28-03-2007, 21:35
Miałem miód zcukrzony i postawiłem go na grzejnikach i dałem
nieco czadu w piecu c.o.
Termometr z sondą wskazał po
przejściu miodku w stan płynny - 45 stopni. Czy to już za duża
temperatura by traktować to jako podstawę do miodu niesyconego?
Zresztą - niewzruszony tym faktem popełniłem przedwczoraj
nastaw trójniaka korzennego na bazie miodu spadziowego z Bieszczad


Bayanusy jak zadomowiły się w środku baniaczka, to teraz mi
spać nie dają, tak bulka - tego nie można w bulknięciach na sekundę
liczyć, jeno w sekundach na bulknięcie
Myślę, że 2 lata wytrzymam
nieco czadu w piecu c.o.

przejściu miodku w stan płynny - 45 stopni. Czy to już za duża
temperatura by traktować to jako podstawę do miodu niesyconego?
Zresztą - niewzruszony tym faktem popełniłem przedwczoraj
nastaw trójniaka korzennego na bazie miodu spadziowego z Bieszczad



Bayanusy jak zadomowiły się w środku baniaczka, to teraz mi
spać nie dają, tak bulka - tego nie można w bulknięciach na sekundę
liczyć, jeno w sekundach na bulknięcie

Myślę, że 2 lata wytrzymam

