Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Pirosiarczyn!
#76
No to lipa :( . Trzeba będzie termicznie je dobić.
Odpowiedz
#77
(19-08-2011, 20:11)R0MAN napisał(a): Trzeba będzie termicznie je dobić.
Radzę poczekać, aż się 'zmęczą' - chyba, że lubisz alkoholizowane kompoty. ;)
Odpowiedz
#78
Drożdże giną w temp. 45 st. C. Podgrzanie wina do temp. 50 st. C nie zmieni jego właściwości a skutecznie zatrzyma fermentację. O ile się nie mylę to L. Pasteur, po wielu eksperymentach, w swojej metodzie "pasteryzacji" zastosował podobne temperatury (nieco ponad 50 st. C). Przy jego metodzie wina nie zmieniały smaku (to był warunek podstawowy) a jednocześnie ginęły wszystkie aktywne formy zarówno drożdży jak i drobnoustrojów powodujących choroby wina.

Problem zastosowania w domu takiego procesu to, jak się zdaje, trudność precyzyjnej regulacji temperatury - tak aby wina nie przegrzać (bo zmieni swoje własności) ale też aby temp. nie była za niska (bo nie będzie skuteczna). Dodatkowo trzeba przestrzegać czasu prowadzenia procesu.

Odpowiedz
#79
(19-08-2011, 23:53)JarekD napisał(a): Problem zastosowania w domu takiego procesu to, jak się zdaje, trudność precyzyjnej regulacji temperatury

Ależ to nie jest problem.
Ja wykorzystuję do tego celu piekarnik elektryczny z termoobiegiem - termostatem ustalam temperaturę,
termometr w razie "w" do środka żeby mieć dodatkową kontrolę - zawsze sterylizuje
w ten sposób butelki przed rozlaniem, albo pozywkę dla MD.
Jak się wyciągnie bebechy ze środka to się tam robi całkiem sporo miejsca :)
Oczywiście balona nie wstawisz, ale butelki z winen jak najbardziej.

To nawet mogłoby zadziałać - drożdże napewno padną, a ewentualne przetrwalniki
po skiełkowaniu piro powinno załatwić.
Odpowiedz
#80
Witam, mam mały "problem":)
Wczoraj zlewałem wino jabłkowe znad osadu i zostały mi tzw. "męty" Było tego trochę, to postanowiłem przefiltrować i wypić. Smak był dość gorzki, więc stwierdziłem, że dam winku odleżakować jeszcze trochę i to co przefiltrowałem dolałem do reszty wina(jabłkowe + truskawka). Jako, że trochę się to filtrowało, to dodałem trochę piro(z 0.5g na cały baniak 5l-liczę z tym do czego dolałem) i w tym momencie wino rozjaśniło się... Z koloru bursztynowego zrobił się słomkowy. Co może być tego przyczyną?
Odpowiedz
#81
Myślę że piro moje winko porzeczkowe tak tez zmieniło kolor po dodaniu piro:)
Odpowiedz
#82
Pirosiarczyn potasu (K2S2O5) w wodzie hydrolizuje do SO2.
Ponieważ SO2 łatwo się utlenia jest on reduktorem np. dla barwników organicznych i stąd zmiana barwy.
Odpowiedz
#83
Rok temu robiłem wino z labruchy, czerwone półsłodkie. Dałem w przybliżeniu 1-1,5 g Piro/10 litrów moszczu, po czym moszcz zamiast rubinowy zmienił kolor na zielony. Z powyższych opisów wynika, iż to normalne, jednak wino, długo nie dostawało swojej wyjściowej barwy, mimo iż, często mieszałem w celu napowietrzenia. Pomimo powolnego powrotu barwy, nie była ona zbyt intensywna (bledsza niż przed daniem Piro).
Zatem pytanie, czy jeśli zasiarkuje moszcz z Regenta nie wpłynie to na smak i barwę wina??

Kolejna kwestia, przed rozlaniem do butelek, radzicie zasiarkować wino Piro w ilości 1g/10 litrów wina.
Pytanko:
Piro musi się ulotnić z młodego wina, czy nie? Czy młode wino lać do butelek z rozpuszczonym Piro?
Bo jeśli nie, to musiałbym gąsior z młodym winem trzymać otwarty, a jak wiadomo, muchy, powietrze nie są korzystne dla tegoż wina.
Czy zasiarkować młode wino, poczekać kilka godzin i przelewać do butelek?
Czy młode wino nie zmieni barwy (nie odbarwi się) po dodaniu piro?
Czy do zatrzymania fermentacji wystarczy 1g Piro/10 litrów wina?
Jak odmierzyć 1 g, 10 g Piro w domowych warunkach bez żadnej wagi? Ile gramów Piro zawiera płaska łyżeczka?

Dużo pytań zadałem, ale z Piro mam małe doświadczenie, a że robię w tym roku z Regenta i Ronda to nie chcę spieprzyć sprawy :)
Z góry dzięki za odpowiedź i proszę o wyrozumiałość:)
Odpowiedz
#84
(08-09-2011, 13:27)Semele napisał(a): Piro musi się ulotnić z młodego wina, czy nie? Czy młode wino lać do butelek z rozpuszczonym Piro?
[...]
Czy do zatrzymania fermentacji wystarczy 1g Piro/10 litrów wina?
Jak odmierzyć 1 g, 10 g Piro w domowych warunkach bez żadnej wagi? Ile gramów Piro zawiera płaska łyżeczka?

Jakiej mocy jest to wino? Jak ok. 12% alk. to dałbym z 2g/10dm3 (dość dużo) i zaraz po tym butelkował pod warunkiem, że wino przechodzi 'test szklanki' - miałbym takie winko ala bordeaux ;)
Zatrzymanie fermentacji - hmmm... 2g powinno 'uciszyć' parę ras, ale są jeszcze rasy (t)oporne na SO2.
Co do odmierzania - kup strzykawkę 0,8 cm3=1g piro.
Odpowiedz
#85
Samele, lepiej nie używać piro wogóle niż robić to na oko. Jeśli jednak wchodzimy na poziom trudnych dosyć win gronowych to zainwesowanie 30zł w wagę elektroniczną nie jest dużym wydatkiem.
Piro na każdym etapie służy czemu innemu.
Na początku teoretycznie można pominąć, chociaż ja bym nie ryzkował i ten 1g/10l dał, by szlachetne drożdże nie miały problemów z fermentacją. Do białego wyciśniętego soku obowiązkowo. Może się szybko utelnić.
Można dodać już do zmiażdżonych owoców przed wyciskaniem w prasie.
Kolor zawsze wraca do normy. Tym się nie ma co przejmować.
Zatrzymywanie fermentacji - chyba nie tu, myśle że gronowe to tylko wytrawne, do tego być może będziesz chiał przeprowadzić FJM więc i z całkowitym SO2 nie można przesadzać.
Na koniec zabezpieczamy gotowe wino tak by wolne SO2 nie spadało poniżej 35mg/l. Żeby to określić potrzebny jest zestaw do miareczkowania. Oczywiście, że wino butelkujemy po dodaniu piro. Po co ma się ulatniać. On tam musi być w postaci niezwiązanej tak by zabezpieczał je przed utelnieniem. 1g piro daje ok 57mg/l wolnego SO2, którego część pewnie się zwiąże od razu.
Piro należy stosować rozsądnie, tyle ile potrzeba, ani mniej, ani więcej!

Paweł
Odpowiedz
#86
Dzięki za logiczne wytłumaczenie. Moje wątpliwości biorą się z tego, iż nigdy nie używałem piro, nawet do zabicia drożdży naturalnych w miazdze i wszystko raczej wychodziło.
Tak gronowe to i wyłącznie wytrawne, zobaczymy jak to z tym kwasem będzie w moim Regencie i Rondo, gdyby tego było dużo, to albo kreda, albo półwytrawne.

Gronowe to jak dla mnie 12, GÓRA 13 %. Ale ja najbardziej lubie wina wytrawne o mocy 11-12 %, resztę słodszych pije żeńska część rodziny:)
Odpowiedz
#87
Witam,

Czy mógłby mi ktoś powiedzieć czy to jest to samo co PIROSIARCZYN?



Załączone pliki Obrazki
   
Odpowiedz
#88
(27-09-2011, 14:02)pudel napisał(a): Witam,

Czy mógłby mi ktoś powiedzieć czy to jest to samo co PIROSIARCZYN?
Wg mnie tak - 1 tabletka zawiera 0,55 g aktywnego pirosiarczynu potasu (K2S2O5).
Odpowiedz
#89
a ja mam takie pytanie.
Wiemy, ze piro zabija drożdże. Jak on długo właściwie działa/funkcjonuje w cieczy? pytam, bo zastanawia mnie to, że jeżeli podczas przygotowywania moszczu dodamy piro, a zaraz potem drożdże szlachetne, to czy ich przypadkiem te piro nie zabije.
Odpowiedz
#90
Zabije, w zależności od dawki piro należy odczekać 24-48 godzin.
Odpowiedz
#91
Nurtuje mnie takie pytanie. Od kilku dni próbuję nań znaleźć odpowiedź, ale nie mogę i w końcu postanowiłem zaryzykować i napisać post.

Czy da radę zrobić półsłodkie wino o mocy 14-15% z aktywnych drożdży tak by można było zabutelkować i przeleżakować kilka lat bez obaw o wtórną fermentację i wspomniane w wielu tematach granaty odłamkowe? Jeśli tak to jakich producentów polecacie. Czy może lepiej zwykłe drożdże wybrać i robić MD, daje to większą pewność.

