21-12-2006, 14:42
Na wstępie chciałem się przywitać ze wszystkimi forumowiczami 
A teraz do rzeczy. Własnie jestem w trakcie robienia mojego pierwszego miodka (CZWÓRNIAK) więc jestem raczej niedoświadczony w tym temacie.
Do tej pory wyglądało to tak:
MD: drożdze winne TOKAY oraz pożywka (wszystko firma MULTIMEX) drożdże zrobiłem wg przepisu i pracowały prawidłowo, po 2 dniach widoczne były wszystkie oznaki (syczenie, bąbelki, piana, zmętnienie płynu, zapach) więc po 3 dniach wziąłem sie za miód.
WAŻENIE:
--wtorek rano-- 2,5 kg miodu wielokwiatowego + 15g kwasku + woda w proporcji na czwórniaka. Dało mi to 7,1 litra w baniaczku 10-cio litrowym. Dodałem MD oraz pożywkę i odstawiłem w ciepłe miejsce.
--wtorek wieczorem-- na powierzchni pojawiła się pianka
--środa rano-- bulknięcia występują co 3 sekundy, słychać syczenie z gąsiorka
--środa wieczorem-- bulknięcia już ciut rzadziej co 6 sekund, dalej słychać syczenie, na dnie gąsiora pojawił się osad
--czwartek rano(dziś)-- przez rurke już nic się nie wydobywa, żadnych bulknięć nie ma, prawie wszystkie drożdze które były na powierzchni opadły na dno, dalej słychać syczenie.
I teraz moje pytania.
1. Czy to prawidłowo, że CO2 już przestał się wydobywać z baniaczka?
2. Jak to jest z pierwszym obciąganiem, różnie o tym pisze w róznych miejscac. Po jakim czasie najlepiej to zrobić i jakie powinny być oznaki (jeśli będą), że to już czas?
Z góry dzieki za odpowiedź.

A teraz do rzeczy. Własnie jestem w trakcie robienia mojego pierwszego miodka (CZWÓRNIAK) więc jestem raczej niedoświadczony w tym temacie.
Do tej pory wyglądało to tak:
MD: drożdze winne TOKAY oraz pożywka (wszystko firma MULTIMEX) drożdże zrobiłem wg przepisu i pracowały prawidłowo, po 2 dniach widoczne były wszystkie oznaki (syczenie, bąbelki, piana, zmętnienie płynu, zapach) więc po 3 dniach wziąłem sie za miód.
WAŻENIE:
--wtorek rano-- 2,5 kg miodu wielokwiatowego + 15g kwasku + woda w proporcji na czwórniaka. Dało mi to 7,1 litra w baniaczku 10-cio litrowym. Dodałem MD oraz pożywkę i odstawiłem w ciepłe miejsce.
--wtorek wieczorem-- na powierzchni pojawiła się pianka
--środa rano-- bulknięcia występują co 3 sekundy, słychać syczenie z gąsiorka
--środa wieczorem-- bulknięcia już ciut rzadziej co 6 sekund, dalej słychać syczenie, na dnie gąsiora pojawił się osad
--czwartek rano(dziś)-- przez rurke już nic się nie wydobywa, żadnych bulknięć nie ma, prawie wszystkie drożdze które były na powierzchni opadły na dno, dalej słychać syczenie.
I teraz moje pytania.
1. Czy to prawidłowo, że CO2 już przestał się wydobywać z baniaczka?
2. Jak to jest z pierwszym obciąganiem, różnie o tym pisze w róznych miejscac. Po jakim czasie najlepiej to zrobić i jakie powinny być oznaki (jeśli będą), że to już czas?

Z góry dzieki za odpowiedź.