19-08-2011, 20:11
No to lipa
. Trzeba będzie termicznie je dobić.

Pirosiarczyn!
|
19-08-2011, 20:11
No to lipa
![]()
19-08-2011, 20:14
19-08-2011, 23:53
Drożdże giną w temp. 45 st. C. Podgrzanie wina do temp. 50 st. C nie zmieni jego właściwości a skutecznie zatrzyma fermentację. O ile się nie mylę to L. Pasteur, po wielu eksperymentach, w swojej metodzie "pasteryzacji" zastosował podobne temperatury (nieco ponad 50 st. C). Przy jego metodzie wina nie zmieniały smaku (to był warunek podstawowy) a jednocześnie ginęły wszystkie aktywne formy zarówno drożdży jak i drobnoustrojów powodujących choroby wina.
Problem zastosowania w domu takiego procesu to, jak się zdaje, trudność precyzyjnej regulacji temperatury - tak aby wina nie przegrzać (bo zmieni swoje własności) ale też aby temp. nie była za niska (bo nie będzie skuteczna). Dodatkowo trzeba przestrzegać czasu prowadzenia procesu.
20-08-2011, 08:08
(19-08-2011, 23:53)JarekD napisał(a): Problem zastosowania w domu takiego procesu to, jak się zdaje, trudność precyzyjnej regulacji temperatury Ależ to nie jest problem. Ja wykorzystuję do tego celu piekarnik elektryczny z termoobiegiem - termostatem ustalam temperaturę, termometr w razie "w" do środka żeby mieć dodatkową kontrolę - zawsze sterylizuje w ten sposób butelki przed rozlaniem, albo pozywkę dla MD. Jak się wyciągnie bebechy ze środka to się tam robi całkiem sporo miejsca ![]() Oczywiście balona nie wstawisz, ale butelki z winen jak najbardziej. To nawet mogłoby zadziałać - drożdże napewno padną, a ewentualne przetrwalniki po skiełkowaniu piro powinno załatwić.
29-08-2011, 09:30
Witam, mam mały "problem"
![]() Wczoraj zlewałem wino jabłkowe znad osadu i zostały mi tzw. "męty" Było tego trochę, to postanowiłem przefiltrować i wypić. Smak był dość gorzki, więc stwierdziłem, że dam winku odleżakować jeszcze trochę i to co przefiltrowałem dolałem do reszty wina(jabłkowe + truskawka). Jako, że trochę się to filtrowało, to dodałem trochę piro(z 0.5g na cały baniak 5l-liczę z tym do czego dolałem) i w tym momencie wino rozjaśniło się... Z koloru bursztynowego zrobił się słomkowy. Co może być tego przyczyną?
29-08-2011, 16:57
Myślę że piro moje winko porzeczkowe tak tez zmieniło kolor po dodaniu piro
![]()
30-08-2011, 12:06
Pirosiarczyn potasu (K2S2O5) w wodzie hydrolizuje do SO2.
Ponieważ SO2 łatwo się utlenia jest on reduktorem np. dla barwników organicznych i stąd zmiana barwy.
08-09-2011, 13:27
Rok temu robiłem wino z labruchy, czerwone półsłodkie. Dałem w przybliżeniu 1-1,5 g Piro/10 litrów moszczu, po czym moszcz zamiast rubinowy zmienił kolor na zielony. Z powyższych opisów wynika, iż to normalne, jednak wino, długo nie dostawało swojej wyjściowej barwy, mimo iż, często mieszałem w celu napowietrzenia. Pomimo powolnego powrotu barwy, nie była ona zbyt intensywna (bledsza niż przed daniem Piro).