Chyba nie ma niczego piękniejszego jak otworzenie po 10 latach własnego wina i przekonanie się o jego pełnym, pięknym smaku?
Odpowiedz
#92
Biniu oczywiście że to jest możliwe, i często praktykowane.

Aktywne jak najbardziej ,tyle że należy wybrać odpowiedni szczep.
Później zastosować się do zasad winifikacji, cierpliwie czekać aż wino dojrzeje i dopiero butelkować.

Odpowiedz
#93
(30-11-2011, 19:44)Biniu napisał(a): Czy da radę zrobić półsłodkie wino o mocy 14-15% z aktywnych drożdży tak by można było zabutelkować i przeleżakować kilka lat bez obaw o wtórną fermentację i wspomniane w wielu tematach granaty odłamkowe? Jeśli tak to jakich producentów polecacie.
Tutaj masz przykładową ofertę - od wyboru do koloru.
Oczywiscie zwróć uwagę na to co powiedział mój przedmówca - jaką moc chcesz uzyskać i jaki rodzaj wina Cię interesuje - coś napewno z tej oferty wybierzesz dla siebie.
Odpowiedz
#94
Witam.

Zapytam w tym temacie, żeby nie mnożyć. Po przeczytaniu wielu wątków o piro na tym forum oraz artykule na wiki nadal mam wątpliwości.

Otóż sypnąłem od serca pirosiarczynu do winka, aby je ustabilizować i definitywnie zakończyć fermentację. Od serca to znaczy jakieś 5g na 8 litrów wina. Trudno to określić dokładnie, ponieważ do mierzenia skorzystałem ze sposobu na roztwór w strzykawce (10g piro rozpuszczone w 20ml wody daje 0,5g na 1ml). Tylko, że nie mogłem rozmieszać 10g w 20ml i niewielka część została nie rozmieszana. Potem w strzykawce objętość urosła z 20 do 25ml (piro zwiększyło objętość cieczy). I na domiar złego strzykawka się zacięła i przy silniejszym nacisku "strzyknęła" ok 10ml.

Tak, więc mam 8 litrów winka z dodatkiem 5g piro, może ciutkę mniej. Taka ilość to dużo za dużo. I teraz pytanie co z tym zrobić? Na razie stoi w balonie z korkiem i rurką fermentacyjną.
Czy piro się jakoś ulotni? Czy odkorkować balon, żeby ulotnienie piro było możliwe? Ew. jak inaczej pozbyć się tej siarki? I czy takie wino może być szkodliwe, jeżeli nie pozbędę się nadmiaru siarki?
Wino ma 3 miesiące i nie spieszy mi się, bo ma być pite dopiero w grudniu tego roku, a więc za 11 miesięcy. Wcześniej chciałbym je zabutelkować.

Fragment z Wikipedii poprawił mi humor: "W przypadku dolegliwości występujących u niektórych osób po spożyciu wina ma to jednak zazwyczaj związek ze spożyciem zbyt dużych ilości alkoholu, a nie z obecnością siarki."

Pozdrawiam i czekam na rady.
Odpowiedz
#95
5g/8l wina? Jeśli dobrze pamiętam(nie mam dostępu do sprzętu) jest to dawka na 50-100l wina. Można próbować przelewać wąskim strumieniem z wysokości z balona do balona(tak raz na tydzień). Nie wiem, czy taka ilość się ulotni, ale to zawsze powód, żeby nastawić coś do kupażu(gdy przelewanie nie pomoże). :diabelek:

EDIT:
PS: Co do piro, to podobno zmniejsza kaca, więc nie ma tego złego... :lol:
Odpowiedz
#96
Przelewanie. Hmmmm.... ? A co z utlenianiem wina wtedy? Nie można jakoś inaczej się pozbyć tego piro?
Czy taka dawka może być niebezpieczna dla zdrowia?

Proszę o pomoc.
Odpowiedz
#97
Są tacy co dają 4g/10 żeby zabić bayanusy, więc nie ma tragedii;)
Możesz wietrzyć wino przesiarkowane, gdyż siarkowanie ma m.in. za zadanie przeciwdziałać jego utlenieniu.
Odpowiedz
#98
Przeczytałem wiele na temat piro - ale zadam jeszcze to pytanie.
Posiadam pirosiarczyn sodu. Z tego co wyczytałem na forum, jest silniejszy niż ten z kationem potasowym, świetnie zatem nadaje się do dezynfekcji całego sprzętu i butelek. Czy można siarkować nim również wino przed butelkowaniem???
Odpowiedz
#99
Można ale lepszy jest pirosiarczyn potasu (tak podają uczeni w piśmie :))
Odpowiedz
Do odkażania sprzętu nie wiedzę przeciwwskazań ale do stabilizacji to bym jednak użył sprawdzonego pirosiarczynu potasu.
Odpowiedz



Skocz do: