Liczba postów: 397
Liczba wątków: 5
Dołączył: 01 2011
Lokalizacja: Legnica/Wrocław
Nastrój: Matematyka pochłania moje życie.
(25-02-2012, 10:48)Boullii napisał(a): Do odkażania sprzętu nie wiedzę przeciwwskazań ale do stabilizacji to bym jednak użył sprawdzonego pirosiarczynu potasu.
O, a mógłbyś podać, z czego to wynika? Jakoś nie mogę znaleźć, a co do piro, to doświadczenie mam nikłe. W tym temacie stwierdzono, że potasu lepszy, ale nie podano argumentów. Tak samo jak w reszcie tematów o tym na tym forum, które znalazłem. Czy jest jakiś argument przeciwko używaniu piro sodu w winie?
Liczba postów: 70
Liczba wątków: 2
Dołączył: 09 2007
Lokalizacja: Przemyśl/Kraków
Rzekomo działa słabiej na drożdze. Taka przynajmniej informacja widnieje na buteleczkach w eurowinie i w opisach na innych stronach.
Liczba postów: 5.805
Liczba wątków: 199
Dołączył: 06 2006
Lokalizacja: Kluczbork-Kujakowice Dolne
Nastrój: Miodowy
Moja opinia bazując na prywatnym doświadczeniu i wiedzy zawartej na tym forum, gdzie naprawdę jest chyba wszystko na temat.
Dla przykładu, pogrubiłem istotny fragment.
(22-07-2004, 09:21)Wesoly napisał(a): Podstawową różnicą pomiędzy piro. sodu i potasu jest cena.
P. potasu czda kosztuje około 10zł/100g, natomiast p. sodu spożywczy - 80zł/25kg. Wg. informacji uzyskanych od głównego technika POCh. p. sodu ma lepsze własciwosci odkażające, jednak pozostaje po nim słonawy posmak.
Z powyższych względów do siarkowania wina stosuje piro. potasu a do dezynfekcji piro. sodu.
Liczba postów: 100
Liczba wątków: 0
Dołączył: 02 2009
Lokalizacja: Kassel - Niemcy
Zgadza sie, ze pirosiarczyn sodu wykazuje mocniejsze dzialanie niz pirosiarczyn potasu ze wzgledu na to, ze atom sodu jest lzejszy niz atom potasu. Czyli w jednostce masy znajduje sie wiecej czasteczek pirosiarczynu sodu niz pirosiarczynu potasu. Ilosc SO2 wydzielajaca sie w winie z pirosiarczynu potasu stanowi 54,9% jego masy, zas w przypadku pirosiarczynu sodu to 67,3%.
Wynika wiec z tego, ze do dezynfekcji lepiej uzywac pirosiarczynu sodu bo jest tanszy i wydajniejszy, zas do siarkowania win powinno sie stosowac pirosiarczyn potasu z tego wzgledu, ze zwiazki potasu sa powszechnie obecne w swiecie roslinnym zas zwiazki sodu sa o wiele mniej rozpowszechnione. Chodzi o to zeby nie wprowadzac do wina niepotrzebnie obcych jonow, bo moze sie to odbic na jego smaku.
Osobiscie mam watpliwosci czy ktos jest w stanie wyczuc, ze wino zostalo zasiarkowane pirosiarczynem sodu zamiast potasu.
Pozdrawiam
Krzysiek
Liczba postów: 7
Liczba wątków: 0
Dołączył: 01 2012
Lokalizacja: Krasnystaw
Dzięki za odpowiedzi! Widzę, że wywołałem wśród starszyzny burzę... mózgów.
Spróbuję pirosiarczynu sodu (który mam "pod ręką") w odpowiednim momencie w hibiskusowym, żeby nie poleciał w wysokie %.
A propos - czy jakieś wina (lub konkretne owoce np. jabłka?) są szczególnie wskazane do siarkowania, aby nie stały się granatami?
Liczba postów: 397
Liczba wątków: 5
Dołączył: 01 2011
Lokalizacja: Legnica/Wrocław
Nastrój: Matematyka pochłania moje życie.
Ja także dziękuję za odpowiedzi, moje wątpliwości zostały rozwiane.
A co do owoców to czy wino będzie granatem, czy nie zależy głównie od drożdży i mocy wyrobu. Do tego powinno się wybierać ilość piro niezbędnego do zatrzymania(na dobre) fermentacji. Możliwe, że w owocach, które dają lepszą pożywkę dla drożdży jest większa szansa na wznowienie fermentacji, ale to tylko moje domysły.
A jabłkowe swoją drogą powinno się siarkować, aby uniknąć utlenienia wina.
Liczba postów: 171
Liczba wątków: 14
Dołączył: 12 2009
Lokalizacja: Ropczyce, podkarpackie
Witam, gdy robiłem swoje pierwsze winka wszystkie ubijałem cukrem, tzn dociągały do dużych ilości %, nie stosowałem piro do zatrzymywania fermentacji.
Tym razem postanowiłem zrobić coś słabszego.
Mam wino z kiwi, które zostało obliczone na 15% - cukier całkowity już dodany i przerobiony, blg wynosi -2. Jego moc jest właśnie taka jaka powinna być dla mnie  Nie jest za mocne, jak reszta moich win.
Myślę, że teraz jest odpowiedni moment dodania piro, ponieważ wino dosłodziłem do smaku cukrem 80g/l i dokonałem drugiego obciągu, jest już piękne klarowne.
Jaka dawka piro na 5l tego wina będzie idealna?
Szukałem na forum odpowiedzi, czytałem, jednak potrzebuje konkretnej. Do tego wina nie była wcześniej dodawana siarka.
Pozdrawiam, Marek
Liczba postów: 3.650
Liczba wątków: 51
Dołączył: 04 2003
Lokalizacja: Białystok
A jakich drożdży użyłeś Marku?
Liczba postów: 171
Liczba wątków: 14
Dołączył: 12 2009
Lokalizacja: Ropczyce, podkarpackie
Ajaj, zupełnie zapomniałem o podaniu tej informacji 
Użyłem Zamojskich MALAGA.
Liczba postów: 3.650
Liczba wątków: 51
Dołączył: 04 2003
Lokalizacja: Białystok
Malaga - hmmm... szkoda, że już je dosłodziłeś - ale może spróbuj 0,7 g piro na te 5 l. Przed piro zmierz Blg. Trzymaj w cieple przez tydzień-dwa, po tym czasie znów zmierz Blg. Jak nie spadnie to wstaw na miesiąc do chłodnej piwnicy. Potem test szklaneczki i można ryzykować rozlewanie do butelek (wydezynfekowanych piro lub wypasteryzowanych).
Liczba postów: 171
Liczba wątków: 14
Dołączył: 12 2009
Lokalizacja: Ropczyce, podkarpackie
Dzięki za odpowiedź. Zrobie jak piszesz, a ciekawi mnie dlaczego szkoda, że dosłodziłem. Myślałem, że najlepiej dodać cukier i piro jednocześnie, wtedy skutecznie powstrzyma się fermentacje drożdży. Jak to z tym jest?
Zdrówko, Marek
Liczba postów: 14
Liczba wątków: 3
Dołączył: 08 2012
Lokalizacja: Bydgoszcz
Ja mam pytanie odnośnie piro, co do odkażania sprzętu. Czy po rozcięczeniu dość dużej dawki piro można ją później z powrotem do słoika przelać i wykorzystywać dziesiątki razy w dużym odstępie czasu ?
Czy za każdym razem powinna być nowa (mieszanka) zrobiona.?
EDIT: wybaczcie - pospieszyłem się, znalazłem odp. na forum
Liczba postów: 3.650
Liczba wątków: 51
Dołączył: 04 2003
Lokalizacja: Białystok
(15-09-2012, 13:01)Mared napisał(a): Dzięki za odpowiedź. Zrobie jak piszesz, a ciekawi mnie dlaczego szkoda, że dosłodziłem. Myślałem, że najlepiej dodać cukier i piro jednocześnie, wtedy skutecznie powstrzyma się fermentacje drożdży. Jak to z tym jest?
Zdrówko, Marek
Sorki, ze dopiero teraz odpowiadam - uciekł mi ten post.
Dlaczego szkoda, że już dosłodziłeś ? - właśnie dlatego, że najlepiej siarkować i dosładzać na raz - a jednocześnie to znaczy jednocześnie, a nie z 24 godzinną przerwą między dosłodzeniem i siarkowaniem. Po drugie d. Malaga mają większą tolerancję na alkohol niż 15% - ja bym je po sklarowaniu przetrzymał "na głodzie" jeszcze co najmniej ze dwa misiące. Potem ściągnął porcyjkę minimalną, zagrzał razem z cukrem do dosłodzenia (powyżej 60 st.C - żeby wytłuc wszystko z cukru), przestudził, dodałbym do tej porcji syropu piro policzone na całość (czyli 0,7 g jeśli to 5 l) i do tego ostudzonego, zasiarkowanego syropu ściagnąłbym resztę wina. Potem dojrzewanie, harmonizacja, test szklaneczki, rozlew do zdezynfekowanych butelek.
Liczba postów: 609
Liczba wątków: 35
Dołączył: 01 2013
Lokalizacja: Skibbereen/Irlandia/planeta Ziemia
Nastrój: Letni :-)
Wysłane przez @DarekRz :
... najlepiej siarkować i dosładzać na raz - a jednocześnie to znaczy jednocześnie, a nie z 24 godzinną przerwą między dosłodzeniem i siarkowaniem. Po drugie d. Malaga mają większą tolerancję na alkohol niż 15% - ja bym je po sklarowaniu przetrzymał "na głodzie" jeszcze co najmniej ze dwa misiące. Potem ściągnął porcyjkę minimalną, zagrzał razem z cukrem do dosłodzenia (powyżej 60 st.C - żeby wytłuc wszystko z cukru), przestudził, dodałbym do tej porcji syropu piro policzone na całość (czyli 0,7 g jeśli to 5 l) i do tego ostudzonego, zasiarkowanego syropu ściagnąłbym resztę wina. Potem dojrzewanie, harmonizacja, test szklaneczki, rozlew do zdezynfekowanych butelek."
Dziś doszedłem do wniosku że nawet jeżeli osiągnęło sie już założoną moc wina to i tak nie warto od razu siarkować przy zlewaniu z burzliwej na cichą bo na tak wczesnym etapie siarkowanie i tak nic nie da.
Większośc win które zasiarkowałem tuż po burzliwej nadal fermentuje.
Czyli z tego co napisał pan moderator generalnie mówiąc to
wychodzi na to, że lepiej poczekać aż blg spadnie do zera nawet jeżeli planuje sie wino słodkie, następnie zlać na cichą a dosłodzić i dodać piro po 2 miesiącach klarowania tak? Czy wtedy piro ma większą szanse ubić drożdże?
Liczba postów: 247
Liczba wątków: 3
Dołączył: 01 2008
Lokalizacja: Kraków
Spokojnie skończ ferment, zlewaj, sklaruj. Klarowne, dawno zatrzymane łatwiej zatrzymać na cacy. A dajesz cukier razem z Piro bo na tym etapie taki szok drożdżom nie służy. Choć zawsze możesz dla eksperymentu spróbować zasiarkować w połowie burzliwej :-D sukcesu nie wróżę.
Liczba postów: 609
Liczba wątków: 35
Dołączył: 01 2013
Lokalizacja: Skibbereen/Irlandia/planeta Ziemia
Nastrój: Letni :-)
(02-11-2013, 15:11)bozoo napisał(a): Spokojnie skończ ferment, zlewaj, sklaruj. Klarowne, dawno zatrzymane łatwiej zatrzymać na cacy. A dajesz cukier razem z Piro bo na tym etapie taki szok drożdżom nie służy. Choć zawsze możesz dla eksperymentu spróbować zasiarkować w połowie burzliwej :-D sukcesu nie wróżę.
Powiedzmy że wino jest juz ładnie sklarowane.
BLG O lub poniżej.
Wtedy jak je dosłodzimy nawet równoczesnie siarkując to i tak zawsze jest to ryzyko że drożdże wznowią fermentacje.
No ale okazuje sie że siarkując na tym etapie mamy największą szanse powodzenia.
Liczba postów: 4.167
Liczba wątków: 55
Dołączył: 11 2008
Lokalizacja: Antonin/Ostróda
1. Istotą kwestią jest dobór drożdży. Nie można dawać np bayanusów a potem "zatrzymywać" wina np na 14%. Drożdże w/w są bardzo żarłoczne i trudno je zatrzymać. Należy użyć drożdży mniej żarłocznych.
2. Są dwa znane mi sposoby dosładzania wina:
- wino celowo "przesładzamy" a potem ubijamy drożdże np przy Blg 3 (przy złym doborze drożdży procedura najczęściej skazana na niepowodzenie)
- robimy wino wytrawne - przetrzymujemy najlepiej w chłodzie przez kilka miesięcy - dosładzamy i siarkujemy - butelkujemy lub przetrzymujemy i po jakimś czasie butelkujemy
3. Sumując - bardzo ważne jest wcześniejsze zaplanowanie nastawu i odpowiedni dobór drożdży.
Liczba postów: 609
Liczba wątków: 35
Dołączył: 01 2013
Lokalizacja: Skibbereen/Irlandia/planeta Ziemia
Nastrój: Letni :-)
A czy te drożdże, do których podałem link poniżej są bardzo żarłoczne czy ten rodzaj drożdży należy do mniej żarłocznych :
http://www.lalvinyeast.com/K1V1116.asp
Wydaje mi sie że te są żarłoczne ponieważ ich tolerancja na alkohol wynosi 18%.
Czyli te drożdże, które mają niższą tolerancje na alkohol np. 15 % to są te mniej żarłoczne tak?
Liczba postów: 4.167
Liczba wątków: 55
Dołączył: 11 2008
Lokalizacja: Antonin/Ostróda
Odpowiedziałeś sobie na pytanie
Trzeba dobierać drożdże jak się chce produkować wina zawierające cukier resztkowy. "Żarłoczne" pięknie fermentują ciesząc oczy i serce producenta ale potem stają się powodem kłopotów
Liczba postów: 609
Liczba wątków: 35
Dołączył: 01 2013
Lokalizacja: Skibbereen/Irlandia/planeta Ziemia
Nastrój: Letni :-)
(02-11-2013, 15:33)krzysztof1970 napisał(a): - robimy wino wytrawne - przetrzymujemy najlepiej w chłodzie przez kilka miesięcy - dosładzamy i siarkujemy - butelkujemy lub przetrzymujemy i po jakimś czasie butelkujemy
Moje wino z kompotów obecnie przechodzi fermentacje burzliwą od 21 dni.
Od kilku dni fermentacja wyrażnie zwolniła a co za tym idzie spadek blg.
Użyłem drożdże ritchies, które mają ponoć tolerancje na alkohol 15-16%.
Dodałem już cały zaplanowany cukier w ratach na wino o mocy 16%.
Blg na dzień dzisiejszy wynosi 1.000 (SG.) czyli cukier został przerobiony.
Teraz posiadam dwie opcje :
1. Dosładzać i czekać aż drożdże padną z nadmiaru alko w nastawie;
2. Zlać na cichą i jak sie wyklaruje to jednocześnie dosłodzić i zasiarkować.
Wino ma już odpowiednią dla mnie moc i nie zalezy mi na tym aby było mocniejsze ale nie jestem pewien czy nie lepiej ubić drożdże alkoholem aby zakończyć fermentacje?
Czyli stare odwieczne pytanie : ubić czy zaufać siarce ?
Co Wy byście zrobili?
Liczba postów: 338
Liczba wątków: 8
Dołączył: 05 2013
Lokalizacja: Rzeszów
Nastrój: oby do maja ;)
Znalazłem na stronie producenta następującą wzmiankę o Burgundy:
"Very resistant to high concentrations of SO². Suitable for all wine types."
W zasadzie tylko tyle o nich tam jest -wygląda na to, że to jakaś cecha charakterystyczna.
Liczba postów: 609
Liczba wątków: 35
Dołączył: 01 2013
Lokalizacja: Skibbereen/Irlandia/planeta Ziemia
Nastrój: Letni :-)
(19-11-2013, 13:57)mrX napisał(a): "Very resistant to high concentrations of SO². .
Skoro tak to może lepiej je ubić alkoholem.
Liczba postów: 133
Liczba wątków: 7
Dołączył: 09 2013
Lokalizacja: Kalisz, WLKP
witam wczoraj zasiarkowalem winko z ryzu po wczesniejszym wyklarowaniu wiec mam pytanie po jakim czasi moge je butelkowac od razu czy trzeba troche poczekac? Bo co czytam to roznie pisza.
Liczba postów: 609
Liczba wątków: 35
Dołączył: 01 2013
Lokalizacja: Skibbereen/Irlandia/planeta Ziemia
Nastrój: Letni :-)
(13-12-2013, 10:09)511201 napisał(a): witam wczoraj zasiarkowalem winko z ryzu po wczesniejszym wyklarowaniu wiec mam pytanie po jakim czasi moge je butelkowac od razu czy trzeba troche poczekac? Bo co czytam to roznie pisza.
Tutaj masz odpowiedź.
PS . Jak już coś piszesz i jeżeli masz taką możliwość ( polską klawiature w systemie windows)to postaraj sie używać powszechnych w języku polskim znaków interpunkcyjnych
|