Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Czy za slabe drozdze?
#1
Wstawilem dowjniak sycony 2h
miod 5L
woda 5L
kwasek 10g
pozywka DFA 2g
Bllg 48

Matka drozdzowa z SGGW 200ml, wlana do slabszego troche nastawu 2L
po 48h chodzila ladnie wiec dodalem po 1L do 1.5L reszty brzeczki
wiec mialem 2 MD po 2,6L (takie mialem sloiki 3,3L)
Zaczela chodzic ladnie po 24h wiec zlalem wszytko razem i mialem 10,2L brzeczi z MD

fermentacja szla slabo ale nie najgorzej
po 3 tyg dodalem 5g pozywki maxaferm, nie pomoglo
fermentacja idzie bardzo slabo, pecherzyki CO2 co prawda widac,
ale nie przypomina to poprawnej fermentacji
po miesiacu teraz jest 40 Bllg
temperatura nastawu 22C

Czy wznawiac?
po milych doswiadczeniach z An.Ka C mam ochote dodac 10g tych drozdzakow
Czy ubic stare np. piro, albo przez podgrzanie do 50C zanim dodam?
Czy dodac jeszcze z 5g Fermaidu K?

moze jeszcze jakies inne propozycje?

Pawel
Odpowiedz
#2
pozywka DFA 2g
---mało jak na miód, ja bym dał co najmniej 10g + 10g Fermaidu

Matka drozdzowa z SGGW 200ml
---ja bym do dwójniaka dał tylko i wyłącznie drożdże aktywne, w dawce nawet 1-2g/L

Czy wznawiac?
---łatwiej chyba zrobić drugi miód, wytrawny i mocny i zmieszać oba ale może sie uda.

po milych doswiadczeniach z An.Ka C mam ochote dodac 10g tych drozdzakow
---możesz spróbować, drożdże S. bayanus są polecane do restartów.

Czy ubic stare np. piro, albo przez podgrzanie do 50C zanim dodam?
---raczej nie, tylko zlej nastaw znad osadu.

Czy dodac jeszcze z 5g Fermaidu K?
---możesz.


arek
Odpowiedz
#3
faktycznie tej pozywki moglo byc za malo, moze zaglodzilem biedne drozdzaki
bez nowych raczej sie nie obejdzie, bo stare chyba juz sie nie rozmnoza sie na tyle by zjesc miodek

Pawel
Odpowiedz
#4
Cytat:Wysłane przez kilis
stare chyba juz sie nie rozmnoza sie na tyle by zjesc miodek
O to właśnie chodzi przy aktywnych - mozna ich dać tyle, że drożdże nie będą sie już musiały (zbytnio) mnożyć. Przy MD jest to raczej trudne.


arek
Odpowiedz
#5
Sprobowalem restart

zlalem 8L (2L z dna poszlo do sloika na sklarowanie),
podgrzalem do 30C
dodalem:
10g Fermaid, 4g DFA, 15g An.Ka C
po 30h nie widac oznak fermentacji, czekac jeszcze?
Czy te drozdze przy 40Blg i ok 5% alc. zginely, czy nie sa wstanie zaczac pracowac
Czy taki experyment ma sens:
zlac 0,5L tego nastawu, rozcienczyc woda do ok 20Blg - czy jesli drozdze zyja to moga ruszyc?
w ten sposob mozna by jeszcze z tego zrobic trojniak.

Pawel
Odpowiedz
#6
Jeśli po 30h od dodania aktywnych nie widać oznak fermentacji, to raczej nie udało im się. Powinieneś może spróbować zahartowac drożdże przed dodaniem do całości, dodając pewną ilość wody, a potem stopniowo resztę miodu, zwiększając w ten sposób blg.

Mi tak ostatnio udało się wskrzesić coś pomiędzy trójniakiem a dwójniakiem - zlałem szklankę niepracującego nastawu, szklankę przegotowanej wody, i do tego dodałem mnóstwo bayanusów. Po kilku godzinach jeszcze szklankę nastawu, i tak ze 3 razy. Cały czas produkowało bąbelki, więc na następny dzień wszystko wlałem do reszty nastawu, i działa (wcześniej prawidłowo uwodnione bayanusy po dodaniu do nastawu od razu padały).
Odpowiedz
#7
Ciekawi mnie czy te drozdze juz nie zyja, czy jesli spadnie blg to przywroci im to sily

Jak swoj nastaw reanimowales drugi raz, to te pierwsze bayanusy zlales z dna?

Pawel
Odpowiedz
#8
Zostawiłem, nie chcąc za bardzo przewietrzać nastawu. Swieżo padnięte, nie powinny chyba za szybko zaszkodzić.
Odpowiedz
#9
Zaczalem wznawiac tak jak opisales i jest OK. Po malu mam coraz wiecej chodzacego nastawu.

Zrobilem tez maly eksperyment, zamieszalem balonem i wzialem ok 0,5L z tego padnietego nastawu.
Dodalem wody na Blg 22 (o temp. ok 29C), wiec troche podgrzalem nastaw.
I tu zaskoczenie, przychodze dzis do domu i nie wierze wlasnym oczom, drozdze zmartwychwstaly i szaleja w najlepsze :szampan:.
AnKa C zaskoczyla mnie po raz kolejny. Wytrzymac 40 Blg + 5% Alc przez 48h i znow zaczac dzialac to jest sila.
Tych drozdzy nic nie zabije :brawo:

Pawel
Odpowiedz
#10
Hmm, czyli może one nie giną, tylko są "oszołomione" od nadmiaru cukrów? No ale ważne, że coś się rusza :).

Tylko ta temperatura w eksperymentalnej próbce - czy potem ją obniżyłeś? Bo z licznych postów na forum wynika zmniejszająca się wytrzymałość drożdży na % wraz ze wzrostem temperatury - zwłaszcza w miodach to przeszkadzać może.
Odpowiedz
#11
Cytat:Wysłane przez mikaszek
Hmm, czyli może one nie giną, tylko są "oszołomione" od nadmiaru cukrów? No ale ważne, że coś się rusza :).
Cale szczescie, juz jest ok 3L chodzacego nastawu.

Cytat:Tylko ta temperatura w eksperymentalnej próbce - czy potem ją obniżyłeś? Bo z licznych postów na forum wynika zmniejszająca się wytrzymałość drożdży na % wraz ze wzrostem temperatury - zwłaszcza w miodach to przeszkadzać może.
Sama sie obnizyla :) w domu mam 22*C. Na poczatek wyzsza = lepsza, niech sie mnoza drozdzaki. Caly czas sie dziwe jak one to przezyly.
Sproboje podgrzac caly zamarly nastaw, wstawiajac balon do cieplej wody 30 *C (bez rozcienczania go), moze ozyja

Pawel
Odpowiedz
#12
Nastaw uratowany!
Opornie to szło, ale chodzi już w całości. Duże znaczenie przy wznawianiu ma tutaj temperatura, ok. 27-30*C. Pisał o tym Witek: http://wino.org.pl/forum/showthread.php?tid=627

Przed wznawianiem bylo 40 Blg. Nastaw rozcieńczyłem ok. 0,5L wody.
Teraz całość ma 36 Blg, więc dużo ten dwójniak nie stacił. Myśle że
ok. 1 Blg mogło zostać przerobione przez te 11 dni wznawiania.

Za radą Moonjavy i po swoich przykrych doświadczeniach, stwierdzam że do dwójniaka bedę używał tylko drożdzy aktywnch.

Paweł
Odpowiedz
#13
Po miesiącu Blg 32 :placze:. Nastaw pracuje bardzo powolnie.
Ponadto osad wygląda jakoś dziwnie i jest go bardzo dużo. Niechcący poruszyłem dymionem i z dna podeszło coś takiego.
Jak widać miód jest na półklarowny.
Czy zlać go i próbować jeszcze raz restartu na Ance-C lub Extra.
Poprzednio jak zaczynałem restart, nastaw nie był tak klarowny.
Macie jakieś pomysły?

kilis


Załączone pliki Miniatury
   
Odpowiedz
#14
Jeszcze zdjęcie osadu z dna:


Załączone pliki Miniatury
   
Odpowiedz
#15
Witam
Najwyraźniej padły bidoki na placu boju, skoro masz tyle osadu. Ja bym zlał znad tego osadu i zapodał raz jeszcze desant silnych, zaprawionych w miodzie aktywistów ;)
najlepiej tak jak już robiłeś: metodą rozcieńczeń. Pozwól drożdzakom rozruszać się na małym stężeniu i w miarę postępów dodawaj nastawu.

A propos: na tym pierwszym zdjęciu w tle: to chłodnica?? :D:D

Robert
Odpowiedz
#16
To co pływa to mogą być kolonie drożdzy zbitych w grupy, które jeszcze pracują wytważając CO2 co pozwala im się unosić na wodzie. Z doświadczenia mojego znajomego wiem że miody mogą bardzo powoli dochodzić do swoich procentów i stężeń, jego "dwó i pół niak" nie wydał ani jednego bąbelka i po roku drożdże przerobiły cukier. Ja bym poczekał z miesiąc i zobaczył czy BLG nie spadło troszke.
Odpowiedz
#17
Zjednej strony iwan00 masz rację, trochę pęcherzyków uciekło z tych kłębków. Tam drożdże pracują, ale pewnie tylko tam, więc nie wiem czy jest sens jeszcze je trzymać. Góra jest już jakby klarowna. Dlatego może postąpić jak mówi robkiz, bo takie zalegające drożdże mogą dać gorzki posmak i miód się zmarnuje.

kilis
ps. tam na zdjęciu to próbnik do pobierania nastawu na mierzenie Blg, chłodnica schowana gdzie indziej, tu takie brzydkie rzeczy pokazywać :kwasny:



Skocz do: