22-03-2015, 23:32
Witam wszystkich po długiej przerwie 
Tym razem postanowiłem zmierzyć się z winem rodzynkowym. Zaznaczam, że jestem początkującym winiarzem, wciąż się uczę, a przygoda z winiarstwem to kolejna lekcja pokory
Będzie mi ogromnie miło, gdy osoby z większym doświadczeniem włączą się do dyskusji i pomogą mi przeprowadzić cały proces produkcji mojego Rodzynka do końca
Założenia: wino, coś między winem wytrawnym, a półsłodkim.
Baniak: 5 litrów
Przepis wzięty od Cieślaka (przepis 49, str. 150, nastaw na 10 litrów, więc wszystko dzielone na 2), czyli:
- rodzynki 1,25kg (sułtańskie z Biedronki, ok. 5zł za opakowanie 250g),
- cukier 800g,
- woda 5l,
- kwas cytrynowy 15g,
- drożdźe aktywne Enovin,
- pożywka BioWin 3g.
14.03.
Rodzynki wg Cieślaka przepłukałem jedynie zimną wodą. Po lekturze forum już wiem, że będę miał problemy, gdyż nie oczyściłem rodzynek z substancji konserwujących (nie przelałem wrzątkiem). Stało się.
Rodzynki rozdrobniłem za pomocą noża. Mozolna robota, ale już za mną. Wyczytałem, że zdania na ten temat są podzielone. Ja postanowiłem potraktować je nożem.
Rodzynki umieściłem w baniaku 5 litrów (kolejny błąd) i zalałem ciepłą wodą w ilości 3 litrów, w której to uprzednio rozpuściłem 0,5kg cukru, 7 g kwasku cytrynowego, drożdże aktywne i pożywkę 2g.
Kłopoty z fermentacją, tj. bardzo leniwa. Wg mnie spowodowana SO2 na rodzynkach, lub innym świństwem do zwalczania pleśni, lub też coś nie tak było z drożdżami.
14.03. nie zmierzyłem BLg
16.03. godz. 9.30 -> 15 BLg (wino bardzo wolno pracuje)
17.03. godz. 15.00 -> 20 BLg (jw., uwolniony cukier z rodzynek podniósł BLg)
Dalej fermentacja bardzo leniwa (2 pęcherzyki na minutę). Dodaję nową porcję drożdży aktywnych oraz pożywki -> fermentacja burzliwa startuje. Sprzedano mi przeterminowane drożdże!!!
19.03. godz. 1.30 -> 20BLg,
21.03. godz. 13.30 -> 13Blg.
Rodzynki podchodzą pod sam korek. Mieszam nastawem kilka razy na dzień, rodzynki wracają na dopuszczalną wysokość, i tak w koło. Przelewam nastaw do baniaka 10 litrów. Podczas przelewania pomaga mi 9 letni syn, którego spostrzeżenia są takie: 'Tato, to mi przypomina rzygi, a nie wino" Przyznałem mu rację. Zapach, kolor, konsystencja, wypisz wymaluj. Czy mam się martić? Czy to wina drożdży i pożywki, które nie wystartowały? Czy też zbyt długo czekałem z nową porcją drożdźy?
Ponieważ nastaw jest niewielki, baniaczki też zbyt dużo nie ważą do pomiaru BLG nie zlewam wina wężykiem, tylko bezpośrednio z butli do szklanki. Następnie odcedzam i do menzurki. Po pomiarze ciecz wraca do baniaka. Nie jest to jakimś wielkim błędem?
22.03. godz. 21.40 -> 7 BLg.
Poczekam aż BLg spadnie w okolicę 0 (myślę, że jakieś 2, 3 dni) i dodam kolejną porcję wody, cukru i pożywki.
Cieślak pisze żeby brakującą porcję roztworu cukrowego dodać jednorazowo, natomiast na forum spotkałem się z opinią żeby podzielić to na dwa etapy.
Co mam zrobić?
1. dodać jednorazowo 2 litry wody, 300g cukru i 1g pożywki.
2. wykonać to w dwóch etapach, tj. 1,5 litra wody+200g cukru+1 gram pożywki. Poczekać aż BLG znów spadnie w okolicę 0 i dodać brakujące 0,5 litra wody+100g cukru.
Brakującą ilość kwasku postanowiłem dodać na samym końcu.

Tym razem postanowiłem zmierzyć się z winem rodzynkowym. Zaznaczam, że jestem początkującym winiarzem, wciąż się uczę, a przygoda z winiarstwem to kolejna lekcja pokory

Będzie mi ogromnie miło, gdy osoby z większym doświadczeniem włączą się do dyskusji i pomogą mi przeprowadzić cały proces produkcji mojego Rodzynka do końca

Założenia: wino, coś między winem wytrawnym, a półsłodkim.
Baniak: 5 litrów
Przepis wzięty od Cieślaka (przepis 49, str. 150, nastaw na 10 litrów, więc wszystko dzielone na 2), czyli:
- rodzynki 1,25kg (sułtańskie z Biedronki, ok. 5zł za opakowanie 250g),
- cukier 800g,
- woda 5l,
- kwas cytrynowy 15g,
- drożdźe aktywne Enovin,
- pożywka BioWin 3g.
14.03.
Rodzynki wg Cieślaka przepłukałem jedynie zimną wodą. Po lekturze forum już wiem, że będę miał problemy, gdyż nie oczyściłem rodzynek z substancji konserwujących (nie przelałem wrzątkiem). Stało się.
Rodzynki rozdrobniłem za pomocą noża. Mozolna robota, ale już za mną. Wyczytałem, że zdania na ten temat są podzielone. Ja postanowiłem potraktować je nożem.
Rodzynki umieściłem w baniaku 5 litrów (kolejny błąd) i zalałem ciepłą wodą w ilości 3 litrów, w której to uprzednio rozpuściłem 0,5kg cukru, 7 g kwasku cytrynowego, drożdże aktywne i pożywkę 2g.
Kłopoty z fermentacją, tj. bardzo leniwa. Wg mnie spowodowana SO2 na rodzynkach, lub innym świństwem do zwalczania pleśni, lub też coś nie tak było z drożdżami.
14.03. nie zmierzyłem BLg
16.03. godz. 9.30 -> 15 BLg (wino bardzo wolno pracuje)
17.03. godz. 15.00 -> 20 BLg (jw., uwolniony cukier z rodzynek podniósł BLg)
Dalej fermentacja bardzo leniwa (2 pęcherzyki na minutę). Dodaję nową porcję drożdży aktywnych oraz pożywki -> fermentacja burzliwa startuje. Sprzedano mi przeterminowane drożdże!!!
19.03. godz. 1.30 -> 20BLg,
21.03. godz. 13.30 -> 13Blg.
Rodzynki podchodzą pod sam korek. Mieszam nastawem kilka razy na dzień, rodzynki wracają na dopuszczalną wysokość, i tak w koło. Przelewam nastaw do baniaka 10 litrów. Podczas przelewania pomaga mi 9 letni syn, którego spostrzeżenia są takie: 'Tato, to mi przypomina rzygi, a nie wino" Przyznałem mu rację. Zapach, kolor, konsystencja, wypisz wymaluj. Czy mam się martić? Czy to wina drożdży i pożywki, które nie wystartowały? Czy też zbyt długo czekałem z nową porcją drożdźy?
Ponieważ nastaw jest niewielki, baniaczki też zbyt dużo nie ważą do pomiaru BLG nie zlewam wina wężykiem, tylko bezpośrednio z butli do szklanki. Następnie odcedzam i do menzurki. Po pomiarze ciecz wraca do baniaka. Nie jest to jakimś wielkim błędem?
22.03. godz. 21.40 -> 7 BLg.
Poczekam aż BLg spadnie w okolicę 0 (myślę, że jakieś 2, 3 dni) i dodam kolejną porcję wody, cukru i pożywki.
Cieślak pisze żeby brakującą porcję roztworu cukrowego dodać jednorazowo, natomiast na forum spotkałem się z opinią żeby podzielić to na dwa etapy.
Co mam zrobić?
1. dodać jednorazowo 2 litry wody, 300g cukru i 1g pożywki.
2. wykonać to w dwóch etapach, tj. 1,5 litra wody+200g cukru+1 gram pożywki. Poczekać aż BLG znów spadnie w okolicę 0 i dodać brakujące 0,5 litra wody+100g cukru.
Brakującą ilość kwasku postanowiłem dodać na samym końcu.