, tak? No ale spirytusu nie będę robic z tej roży, jak bum cyk cyk!:lol:
Odpowiedz
#5
Witam wszystkich. Dzisiaj w końcu przeprowadziłam obciąg DR, wyszło tego 15 l, jest boskie! Drugi nastaw od paru godzin sobie czasem bulknie, dałam na razie 10 l wody zródlanej z 1 kg cukru, 2 kg rodzynek, matkę. Nie wiem ile cukru mam jeszcze dodać przy założeniu że doleję jeszcze 20 l wody. Ten drugi nastaw moze byc słaby ponieważ chce zmieszać z esencja jaka mi wyszła z pierwszego nastawu. Jesli macie doświadczenie w ponownym przerabianu Dzikiej Rózy bardzo prosze o radę. Moze za dużo tej wody?
Odpowiedz
#6
Cytat:moonjava napisał:
/czytałaś regulamin? Zwłaszcza pkt. 2. Powinienem usunąć ten wątek. :kwasny:
ja nie widze w tym watku nic dziwnego.
jest to pierwszy watek o takiej tresci wiec nie widze przeciwskazan aby go usuwac, moze z tej przyczyny ze duzo pisze sie o DR:fajka:
Odpowiedz
#7
Własnie! O robieniu drugiego nastawu jest że ten wątek!
Odpowiedz
#8
nie tylko o robieniu 2 nastawu ale i zmieszania go z pierwszym co nie jest rzecza powszechnie obowiazujaca:fajka:
pozdrawiam
Odpowiedz
#9
Dzika róza jest rewelacyjnym materialem na wino...jest tylko jedna rysa na tym diamencie- strasznie śmierdzi podczas fermentacji, jest teraz zima, nastaw stoi u mnie w kuchni a w całym domu jedzie starą skarpetą, czy to musi tak cuchnąć, nie ma jakichś cudownych filtrów na rurkę???
Odpowiedz
#10
to chyba cos nie tak z tym winem, bowiem wbrew powszechnej opini nastaw z DR nie powinien smierdziec. moj zawsze wydzielal przyjemny lagodny zapach pomijajac drozdze - a bylo go jedynie czuc w chacie jezeli piana wychodzila rurka.
dobrym filtrem mogloby byc zalozenie na koniec rurki koncowki wezyka gumowego i odprowadzenia CO2 poza dom, umieszczajac drugi koniec za oknem, lub w przewodzie wentylacyjnym:fajka::fajka:
Odpowiedz
#11
Poza dom.....Poza dom...To chyba jedyne rozwiazanie. Wino z pierwszego nastawu jest w smaku dobre a mocno śmierdziało, to drugie chyba mniej ale jest zima i okna pozamykane więc relatywnie smierdzi tak samo. Troche to obciach kiedy goście sie rozgladają po kątach w poszukiwaniu żródła smrodu, w końcu wzrok ląduje na moim ...psie.
Odpowiedz
#12
a czy ten smród to nie jest nic innego jak rozkladajace sie drozdze??
Odpowiedz
#13
Może to drożdże...Nie wiem ale z innych win tak nie jedzie... Zapach jakby przepoconą skarpetę opalic nad ogniskiem do tego bukietu dodam może jeszcze zjełczale masło.
Odpowiedz
#14
jezeli idzie o zapach to raczej psujace sie drozdze tylko jedno przeczy drugiemu, bowiem gdyby to byly psujace sie drozdze to by wino nimi lecialo ( dokladniej mysim moczem-bleee)
kosz w ktorym trzymasz butle jest wyscielony slomą czy jest plastikowy niczym nie wyscielony?? probuje ustalic diagnoze:fajka:
Odpowiedz
#15
Dobre wino to to z pierwszego obciągu teraz zalałam drugi raz i ferment trwa dopiero parę dni więc nie zdażyłam jeszcze skosztować, kosz jest z wikliny wewnątrz balon opatula stara bawełniana firanka ale to z rurki tak jedzie, najgorzej jest jak sie wejdzie do kuchni po nocy albo przyjdzie z pola do domu, chyba jednak trupy drożdży z jakimś różanym pomrokiem...
Odpowiedz
#16
a po zlaniu pierwszego wina, przpłukałaś owoce DR woda??
Odpowiedz
#17
Wszystko jest OK, róża po prostu śmierdzi i już...

Krzysztof
Odpowiedz
#18
Gdyby bylo ok to bysmy tu nie pisali a róża nie smierdzi tylko brzydko pachnie, i jest to chyba wyjatkowa róża ktorej trzeba pomóc!!!
Odpowiedz
#19
Zalałam róże nie celem płukania tylko zalałam w sensie sporzadzania drugiego nastawu. Juz troche mniej czuć. Najgorsze chyba za mną.
Odpowiedz
#20
przed zalaniem nalezy ja jednak opłukac aby wylac martwe drozdze ktore poki co ohydnie smierdza...
Odpowiedz
#21
Odgrzebuję temat. "Póki co ohydnie smierdzą". A to przechodzi?


Nie przepłukałem starego nastawu i zaczyna mi dosć mocno jechać :(

Mieszać????

"Kijek na kłopoty
Podczas dojrzewania wina nad osadem drożdży stosuje się zabieg zwany bâtonnage (z franc. bâton – kijek, laska), który polega na mieszaniu osadu, tak aby tworzył on w winie zawiesinę. Tradycyjnie robiło się to rzeczywiście przy pomocy zwykłego leszczynowego kijka, co wcale nie jest takie łatwe, zważywszy na małą średnicę otworu szpuntowego i skłonność osadu do przyklejania się na dnie beczki. Dlatego dzisiaj coraz częściej stosuje się w tym celu różne patentowe mieszadełka.
Na początku bâtonnage wykonuje się dość często, co kilka dni, później raz na dwa, trzy tygodnie. Celem tego zabiegu jest, po pierwsze, zwiększenie powierzchni kontaktu osadu z winem, co wzmaga wymienione wcześniej jego pozytywne działanie, zwłaszcza ochronę przed oksydacją. A po drugie – zapobieżenie redukcji związków siarkowych, które mogą niekorzystnie wpływać na smak i aromat wina.
Podczas rozkładu komórek drożdżowych mogą się bowiem wydzielać różne niepożądane substancje, w tym związki siarkowe, jak siarkowodór, który powoduje zapach zgniłych jaj, oraz trudne do usunięcia merkaptany o zapachu czosnku, zgniłej kapusty czy palonej gumy. W winie mogą się także pojawić niezbyt przyjemne nuty białkowe (zjełczałe masło, sos sojowy).
Podczas dojrzewania nad osadem wino trzeba więc cały czas kontrolować, czy aby nic takiego się nie dzieje. Jeśli tylko zauważy się takie zmiany, trzeba wino czym prędzej ściągnąć znad osadu, przelać otwartym strumieniem, aby się napowietrzyło i lekko zasiarkować. Aby uniknąć tych kłopotów, nie powinno się trzymać nad osadem wina, które zostało uzyskane z niezupełnie zdrowych winogron.
- See more at: http://czaswina.pl/artykul/zbawienne-smi...komiq.dpuf"
za:
http://czaswina.pl/artykul/zbawienne-smieci
Odpowiedz
#22
(08-12-2014, 19:58)northerwind napisał(a): Odgrzebuję temat.

"Póki co ohydnie smierdzą".

   



Skocz do: