Liczba postów: 80
Liczba wątków: 11
Dołączył: 07 2005
Lokalizacja: Ełk
Nastrój: jak po dobrej nalewce albo winku wprost wyśmienity
1 szklanka miodu
1 szklanka cukru
1 łyżka suszonego kwiatu róży
1 łyżka posiekanej zielonej ruty
1 łyżka posiekanej zielonej mięty
kawałek kory cynamonu
1/2 gałki muszkatołowej
10 goździków
kawałek imbiru
2l wódki
Zioła i przyprawy zalać szklanką wody i zagotować pod przykryciem ok. 20 min.
Miód rozpuścić w osobnym rondelku.
Wywar ziołowy przecedzić, wymieszać z miodem i zalać wódką.
Naczynie szczelnie przykryć i dobrze podgrzać, lecz
nie gotować.
Kiedy ostygnie, przelać do dużego słoja i zostawić, aby się dobrze ustała.
Po upływie kilku dni zlać przy pomocy rurki do butelek, szczelnie zakorkować i pozostawić w chłodnym pomieszczeniu.
Nabiera smaku dopiero po kilku miesiącach, ale może stać dłużej (w co nie wierzę).
Liczba postów: 548
Liczba wątków: 15
Dołączył: 03 2004
Lokalizacja: miasto wielkiej wieży
Nastrój: Marchewka z Groszkiem
P.S. Jak cytujesz przepis z książki wzięty dobrze jest podać źródło.
Liczba postów: 80
Liczba wątków: 11
Dołączył: 07 2005
Lokalizacja: Ełk
Nastrój: jak po dobrej nalewce albo winku wprost wyśmienity
ten przepis przesłał mi brat ale zapytam go o źródło,
PS jeśli pisze z książki to podaje żródło
pozdrawiam alveanerle
Liczba postów: 3.049
Liczba wątków: 56
Dołączył: 09 2005
Lokalizacja: Warszawa/Ząbki
Nastrój: Czasem warto skorzystać z prawa do milczenia...
Mam ochotę zrobić tę nalewkę, ale nie mogę zdobyć świeżej ruty. Mam rutę suszoną i ... czekam. Może ktoś mi poradzi czy warto eksperymentować z Pasikonikiem?
Pozdrawiam
Liczba postów: 146
Liczba wątków: 7
Dołączył: 07 2005
Lokalizacja: Dopiewo k. P-nia
Nastrój: Półtorak + dwójniak
Witam.
Dzisiaj przyrządziłem Pasikonika.. z pewnymi modyfikacjami.
Ponieważ nie zdobyłem ruty świeżej, użyłem suszonej, tak samo z miętą, a zamiast płatków róży dałem suszone owoce. Cynamon i imbir dałem zmielony (nie było innego w szafie ;p ). Oprócz tego wydawała mi się za słodka, więc ilość cukru zmniejszyłem do 1/4 szklanki. Moja ocena: 4+ ; Nie jest to może ósmy cud świata, ale świeżo po zrobieniu jest całkiem niezła... no i po dwóch godzinach widać pierwsze oznaki klarowania

. Można śmiało robić.
Pozdro
Liczba postów: 3.049
Liczba wątków: 56
Dołączył: 09 2005
Lokalizacja: Warszawa/Ząbki
Nastrój: Czasem warto skorzystać z prawa do milczenia...
Nie doczekawszy się na żadną informację, w październiku zrobiłam tę nalewkę wyłącznie na ziołach suszonych. Przepis tylko odrobinę zmieniłam. Wyszła pychota, kolor piękny przyjemnie złocisty, miły zapach i już jej nie ma. Zrobię ponownie, tylko, że akurat brakuje mi głównego składnika.
Serdeczności
Liczba postów: 306
Liczba wątków: 7
Dołączył: 10 2005
Nastrój: wypijmy za seks i biznes
Czesc Frida
Czy mozesz nam podac dokladny przepis, bo potrzebny jest mi do opracowania na strone o nalewkach "mieszanki ziolawe"
Hexe
Liczba postów: 3.049
Liczba wątków: 56
Dołączył: 09 2005
Lokalizacja: Warszawa/Ząbki
Nastrój: Czasem warto skorzystać z prawa do milczenia...
Robiłam trzy razy i trzy wersje, używałam suszu z torebek.
1 szklanka miodu
Po 1 łyżeczce owoców róży rozdrobnionej, ruty, mięty pieprzowej, soku z cytryny
4 cm cynamonu, 5 goździków,
po 1/4 łyżeczki mielonej gałki muszkatołowej, mielonego imbiru.
3/4 l spirytusu 95%
3/4 l wody
Zioła i korzenie zalać ciepłą wodą - pół litra - postawić na ogniu i parzyć, nie dopuszczając do zagotowania, pół godziny, poczekać aż trochę ostygnie, przecedzić i uzupełnić do pół litra. Rozpuścić w tym płynie miód. Spirytus rozcieńczyć dolewając 1/4 l wody. Do ciepłego syropu miodowo-ziołowego wlewać alkohol oraz sok z cytryny. Pomieszać i odstawić w ciemne miejsce na długo. Ja po dwóch miesiącach przefiltrowałam, a za tydzień już jej prawie nie było, kolor złocisty, lekko rozgrzewająca, pyszna.
Następną nalewkę zrobiłam tak samo, tylko dodałam jeszcze 1/4 łyżeczki mielonego kardamonu. Zapowiada się jeszcze lepsza, ale tej dam postać z pół roku.
I trzecia wersja - składniki jak w pierwszej, zamiast miodu cukier. Wszystko do słoja na sucho i zalałam alkoholem - 3/4 l spirytusu i 1/4 l wody na 10 dni. Potem przecedzić, mocno odcisnąć. Zrobić syrop z 1/2 l wody i 150 g cukru, do ciepłego wlać nalew ziołowy, dolać sok z cytryny, zamieszać i odstawić na miesiąc. Potem przefiltrować. Smak nieco ostrzejszy, bardziej ziołowy, kolor oliwkowo-zielonkawy.
Pozdrawiam
Liczba postów: 306
Liczba wątków: 7
Dołączył: 10 2005
Nastrój: wypijmy za seks i biznes
@Frida wielkie dzieki. Mysle ze ta z cukrem ma ostry smak od cukru i napewno bedzie lekko drapac w gardle. Ja przynajmniej zauwazylam taki efekt. Musisz tej nalewce dac przynajmniej 6 miesiecy (jak wytrzymasz

). Zas co do smaku to cukier wzmacnia smak. Ja nawet do sosow wsypuje szczypte cukru, aby podkreslic intensywnosc smakowa. Podoba mi sie twoje podejscie do sprawy, ja rowniez nie trzymam sie recept.
Powodzenia w dojrzewaniu likierkow

Hexe