Zatem pytanie, czy jeśli zasiarkuje moszcz z Regenta nie wpłynie to na smak i barwę wina?? Kolejna kwestia, przed rozlaniem do butelek, radzicie zasiarkować wino Piro w ilości 1g/10 litrów wina. Pytanko: Piro musi się ulotnić z młodego wina, czy nie? Czy młode wino lać do butelek z rozpuszczonym Piro? Bo jeśli nie, to musiałbym gąsior z młodym winem trzymać otwarty, a jak wiadomo, muchy, powietrze nie są korzystne dla tegoż wina. Czy zasiarkować młode wino, poczekać kilka godzin i przelewać do butelek? Czy młode wino nie zmieni barwy (nie odbarwi się) po dodaniu piro? Czy do zatrzymania fermentacji wystarczy 1g Piro/10 litrów wina? Jak odmierzyć 1 g, 10 g Piro w domowych warunkach bez żadnej wagi? Ile gramów Piro zawiera płaska łyżeczka? Dużo pytań zadałem, ale z Piro mam małe doświadczenie, a że robię w tym roku z Regenta i Ronda to nie chcę spieprzyć sprawy ![]() Z góry dzięki za odpowiedź i proszę o wyrozumiałość ![]()
08-09-2011, 20:08
(08-09-2011, 13:27)Semele napisał(a): Piro musi się ulotnić z młodego wina, czy nie? Czy młode wino lać do butelek z rozpuszczonym Piro? Jakiej mocy jest to wino? Jak ok. 12% alk. to dałbym z 2g/10dm3 (dość dużo) i zaraz po tym butelkował pod warunkiem, że wino przechodzi 'test szklanki' - miałbym takie winko ala bordeaux ![]() Zatrzymanie fermentacji - hmmm... 2g powinno 'uciszyć' parę ras, ale są jeszcze rasy (t)oporne na SO2. Co do odmierzania - kup strzykawkę 0,8 cm3=1g piro.
08-09-2011, 20:56
Samele, lepiej nie używać piro wogóle niż robić to na oko. Jeśli jednak wchodzimy na poziom trudnych dosyć win gronowych to zainwesowanie 30zł w wagę elektroniczną nie jest dużym wydatkiem.
Piro na każdym etapie służy czemu innemu. Na początku teoretycznie można pominąć, chociaż ja bym nie ryzkował i ten 1g/10l dał, by szlachetne drożdże nie miały problemów z fermentacją. Do białego wyciśniętego soku obowiązkowo. Może się szybko utelnić. Można dodać już do zmiażdżonych owoców przed wyciskaniem w prasie. Kolor zawsze wraca do normy. Tym się nie ma co przejmować. Zatrzymywanie fermentacji - chyba nie tu, myśle że gronowe to tylko wytrawne, do tego być może będziesz chiał przeprowadzić FJM więc i z całkowitym SO2 nie można przesadzać. Na koniec zabezpieczamy gotowe wino tak by wolne SO2 nie spadało poniżej 35mg/l. Żeby to określić potrzebny jest zestaw do miareczkowania. Oczywiście, że wino butelkujemy po dodaniu piro. Po co ma się ulatniać. On tam musi być w postaci niezwiązanej tak by zabezpieczał je przed utelnieniem. 1g piro daje ok 57mg/l wolnego SO2, którego część pewnie się zwiąże od razu. Piro należy stosować rozsądnie, tyle ile potrzeba, ani mniej, ani więcej! Paweł
08-09-2011, 21:31
Dzięki za logiczne wytłumaczenie. Moje wątpliwości biorą się z tego, iż nigdy nie używałem piro, nawet do zabicia drożdży naturalnych w miazdze i wszystko raczej wychodziło.
Tak gronowe to i wyłącznie wytrawne, zobaczymy jak to z tym kwasem będzie w moim Regencie i Rondo, gdyby tego było dużo, to albo kreda, albo półwytrawne. Gronowe to jak dla mnie 12, GÓRA 13 %. Ale ja najbardziej lubie wina wytrawne o mocy 11-12 %, resztę słodszych pije żeńska część rodziny ![]()
27-09-2011, 14:22
05-11-2011, 13:00
a ja mam takie pytanie.
Wiemy, ze piro zabija drożdże. Jak on długo właściwie działa/funkcjonuje w cieczy? pytam, bo zastanawia mnie to, że jeżeli podczas przygotowywania moszczu dodamy piro, a zaraz potem drożdże szlachetne, to czy ich przypadkiem te piro nie zabije.
05-11-2011, 14:04
Zabije, w zależności od dawki piro należy odczekać 24-48 godzin.
30-11-2011, 19:44
Nurtuje mnie takie pytanie. Od kilku dni próbuję nań znaleźć odpowiedź, ale nie mogę i w końcu postanowiłem zaryzykować i napisać post.
Czy da radę zrobić półsłodkie wino o mocy 14-15% z aktywnych drożdży tak by można było zabutelkować i przeleżakować kilka lat bez obaw o wtórną fermentację i wspomniane w wielu tematach granaty odłamkowe? Jeśli tak to jakich producentów polecacie. Czy może lepiej zwykłe drożdże wybrać i robić MD, daje to większą pewność. Chyba nie ma niczego piękniejszego jak otworzenie po 10 latach własnego wina i przekonanie się o jego pełnym, pięknym smaku?
30-11-2011, 20:42
Biniu oczywiście że to jest możliwe, i często praktykowane.
