06-09-2013, 22:44
Witam wszystkich w serowarów.
Już od dłuższego czasu miałem w planach uczynić ser, który miałby w miarę krótką drogę od udoju do podniebienia. Wiadomo, w takiej sytuacji najważniejsza jest sama krowa. Dla mieszczucha zadanie niełatwe...
Zrządzenie losu jednak sprawiło, że mućka się znalazła. Metalowa co prawda i trzy zeta trzeba wrzucić by litr mleka uzyskać ale co tam. Na próbę sześć złotych, dwa litry się nadoiło.
I... powiem szczerze, już w pierwszym łyku wyczułem jednocześnie... mleko, masło i śmietanę.
Żeby nie przynudzać dłużej, napiszę tak: w życiu nie kupię już sera, nawet w sklepie ze "zdrową żywnością". Ta karuzela smaków, począwszy od degustowania samego mleka, poprzez to lekko kwaśne, na zsiadłym skończywszy nie da się porównać z niczym.
Efekt finalny, natomiast to... NIEBO W GĘBIE. Co najważniejsze, na każdym etapie przywołuje wspomnienia...
Przy procesie wyrobu, korzystałem z okruchów babcinych wspomnień wspomaganych "ilustrowanym samouczkiem Farmerki"
Tu chylę czoło, z podziękowaniami...
Oto moja fotorelacja (strzałką w prawo - kolejne etapy):
https://picasaweb.google.com/11536956903...1119785922
Już od dłuższego czasu miałem w planach uczynić ser, który miałby w miarę krótką drogę od udoju do podniebienia. Wiadomo, w takiej sytuacji najważniejsza jest sama krowa. Dla mieszczucha zadanie niełatwe...
Zrządzenie losu jednak sprawiło, że mućka się znalazła. Metalowa co prawda i trzy zeta trzeba wrzucić by litr mleka uzyskać ale co tam. Na próbę sześć złotych, dwa litry się nadoiło.
I... powiem szczerze, już w pierwszym łyku wyczułem jednocześnie... mleko, masło i śmietanę.
Żeby nie przynudzać dłużej, napiszę tak: w życiu nie kupię już sera, nawet w sklepie ze "zdrową żywnością". Ta karuzela smaków, począwszy od degustowania samego mleka, poprzez to lekko kwaśne, na zsiadłym skończywszy nie da się porównać z niczym.
Efekt finalny, natomiast to... NIEBO W GĘBIE. Co najważniejsze, na każdym etapie przywołuje wspomnienia...
Przy procesie wyrobu, korzystałem z okruchów babcinych wspomnień wspomaganych "ilustrowanym samouczkiem Farmerki"
Tu chylę czoło, z podziękowaniami...
Oto moja fotorelacja (strzałką w prawo - kolejne etapy):
https://picasaweb.google.com/11536956903...1119785922
Tylko człowiek głupi, nigdy się nie myli...
Zdjęcia: FAZY BBCH, krzewy ZWEIGELT, krzewy JOHANNITER.
Filmy uprawa: SADZENIE, CIĘCIE DWULATKÓW, CIĘCIE TRZYLATKÓW
Filmy winifikacja: POMIAR KWASOWOŚCI MOSZCZU, POMIAR KWASOWOŚCI WINA, POMIAR WOLNEGO SO2
Zdjęcia: FAZY BBCH, krzewy ZWEIGELT, krzewy JOHANNITER.
Filmy uprawa: SADZENIE, CIĘCIE DWULATKÓW, CIĘCIE TRZYLATKÓW
Filmy winifikacja: POMIAR KWASOWOŚCI MOSZCZU, POMIAR KWASOWOŚCI WINA, POMIAR WOLNEGO SO2