Aktywne jak najbardziej ,tyle że należy wybrać odpowiedni szczep. Później zastosować się do zasad winifikacji, cierpliwie czekać aż wino dojrzeje i dopiero butelkować.
01-12-2011, 19:53
(30-11-2011, 19:44)Biniu napisał(a): Czy da radę zrobić półsłodkie wino o mocy 14-15% z aktywnych drożdży tak by można było zabutelkować i przeleżakować kilka lat bez obaw o wtórną fermentację i wspomniane w wielu tematach granaty odłamkowe? Jeśli tak to jakich producentów polecacie.Tutaj masz przykładową ofertę - od wyboru do koloru. Oczywiscie zwróć uwagę na to co powiedział mój przedmówca - jaką moc chcesz uzyskać i jaki rodzaj wina Cię interesuje - coś napewno z tej oferty wybierzesz dla siebie.
29-01-2012, 09:05
Witam.
Zapytam w tym temacie, żeby nie mnożyć. Po przeczytaniu wielu wątków o piro na tym forum oraz artykule na wiki nadal mam wątpliwości. Otóż sypnąłem od serca pirosiarczynu do winka, aby je ustabilizować i definitywnie zakończyć fermentację. Od serca to znaczy jakieś 5g na 8 litrów wina. Trudno to określić dokładnie, ponieważ do mierzenia skorzystałem ze sposobu na roztwór w strzykawce (10g piro rozpuszczone w 20ml wody daje 0,5g na 1ml). Tylko, że nie mogłem rozmieszać 10g w 20ml i niewielka część została nie rozmieszana. Potem w strzykawce objętość urosła z 20 do 25ml (piro zwiększyło objętość cieczy). I na domiar złego strzykawka się zacięła i przy silniejszym nacisku "strzyknęła" ok 10ml. Tak, więc mam 8 litrów winka z dodatkiem 5g piro, może ciutkę mniej. Taka ilość to dużo za dużo. I teraz pytanie co z tym zrobić? Na razie stoi w balonie z korkiem i rurką fermentacyjną. Czy piro się jakoś ulotni? Czy odkorkować balon, żeby ulotnienie piro było możliwe? Ew. jak inaczej pozbyć się tej siarki? I czy takie wino może być szkodliwe, jeżeli nie pozbędę się nadmiaru siarki? Wino ma 3 miesiące i nie spieszy mi się, bo ma być pite dopiero w grudniu tego roku, a więc za 11 miesięcy. Wcześniej chciałbym je zabutelkować. Fragment z Wikipedii poprawił mi humor: "W przypadku dolegliwości występujących u niektórych osób po spożyciu wina ma to jednak zazwyczaj związek ze spożyciem zbyt dużych ilości alkoholu, a nie z obecnością siarki." Pozdrawiam i czekam na rady.
29-01-2012, 09:31
5g/8l wina? Jeśli dobrze pamiętam(nie mam dostępu do sprzętu) jest to dawka na 50-100l wina. Można próbować przelewać wąskim strumieniem z wysokości z balona do balona(tak raz na tydzień). Nie wiem, czy taka ilość się ulotni, ale to zawsze powód, żeby nastawić coś do kupażu(gdy przelewanie nie pomoże).
![]() EDIT: PS: Co do piro, to podobno zmniejsza kaca, więc nie ma tego złego... ![]()
02-02-2012, 13:16
Przelewanie. Hmmmm.... ? A co z utlenianiem wina wtedy? Nie można jakoś inaczej się pozbyć tego piro?
Czy taka dawka może być niebezpieczna dla zdrowia? Proszę o pomoc.
03-02-2012, 12:56
Są tacy co dają 4g/10 żeby zabić bayanusy, więc nie ma tragedii
![]() Możesz wietrzyć wino przesiarkowane, gdyż siarkowanie ma m.in. za zadanie przeciwdziałać jego utlenieniu.
25-02-2012, 09:59
Przeczytałem wiele na temat piro - ale zadam jeszcze to pytanie.
Posiadam pirosiarczyn sodu. Z tego co wyczytałem na forum, jest silniejszy niż ten z kationem potasowym, świetnie zatem nadaje się do dezynfekcji całego sprzętu i butelek. Czy można siarkować nim również wino przed butelkowaniem???
25-02-2012, 10:08
Można ale lepszy jest pirosiarczyn potasu (tak podają uczeni w piśmie
![]()
25-02-2012, 10:48
Do odkażania sprzętu nie wiedzę przeciwwskazań ale do stabilizacji to bym jednak użył sprawdzonego pirosiarczynu potasu.
|
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|